-
Zawartość
50 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Aktualności
Fora
Galeria
Kalendarz
Mapa użytkowników
Wszystko napisane przez Jerrry
-
Więc dzisiaj naładowałem aku, sprawdziłem przewody czy gdzieś się nie przepaliły i nie robią zwarcia oraz przeczyściłem styki, narazie wszystko wygląda dobrze, więc tak jakby rozładował się tylko akumulator do zera... pytanie czemu? :/
-
ładuje aku, bezpieczniki sprawdziłem a jutro przeczyszczę przekaźniki... kurcze mam nadzieje, że to pomoże ale co mi się wydaje, że jakieś zwarcie może u mnie występować... ostatnio jak jeździłem to używałem podgrzewanych manetek ale przed zgaszeniem moto na bank je wyłączyłem... może coś w tej instalacji mi namieszało. Dzięki wielki za rady, jutro będę działał i dam znać.
-
Masz fotki tych wydechów na sprzedaż?
-
Ja swojego Monsterka zakupiłem z oryginalnymi tłumikami z tym, że... bez wkładów... nie wiem czy to aby na pewno zdrowe dla silnika... Proszę doradźcie coś, starych wkładów nie mam, da radę to gdzieś dorobić? Duży to koszt?
-
Witam, Jestem nowym użytkownikiem, posiadam Ducati Monster 600 z 98 roku, od około miesiąca moto miał małe problemy z odpalaniem, potrzebowałem 2-3 prób, żeby odpalił, ale zawsze palił, w sobotę wybrałem się na przejażdżkę, wszystko było ok, wstawiłem go do garażu i chcąc odpalić w niedziele napotkałem problem. Podczas próby odpalenia, rozrusznik w ogóle nie zakręcił, przy trzeciej próbie trochę się obrócił ale stanął, przy piątej zaczęło się coś dymić spod baku, szybko zdjąłem siedzenie, podniosłem bak i okazało się, ze przewód od akumulatora (czerwony +) tak się rozgrzał w miejscu połączenia z klemą, że przytopił czerwoną osłonę na klemę. Poddałem się i po przeczytaniu wątku na forum, że takie objawy wskazują na rozładowany akumulator, postanowiłem go wykręcić i podładować. Naładowałem na full (po całej nocy 1,5A) podłączyłem go i z wielką nadzieją nacisnąłem starter i... nic, to samo, słychać tylko takie pstryk, pstryk dochodzące z okolic akumulatora. Po przeczytaniu innych wątków na forum, postanowiłem podłączyć rozrusznik na krótko przy włączonym zapłonie i niestety nic, przewód którym zwierałem strasznie się nagrzał, również zauważyłem, że przy próbach normalnego odpalenia przewód prowadzący do rozrusznika rozgrzewa się. Ja stawiam na rozrusznik, zawiesiły się szczotki albo wtopiły się przez wielokrotne kręcenie. Drugi problem to powód dlaczego musiałem go tyle razy kręcić, stawiałem na świece, jedną wykręciłem i była tylko troche przy końcu czarna, drugiej nie udało mi się wykręcić... za mocno siedzi, poczekam aż uda mi się odpalić i rozgrzać silnik, może wtedy puści, świece były wymieniane (podobno) w zeszłym sezonie. Chciałbym sam wyjąć rozrusznik, czytałem kilka postów niżej, że to problematyczne i bez specjalistycznego narzędzia się nie obędzie, ale mam zapał, dostęp do różnych narzędzi i wizje, że albo to, albo transport moto do w-wy, bo w Łodzi nie wiem gdzie i kto naprawia Ducati. Jak myślicie, czy to rzeczywiście rozrusznik, czy może coś innego? P.S. Przepraszam za to pytanie ale jak można zalać silnik, co jest tego przyczyną?
-
Dzięki! Jutro spróbuje, przed tą całą naprawą wchodziły normalnie i myślałem, że może źle zamocowałem dźwignie (pedał) zmiany biegów, np o jeden ząbek obrócony w którąś ze stron, ale teraz widzę co robiłem źle :) Dzięki raz jeszcze. P.S. Proszę o wyrozumiałość, to jest moje pierwsze moto i staram się wszystko robić sam ze względu na ograniczone środki.
