Zator
Użytkownik-
Zawartość
12 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Aktualności
Fora
Galeria
Kalendarz
Mapa użytkowników
Wszystko napisane przez Zator
-
Witam serdecznie! Planuję zakupić Monstera jako mój 2 motocykl (nie licząc 125) i pierwsze Ducati. Obecnie minął pierwszy rok od zdania Kat. A i tym samym roczek stuknął jak jeżdżę Yamahą TDM 850 z 2000roku. Dlaczego chcę Monstera? Ano z bardzo nielogicznego powodu: dzieckiem będąc ze dwadzieściaparę lat tamu w gazecie zobaczyłem najprawdopodobniej M900. Był to pierwszy i ostatni, do czasu gdy zacząłem się wkręcać w motocykle, sprzęcik na ktorego widok westchnąłem z zachwytu. A że teraz wiatry sprzyjające : stary jeszcze nie jestem, kasa jakaś jest, pierwszy motocykl chciało by się zmienić, monstery z dawnych czasów tańsze już chyba też nie będą... Więc chciałbym urzeczywistnić dziecięce marzenie! A żeby się przy tym za bardzo nie wpier...olić to proszę o poradę i sugestie :) Mieszkam w Austrii a tu troche rynek inny więc konkretnych ofert (chyba że jako przykladowych) to nie potrzebuję. Za to sugestii co do tego jaki model wybrać i na co zwrócić uwagę to już z zapartym tchem wyczekuję. Chciałbym "dużego" Monstera żeby osiągami od Japonki nie odstawał. W klasycznym stylu (okrągła pojedyncza lampa, kratownicowa rama itp) Obecnie rozważam modele M900, 1000S i 916/S4 zwlaszcza w edycja Senna zawojowała moje oczy. Tak więc, użytkowników tychże, bądź podobnych sprzętów proszę o opinie i uwagi. Jak to się prowadzi, czy na dłuższą wycieczkę się nada czy też na dziurach urwie mi ręce i skopie du..ę? Czy okazjonalnie ten pojazd przejedzie szutrem? Nie mówię żeby Monsterem offroad uprawiać, ale tak doraźnie, jak by czasem "było trzeba"? Wszystkie opinie i uwagi było by miło jak by brały moje dość nikczemne doświadczenie motocyklowe. Budżet mam niski ale czasu dużo, na to żeby dość okazyjnie coś wyciągnąć z rynku :) Z góry dzięki za wszystkie uwagi! :)
-
Byłem dziś na jeździe próbnej Monsterem 696... Było super już kiedy stanąłem obok, bo choć motocykl w niepasującym mi białym kolorze to i tak prezentował się świetnie. Potem go odpaliłem i moje serce zatrzepotało, a potem się nim przejechałem, może z 30min (w tym czasie zaczęły mi latać nogi z zimna) ale i tak było bosko :) wspaniała zabawka. Ma moim zdaniem półtorej minusa. Jeden za kanapę która leci na bak. I pół minusa za jak na mnie zbyt sportową pozycję, ale tylko trochę. I teraz pytanie, w wielu miejscach znalazłem informacje że 1100evo ma (w moim przypadku) lepiej wyprofilowaną kanapę, i nieco podniesiony punkt mocowania kierownicy, przez co jest trochę wygodniejszy. Może któryś z kolegów podzieli się spostrzeżeniami na ten temat?
-
Chodziło mi o coś innego. Sprzedający twierdzi że motocykl jest w oryginalnym lakierze. A jeżeli rama była malowana to znaczy, że to co pisze z jakiegoś powodu rozmija się z prawdą. A to nigdy nie jest dobry znak...
-
Mam na oku dwie piękności, I chciałbym poprosić was o opinie i sugestie, o co jeszcze warto zapytać zanim poprawi się pogoda i ewentualnie pojadę wypróbować sprzęty. 1. Monster 1000S z 2005roku. Przebieg 16 tyś. km (właściciel twierdzi że prawdziwy i może to wpisami przeglądowymi potwierdzić). 2gi właściciel. Motocykl podobno w pełni serwisowany, garażowany, nie jeżdżony w deszczu, raz odwiedził tor. Podobno bezwypadkowy i oryginalny lakier. Czy ten model miał w jakiejś wersji ramę malowaną ma czarno? 2. Monster 1100 "S" z 2009roku. Przebieg 58 tyś. km. Również serwisowany, na prawie nowych oponach. Obniżony poprzez głębsze wpuszczenie lag amorka oraz wymianę uchwytu tylnego amortyzatora na wersję z Monstera 696(czy wymiana z powrotem jest skomplikowana?). Przy tym motocyklu mam pewien zgrzyt bo wydaje mi się że jest to wersja bez "S" Co sądzicie? Pierwsze 5 zdjęć to 1000czek, pozostałe 1100.
