-
Zawartość
186 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Aktualności
Fora
Galeria
Kalendarz
Mapa użytkowników
Wszystko napisane przez Mario
-
Alcapone'mu chyba nie o to chodzi. Te co mu pokazujecie mają otwory i profilowanie pod fabryczne migacze. A on właśnie je chce wymienić.
-
No faktycznie jest jak mówisz. Można zdjęcia forumowe obejrzeć dokładniej:) A ja dalej nigdzie nie trafiłem na Service Manual do mojego...
-
Witam, właśnie wykańczam napęd w S4R Testastretta 2007. Ile zębów byście polecili w tylnej zębatce?
-
Dzięki, mam do wyboru 40 albo 42. W tej sytuacji biorę 42.
-
Świetny pomysł. Tylko nic nie widać na tych zdjęciach.:(
-
plpt - życzę ci tego, oby jak najszybciej:). A najlepiej jakbyś mógł dodatkowo zostawić sobie 620kę. Na miasto jest dużo fajniejsza. S4R bardzo się męczy w korkach i przy małych prędkościach. Za to w w trasie a zwłaszcza w winklach jest piekło.
-
Słońce na chwilkę wyszło, a że był umyty i nabłyszczony więc "wyjąłem Zorki 5 i zrobiłem kilka zdjęć" :) Oto mój Toruk Makto. :o :o :o :o
-
To super, z immo byłoby gorzej:(
-
3 mignięcia lampki immo świadczą teoretycznie o uszkodzeniu klucza lub "niezarejestrowaniu" go. Jest to w twoim przypadku mało prawdopodobne. Może to też świadczyć o nieprawidłowym działaniu anteny immo ( w czarnej os łonie wokół stacyjki. Sprawdź czy nie odłączyłeś jej. Taki krótki czarny kabelek po lewej stronie z wtyczką czarną (żólta w środku) przypięta do ramy. Nie pamiętam, czy w środku, przy samej antenie nie ma też wtyczki. Odkręć tę osłonkę i zajrzyj tam tak czy siak. Masz kod elektroniczny? Jest na karcie kodowej.
-
Ten lakier faktycznie jest i trochę matowy ale i ma jakieś drobinki metalu w sobie. I nie do końca czarny - lekko wpada w śliwkę. Miałem taką 620kę. To ta na avatarze.
-
Rzeczywiście, nie zauważyłem kluczy. Od czarnego jak nie sparowany to by nie odpalił ale od czerwonego musi. Czy pytałeś sprzedawcę czy to samo jest przy czerwonym? Jeśli jest też problem to poproś aby policzył ile razy mignie pomarańczowa mała diodka immo po przekręceniu klucza. Czy może miga cały czas? jeśli tak to co ile? co 2 sek czy 0,7 sek?
-
Procedura ominięcia immo za pomocą kodu elektronicznego na codzień jest mało praktyczna :) :lol: Naprawa może się okazać bardzo kosztowna. Czy są 2 kluczyki czarne i 1 czerwony? Czy próbowałeś każdym? Zakładam, że kartę kodową ma...
-
ehhh...nie narzekaj....TYLKO 170 zł... :cry:
-
Oj, nieładnie :? Jak potrzeba pomocy to "larum na forum", jak załatwione to niech się inni domyślają i martwią sami gdy ich to spotka...
