Witam wszystkich. Zwracam się do was z prośbą o pomoc, mam problem ze swoim ducati. Podczas niedzielnego wypadu za miasto zdechł i nie chce odpalić. Dokładniej mówiąc właśnie wchodziłem w zakręt i podczas redukcji biegów zgasł, a podczas pierwszej próby odpalenia z wydechów poszło trochę białego dymu (jednorazowo) i nic. Niestety skończyło się na tym, że musiałem zamówić lawete :/ Moto zachowuje się zupełnie tak jakby miał sucho w baku. Akumulator jest na 100% sprawny. Jeśli ktoś miał podobny problem to proszę o odpowiedź. Pomożecie? B)

Gdyby ktoś miał kiedyś podobny problem to znalazłem już usterkę :razz: Zawiesił się wtrysk paliwa i cały czas był otwarty wystarczyło zamienić go z drugim miejscami i już jest git :)

Jestem z Białegostoku, mam dobrego mechanika który da radę. Dzieki wszystkim za pomoc :)

Oto mój jak narazie w 100% seryjny ducati 848 przy ładnym oświetleniu ;)

Światełka się świecą :razz: Wszystkie aluzje zrozumiałem, ale sorry, mój zawód ma mało wspólnego z mechaniką :P. Byłbym zatem wdzięczny gdybyście powiedzieli jakie szczegóły wypadałoby by jeszcze podać. Sorry za moje chamstwo i cebulactwo, czyli brak powitalnego postu. Już to naprawiłem, lepiej późno niż wcale :)