-
:roll: ale jestem gapa... musiałem nie podłączyć przewodu do jednej ze świec i chodził na jednym cylindrze :o Po podłączeniu wszystko działa jak należy :D no z małym ale... jedynka czasem wchodzi ciężko albo w ogóle... tak jakby nie mogła przeskoczyć, ma ktoś pomysł co z tym? Pozdrawiam
-
Witam ponownie Rozrusznik zregenerowałem i kręci, wymieniłem olej ale niestety... moto mi nie odpuszcza... przekręcony otwór pod klucz od korka oleju... spuściłem tylko przez filtr oleju myśląc, że to wystarczy, po czym dolałem oleju i jak się okazało za dużo... próbowałem spuścić przez odkręcenie filtra oleju, ale schodziło etapami, tzn. jak przestawało cieknąć to brałem zakręcałem filtr odpalałem silnik, pochodził trochę i znowu odkręcałem i zlewałem ile się da, aż do uzyskania wymaganego poziomu. Niestety zauważyłem, że moto gaśnie na wolnych obrotach, czy możliwe, że coś się uszkodziło przez zbyt duży poziom oleju (zlałem około 200 - 300 ml i pojawił się dobry poziom)? Olej wlewałem dokładnie ten sam co był wcześniej. Czy możliwe, że moto się rozregulował? Jutro wsiądę i spróbuje się przejechać dłuższy odcinek ale powoli zaczynam tracić nadzieję... ciągle coś, jak nie śruba przekręcona to zawadzający dekiel od alternatora... :/ P.S. Można gdzieś dokupić korek spustowy od oleju? :( P.S.2 Wydaje mi się, że niekonieczne jest wykręcanie całego rozrusznika, wystarczyło podnieść moto, wykręcić dwie śruby z tyłu rozrusznika i zdjąć obudowę, to by pozwoliło na szybką diagnozę i dopiero w razie problemów powinienem zdjąć... ale chyba źle myślę, bo inaczej to byście mi tak chyba podpowiedzieli...?
-
RuBBeN dzięki za kontakt, rozrusznikiem póki co sam się zająłem, okazało się, że zwarcie powstawało na czołowej części (patrz foto) Co widać również na tym zdjęciu: Nie wiem czy w tym miejscu przypadkiem nie było żywicy, która się wytopiła? Naniosłem lakier do paznokci na tą powierzchnie i póki co pięknie kręci. theodor nie chodzi o to, że żałuję, wolałem się upewnić... dla mnie stówa w tą czy w tamtą stronę robi różnicę. A czy ktoś mi podpowie coś z uszczelnieniem dekla przy skręcaniu?
-
Po wielu trudach wyjąłem rozrusznik, po rozkręceniu śmierdział spalenizną, wygląda na to jakbym go za bardzo rozgrzał i szczotki zakleszczyły się, poniżej wstawiam zdjęcie jak to wygląda. To teraz wymienić cały olej wraz z filtrem czy wystarczy, ze doleje? Gdzie dostać uszczelkę pod pokrywę? U mnie to było na jakąś masę, która przypomina silikon.
-
Dzięki to nie jest wielka filozofia wykręcić rozrusznik, chociaż po rozwierceniu śrub natrafiłem na kolejny problem... crash pady... nie mam klucza, żeby wsunąć i wykręcić ;) Ale już sobie szlifuję :P Mam pytanie do ekspertów... czy zawsze jest tak dużo oleju po odkręceniu dekla od alternatora? Później ubytek tego oleju uzupełniam normalnie przez wlew oleju? Sorki za takie pytanie, ale do tej pory to naprawiałem głównie samochody ;)
-
A co masz na myśli, że silnik stanął? Zatarł się? Niestety stanąłem w miejscu, dwie śruby mi się przekręciły i nie mam pojęcia jak się za nie wziąć, jutro spróbuje na siłę wbić w nie torxy. Chodzi o te dwie śrubki przy tym małym dekielku na zdjęciu poniżej: Macie może jakiś pomysł jak to ruszyć?
-
Zrobiłem sobie dzisiaj taki ściągacz: czy jak zdejmę tą pokrywę wyleje się olej? Później jak będę wszystko skręcał razem, co powinienem mieć na uwadze? Muszę posmarować coś, jaki silikon i czy jest tam uszczelka jakaś? Sorki, że tyle pytań ale wolę zadać dziesięć pytań niż później raz żałować.
-
Czyli w takim wypadku nie pozostaje nic innego jak wymontowanie, próba reanimacji, bądź wymiana rozrusznika? Czy warsztat niespecjalizujący się w Ducati, byłby w stanie sobie poradzić z demontażem? Dzięki za odpowiedź.