-
Witam, ostatnio pojawił mi się problem z odpalaniem przy gorącym piecu - 70 st i wyżej. Rozrusznik kręci, aczkolwiek bardzo leniwie ( czasem wręcz staje) i nie może odpalić. Pomaga b. delikatne przekręcenie manetki. Jak zimny, pali od dotknięcia. Myślałem, że świeczki, dzisiaj zmieniłem na irydy - niestety problem pozostał. Czy przyczyną może być akumulator? Mam firmy M.Line o prądzie rozruchowym 125 A. Może to za mało dla V-ki litrowej? Nie mam niestety innego aku, żeby sprawdzić. Bardzo proszę o wszelkie sugestie. :cry:
-
Też tego sobie i innym klientom życzę. Trochę jesteśmy, my Ducateiros, ograniczeni jeśli chodzi o dostępność serwisów.:/
-
No faktycznie, dużo tego i w podobnym klimacie. :( U mnie robota została wykonana dobrze - na 100% będę wiedział jak pojeżdżę. Sprzęgło rozrusznika sprawdzałem tylko "parkingowo" bo to już była prawie zima jak mi przywieźli moto do Wrocka. Dodam, że dowieźli za pól umówionej ceny bo jeszcze przywieźli inny komuś w busie, co mi się b. spodobało. Faktycznie nie jest to najtańszy serwis i wszystko robią tylko na nowych częściach lecz zostałem o tym poinformowany jak również dostawałem każdorazowo wycenę mejlem do akceptacji przed robotą. Po moich poprzednich perypetiach w innych miejscach tym razem jestem zadowolony z efektu więc należy im się moja pozytywna ocena jak psu zupa. Ale warto wiedzieć też o tych innych przykładach, o których napisałeś i być ostrożnym na przyszłość. Np. samemu sprawdzić wszystkie śrubki, czy dociągnięte, he, he,... :D
-
Zgadzam się w 110% z tym co napisałeś. Nie zawsze taniej jest taniej. :) Póki co mogę z czystym sumieniem wszystkim polecić K&K w Dzierżoniowie.
-
plpt - czy podjąłbyś się do S4R? Bardzo mnie się to podoba:)))
-
Tak, sprzedałem czarną 620 ( ta z mojego avatara ) b. młodemu chłopakowi ale czy to był Sundays? Chyba ok 21 lat, młodszy od mojego syna. Żona zabraniała mu sprzedać ale mi zaimponował tym, że dostał pieniążki na samochód i kupił dukata!! Był gdzieś z Jarocina lub tych rejonów. To były Leo Vince, pięknie grały... Nie mam z nim kontaktu ale gdzieś mogę mieć telefon jakby co.
-
Dzięki, biały114. Jagoda - już się zameldowałem ( Biskupin). A kogo byś polecał we Wrocku? I do jakich robót? Ja też czekam na wiosnę z utęsknieniem. Gdzie zazwyczaj jeździcie? Musimy koniecznie pośmigać razem! Kilka Duków robi naprawdę wielkie wrażenie.
-
Witam ponownie po dłuższej przerwie. Nie chciałem już kontynuować tego wątku aby trochę wyciszyć sprawę moich perypetii związanych z naprawą mojego Monsterka. Jednak post Romana trochę postawił mnie w sytuacji konieczności doprecyzowania pewnych stwierdzeń w nim zawartych gdyż wiele osób we Wrocławiu śledziło tę sprawę. Ważną okolicznością jest fakt iż w momencie gdy naprawa mojego motorka zbliżała się do końca Bartek, mechanik pracujący u Romana otwierał swój własny warsztat. A tylko on uchodził za znającego się na mechanice Ducatów. Gdy motor został w końcu złożony po wymianie wałka rozrządu i 2 dźwigienek no i ustawieniu rozrządu odebrałem go z warsztatu Romana - oficjalnie i za wiedzą Romana, po uprzednim zapłaceniu wymaganej kwoty. Nie byłem do końca zachwycony odpalaniem silnika, gdyż w dalszym ciągu odpalał niechętnie po często długim kręceniu rozrusznika. Bartek jednak przekonał mnie, że nowe części w rozrządzie mogą się chcieć ułożyć i że wymagana będzie "inspekcja" czyli otwarcie ponowne rozrządu, pomierzenie i ewentualna wymiana płytek regulacyjnych. W związku