Madi,
a może nie w kierownicy jest pies pogrzebany tylko w Twojej pozycji na motocyklu?
Ja nie mam problemu z nadgarstkami ani w ogóle nic mnie nie boli po kilku h na tym moto..
Żeby się nie wymądrzać przejdę do rzeczy.
Proponuję: zmniejsz nacisk na kierownicę, tylko jej 'dotykaj' nie opieraj się o nią, stopy wbij w podnóżki (i tam przenieś większość ciężaru ciała), oprzyj je w najszerszym miejsu stopy, równolegle do podłoża, odsuń się od baku, wyprostuj plecy.
Więcej możesz pozytać u Keith'a Code'a.
U mnie działa :)
Pozdrawiam.
--Ewa--