-
Wciąż poszukuję Monstera dla siebie, powoli i bez stresu ;) co ma pozytywny wpływ na takie elementy jak na przykład budżet. I tak powoli pojawiają się w zasiegu inne modele.... A więc pojawiają się nowe rozterki. Wciąż wizualnie najbardziej pasuje mi 1000S ale zacząłem się zastanawiać nad 1100, jego wygląd nie przemawia do mnie aż tak ale mniejsza masa już owszem. I tu pytanie do tych którzy mieli okazję przejechać się na obu maszynach. Jak byście porównali jazdę Monsterem 1000/1000S/1100/1100S i z ciekawości 1100EVO (ten ostatni wciąż jest poza finansowymi możliwościami, ale kto wie jak się moje losy potoczą : ) (Do tego pytanko, czy wszystkie 1100S miały złote golenie widelca? Bo czesto widuję ogłoszenie o sprzedaży S-ki która wygląda jak nie-S-ka) Pozdrawiam i życzę miłego weekendu :) P.s. w sprawie powyższego pięknego czerwonego Monsterka, sprawa trochę w zawieszeniu bo sprzedawca przestał odpisywać, generalnie robił wrażenie jak by wcale tego motocykla sprzedać nie chciał ;)
-
Właściciel twierdzi, że sprzęgło, tarcze, klocki, i pełny serwis rozrządu był zdobiony na koniec zeszłego roku. Do tego przyznał, że motocykl miał jakąś przygodę parkingową/przy niskiej prędkości. Też zwróciłem uwagę na ten inny odcień na deklu. Czy takie "obrażenia" mogły powstać przy takiej przewrotce? Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Na wszystkich zdjeciach monsterów z serynymi puchami wydechu widać zawsze osłonki tam gdzie rura przechodzi w tłumik, czy były one seryjnie montowane w tym modelu i czy ich brak może o czymś świadczyć?
-
Chciałem się przypomnieć z powyższym pytaniem, będę jechał obejrzeć wyżej opisany motocykl (Monster 1000 S z 2003roku). Wszystko idzie powolutku i bez stresu. Dowiedziałem się w międzyczasie kilku detali. Mianowicie, motocykl stał w garażu od maja i padł w nim po tym czasie akumulator. Właściciel utrzymywał motocykl w stanie oryginalnym bez żadnych przeróbek. Podobno cały motocykl jest w bardzo dobrym stanie technicznym. Powodem sprzedaży jest przesiadka na turystyczne BMW. Przypuszczam, że będę tego potworka oglądał w przeciągu 2 tygodni i będę miał możliwość przejażdżki. W związku z tym proszę o wszelkie informacje na co w tym konkretnym modelu powinienem zwrócić uwagę, czy zdarzają się jakieś wady fabryczne, bądź czy są tam jakieś szczególnie ważne elementy do sprawdzenia, zwłaszcza po 6scio miesiecznym postoju? Czego powinienem się spodziewać po tym motocyklu? Załączam zdjęcia z ogłoszenia.
-
Panowie, Po pierwsze - dzięki za wszystkie porady, trochę mi się rozjaśniło dzięki nim :) Po drugie - nadspodziewanie szybko pojawiła się oferta, która bardzi mnie zainteresowała. Czerwony Monster 1000s z 2003r. 50000km, pierwszy właściciel, niemodyfikowany stan. Jesienią zrobiony rozrząd, sprzęgło, tarcze i klocki hamulcowe, akumulator, założone nowe opony Pirelli Angel GT2, chłodnica, kierownica. Na zdjęciach prezentuje się ładnie choć widać że lata i przebieg swój ma... Pytań pojawia się kilka. O co dopytać sprzedajacego, jaka cena była by w takim przypadku rozsądna a jaka niska ;) i czy owiewka w tych Monsterach jest łatwa w demontażu?