z tym jeździłem. W miedzyczasie unaocznił się wyciek oleju a motor odpalał coraz trudniej. A więc do Bartka - już do nowego jego warsztatu. No bo gdzie? On to robił i on się rozeznawał w Dukatach. Po "inspekcji" sytuacja była jeszcze gorsza bo olej lał się już mocno. Na słynnym wrocławskim Solniaku narobiłem wstydu rodzinie Ducatisti bo w ogóle nie chciał odpalić. Wszyscy pojechali na wycieczkę a ja kręciłem i patrzyłem jak kapie olej... Znowu do Bartka. Widzę jednak, że to chyba do niczego nie zmierza i w tym momencie znajomy Buellowiec ( dzięki Yogi) pyta mnie czemu nie dam motoru do K&K w Dzierżoniowie. Pierwszy raz słyszę ale dzwonimy. Ok, proszę przyjechać, choćby dziś, Adam zrobi. Następnego dnia pojechałem do Dzierżoniowa. Warsztat bardzo ładny, pokazują pełno narzędzi do Ducati ( i nie tylko), komputery, manuale... Omawiamy zakres robót, zostawiam motorek i jadę do domu. Wycenę dostaję mejlem do akceptacji, trochę boli ale wiem, że większość to koszt części - uszczelnienia, jednorazowe nakrętki, nowe świece itd. Po około 3 tygodniach odebrałem motor na chodzie, niecieknący, odpalający ( choć nie zawsze od guzika). Rozrząd został ponownie ustawiony z użyciem firmowych narzędzi, kilka płytek wymienionych. Wszystko uszczelnione. Od tego momentu jeździłem jak dziki do końca sezonu. Pogoda dopisywała na jesieni, więc najeździłem się. Ostatnia wycieczka to 600 km po Czeskich górach w listopadzie.:)) Ale cofnijmy się troszkę. Jak już widziałem, że wreszcie jest ok, poszedłem do Romana, przedstawiłem mu wszystkie papierki, wyceny, faktury i poprosiłem o zwrot pieniędzy za robotę, która tylko pogorszyła w mojej ocenie stan motocykla. Po dwóch czy trzech spotkaniach, gdzie uzasadniałem moje stanowisko Roman uznał widocznie moje argumenty i oddał mi całość pieniędzy za robociznę. Rozstaliśmy się w dżentelmeńskiej atmosferze. Uznałbym tę sprawę za zamkniętą jednak wpis Romana zmusił mnie do dojaśnienia sytuacji. Zwłaszcza stwierdzenie: "Właściciel motocykl odebrał z z niedokończoną naprawą, o czym mnie powiadomił post factum. Oświadczyłem mu wtedy, że w tej sytuacji nie jestem w stanie dać gwarancji za naszą pracę." jest absolutnie krzywdzący dla mnie. Odebrałem motor za zgodą i wiedzą Romana, z jego rąk, po zapłaceniu należności. O utracie gwarancji wtedy w ogóle nie było mowy. Odejście Bartka na swoje i brak perspektyw na naprawę, no i przede wszystkim zły stan motocykla - to wyłączne przyczyny moich decyzji i roszczeń. Ta sprawa nauczyła mnie głównie tego, że Ducati należy naprawiać w warsztatach odpowiednio wykwalifikowanych i wyposażonych w niezbędny sprzęt. Piszę to ku przestrodze innych "porządnych" Dukatowców aby zaoszczędzić im kłopotów i pieniędzy. P.S. Po sezonie zostało wymienione sprzęgło rozrusznika, zachechłane na maksa, też w K&K i w tej chwili pali od guzika.:)) Czy w ogóle ktoś to dał radę doczytać do końca? :shock: :?
-
Dzięki za cenne wskazówki - przekaże do K&K. Póki co na pewno będą musieli wyprostować sporo błedów popełnionych w poprzednich warsztatach.
-
Dzięki Marku, cenna uwaga - właśnie na takie liczę. Sprawdzę.
-
"Wiesz, pamietam bardzo dobrze jak odbierałem swoje motocykle od najznakomitszych ze znakomitych i jak cudnie rozkładali recę. I jak póżniej " zwykły" fachowiec od Hyundaia w przeciagu godziny rozłozył " cała serwisowa Polske Ducati!" Witaj Franz. Mógłbyś nam wszystkim przybliżyć tę sprawę? Do salonu Hyundaia zamiast do Ducati? Miałbym jeszcze bliżej :))