Cześć.
Żeby nie podbijać i ciągnąć tematu w powitaniach, napiszę tu o S4R przejętym od Pablo. Myślę, że obaj jesteśmy zadoweleni, Pablo z szybkiej i konkretnej transakcji a ja ze sprzętu. Co do posiadania M900 i wstąpienia w szeregi Ducatistów, najpierw chciałem się sprawdzić i poznać z czym to się je. Moja 900-tka była trochę polepiona, kupiona od handlarzy ze Skierniewic. Sporo w nią władowałem żeby przywrócić ją do stanu dostatecznego z plusem. Ale się nie zraziłem.
Ciężko mi było podjąć decyzję co następnego. VFR 800 >`01, VTR SP1, Triumph Speed Triple albo Daytona 955i, aż w końcu 916,996,998. To tylko kilka pozycji z moich pomysłów. Jest S4R 2004. Spodziewałem się (bałem) większej brutalności, wrażenia mocy. S4R jest precyzyjniejszy, te 113 KM w porównaniu do moich byłych ~70 nie zrobiły dużego wrażenia. Ale wrażenie jest złudne, bo prędkości rzędu ~130 km/h osiągam przy niższych obrotach i można sie zapomnieć, a maks w postaci 240 czy cuś na golasku jednak robi wrażenie. Czyli podsumowując silnik, przecież on wyjęty z Suberbajka jest! Szacunek wskazany. Kanapa jest kużwa niewygodna! Coś z tym zrobię, bo nie widzę trasy 600 km z takimi wrażeniami. Oczywiście fabryczny wydech idzie precz, myślałem o Zardach ale oferta dilera na full system trochę przeraża. Tu pytanie do musieli czy jest zestaw Viroxa na dwie strony (po jednym z lewej i prawej wysoko)?