Cześć .
Jestem raczkującym motocyklistą ale raczkowanie zacząłem od Monstera 600 , 2001 r. chyba :)
Przebieg jaki zrobiłem to około 500 km.Brak mi doświadczenia no i porównania z jakimkolwiek innym sprzętem.
Po przeczytaniu miliona postów dźwięki jakie wydaje ta maszyna powoli przyswajam i traktuje je jako genialną melodię , uwielbiam to ;) nawet jeśli odchodzi od normy i coś faktycznie zaraz się rozpierniczy , któż to wie , chcę słyszeć ją nawet we śnie.
Ale jest jedna rzecz która mnie martwi szczególnie i stąd ten post
Jak w temacie , czy to się ułoży , jak powiedział mi znajomy który siedzi kilkanaście lat w motocyklach od strony mechanicznej również.
Chodzi o wbicie 1 biegu - na początku wchodziła jak w masełko , po moich kilku podróżach wchodzi zdecydowanie głośniej i z lekkim szarpnięciem, różnica jest niepokojąca i nasila się bardziej na rozgrzanym silniku po zrobieniu kilkunastu km.
Znajomy twierdzi że problem tkwi we mnie , że dużo nauki przede mną , zgadzam się z nim w 100 % ale czy te objawy powinny skłonić mnie do oddania Monstera do kogoś z Was lub serwisu aby to wyeliminować ? Czy ten typ tak ma? Czy właśnie woła o pomoc i nie chce mnie już w swoim siodle? Nie chcę mu zrobić krzywdy gdyż przysiągłem mu że nie opuszczę go aż do śmierci :-)
Proszę o odpowiedź i rozwianie moich wątpliwości.
Pozdrawiam i z góry dziękuje zainteresowaniem się moim tematem. Pochodzę z okolic Kołobrzegu