Bardzo emocjonujący wyścig w którym pozycje zawodników ulegały mocnemu zawirowaniu.
Mokry wyścig mocno zweryfikował umiejętności , wysocy i ciężcy zawodnicy tac jak Marco Simocelli , Rossi lepiej dociążali tył i przez to kręcili lepsze czasy podczas wyścigu.
Myślę że Marco będzie dobrym zawodnikiem ale potrzebuje jeszcze czasu aby okiełznać swoją brawurę(zbyt mocno chciał wygrać ten wyścig i pokazać się z jak najlepszej strony kręcąc cały czas najszybsze czasy, podobna była sytuacji w kategorii 125cm gdzie dwaj liderzy odjechali od stawki a potem zaczęli się bawić między sobą i na ostatnim okrążeniu chwilowy brak koncentracji i uślizg przedniego koła) Rossi chyba chciał za jednym razem utrzeć nosa Lorenzo i pokazać Stonerowi jak mocne jest nowe Ducati (ale los okazał się złośliwy) i słusznie podsumował Stoner Rossiego (,, Twoja ambicja przerasta Twoje umiejętności’’) Dobre miejsce Rossiego to tylko łud szczęścia oraz przewracająca się konkurencja A Lorenzo znowu się okazał ,,Maszynką do wygrywania ‘’ – jechał swoim tempem równomiernym i stabilnym i pokazał swoje opanowanie i doświadczenie wygrywając wyścig na całkowicie zużytej tylnej oponie – czapki z głów wygrana zdecydowanie się należała. A klubowy kolega Lorenzo po wyprzedzeni Haydena chyba zbyt się przejął myślom że stanie na pudle i na 4 okrążenia do końca wyścigu obejrzał dokładnie pobocze zaliczając uślizg przedniego koła , gwoździa do trumny dobił Colin Edwards.