-
matekboss, S4r, tak chetnie ale z budżetem się nie zepnę, te cudeńka są niestety odpowiednio droższe i sporo rzadsze :( 180cm- no to jak ja jestem kurduplem co odrósł od ziemi ledwie na 173cm to "jakoś to będzie"? ;) klekot999 Apropo szutru, czasem jak sobie trasę przez góry wybiorę to nie zwrócę uwagi, że tam asfaltu braknie :) Dlatego właśnie dopytuję jak to wygląda i rozumiem, że te Monstery nie przepadają za takimi eskapadami i okazują to przy każdej okazji? ;) Jak ma się sprawa jeżdżenia po naprawianej lekko-średnio dziurawej drodze? I co będzie jak wjadę w zakręt po dobrej drodze ale wysypanej takimi drobniuśkimi kamyczkami? Czy tu Ducati też będzie na mnie prychać, czy zachowa się jak każdy inny motocykl (czyli zaleznie od opon)? Z tego co sam wyszukałem w internecie, gaźnikowe 900setki powinienem sobie raczej odpuścić z uwagi na koszty, bardziej wymagający serwis? Jak się ma sprawa z 1000, 1000s i S2r 1000? Na co zwracać uwagę, co ile powinien być serwis, kiedy i co powinno być tam zrobione? Jakie usterki są dopuszczalne a co raczej powinno eliminować taką sztukę z listy zakupów? (dla przykładu: moja japonka chleje olej, ale niezależnie od narodowości mechanika, każdy mówi, że ona tak ma i mam się nie przejmować )
-
Witam serdecznie wszystkich! W tym roku zamierzam kupić pierwszy pełnowymiarowy (teraz jeżdżę 125tką) motocykl. Już prawie zdecydowałem się na BMW GS 1050 (nie podobają mi się takie motocykle z wyglądu ale ich zastosowanie, niezawodność i bezobsługowość już bardziej do mnie trafiają) aż gdzieś przez przypadek zobaczyłem Monstera 900 z pierwszych lat produkcji i przypomniałem sobie że ten motocykl pokochałem (za wygląd) jako pierwszy, już jako dzieciak. Od tego momentu prubuję znaleźć odpowiedzi na pytanie "ile tak na prawdę kosztuje utrzymanie Monstera 900 lub 600?" Rok produkcji do 2000. Bardzo pomocne były by odpowiedzi na tego typu pytania: 1.Co ile km robić serwis i co w ramach tego serwisu? 2.Ile kosztują części które trzeba regularnie wymieniać? 3.Co należy wymieniać po konkretnych przebiegach (np. Sprzęgło co 50tys km a rozrzad co 60tys)? 4.Ile w tym motocyklu da się zrobić samemu? (Zakładając niezłe zdolnosci manualne i podstawową wiedzę techniczną) 5.Na co uważać przy kupnie leciwego Monstera? Proszę o jakieś orientacyjne wartości, zakładając normalne użytkowanie maszyny. Z góry dzięki za pomoc i wyrozumiałość dla zielonego w temacie :)
-
Duży rozrzut wywołany jest tym, że dopiero wchodzę w świat motocyklowy i jestem świadom tego, że sam nie wiem do końca czego chcę. Monster to motocykl, który jest po prostu piękny, stylowy, do tego z zacięciem sportowym i super brzmieniem. Od kiedy go zobaczyłem zawsze mi się podobał jednak nigdy nie myślałem, że bedzie mnie na niego stać (a tu niespodzianka). Za to BMW uważam za motocykl raczej nie szczególnej urody, mającego braki tam gdzie Monster ma zalety. Jednak ma też parę plusów: można nim jeździć w terenie, lepiej sprawdzi się w dalszych przejazdach, przypuszczam że powinien również lepiej sobie radzić przy złych warunkach pogodowych, no i ma naped na wale. Serwis również przeprowadzi każdy przeciętny mechanik. Pewnie większość miała podobne dylematy. Może ktoś podzieli się swoimi doświadczeniami przy dokonaniu podobnego wyboru, i jak ocenia podjętą decyzję po jakimś czasie?
-
Obawiałem się takiej odpowiedzi, bo bardzo pasuje do mojego sposobu myślenia :) Jednak resztki zdrowego rozsądku walczą... A że mieszkam w Austrii to koszt przeciętnej wizyty w specjalistycznym warsztacie bardzo łatwo może sięgnąć połowy wartości zakupu motocykla... Dla tego, jeżeli ktoś lata takim sprzętem już od kilku lat i próbował robić w nim samemu, to prosił bym o podzielenie się doświadczeniami :)