Korzystałem z dwóch zawodowych przewodników motocykli. Jeden wiózł mi moto z Warszawy do Tbilisi ca 3000 tys w jedna stronę, drugi do Malagi, dystans tez podobny. W obu przypadkach wszystkie motocykle były mocowane za kierownice, nic nie ciekło, niektórzy pedanci wkładali plastikowe banki pomiędzy przednie koło a błotnik (Enduro) by ucisk na zawieszeniu był mniejszy. Sam tak wiozłem do Czarnogóry, w tym roku tez zamocuje za kierownice w drodze do Macedonii, chyba ze poradzicie coś lepszego?
Wysłane z Nokii 3310