Pewna roznica jednak. To tak jakby strzelic gola samemu nie podajac koledze, mimo ze tamtem mial lepsza i pewniejsza pozycje do strzalu versus podlozyc koledze w pracy swinie, zeby zdobyc awans - jak to Simoncelli zrobil.
--
Pzdr.
gajos
Nie trawie i nie przetrawie simoncelliego nigdy. Pamietam jego wszawy numer z zeszlego sezonu jak na prostej start/meta ewidentnie blokuje Barbere.
http://www.youtube.com/watch?v=ZZ6fhVIvOFs
Dla mnie to zdolna ale niestety wsza.
--
Pzdr.
gajos