Skocz do zawartości

Desmo Maniax is a group with desmo in their hearts!


Welcome, Guest!

By registering with us, you'll be able to discuss, share and private message with other members of our community.

admer

Pierwszy motor

Polecane posty

Mam jeszcze pytanie o komfortu używania Ducati Monster 796 w mieście (np.: codzienne dojazdy do pracy, korki). Przeczytałem artykuł: http://www.scigacz.pl/Ducati,Monster,796,hedonista,16164.html

 i nie wiem co autor miał na myśli pisząc: "Jeśli zaś liczysz na to, że uda ci się zrobić z niego roboczego woła na codzienne dojazdy do roboty… to już teraz możesz zacząć rozglądać się za czymś bardziej germańskim.

". Wcześniej pisze: "Co prawda maszyna ta jest głosem rozsądku inżynierów Ducati, przez co wspaniale jeździ, ale jednocześnie jej twórcy jakby zapomnieli, że użytkowanie pojazdu nie składa się wyłącznie z jeżdżenia. Jeśli zatem lubisz weekendowe przelotki po mieście i bocznymi drogami poza nim – będziesz zachwycony tym Monsterem. 796 stworzony został do dawania przyjemności bez oglądania się na tak przyziemne sprawy jak zasięg, słabą widoczność w lusterkach, czy też brak schowka pod siodłem."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jedno jest pewne: to nie kanapa na dwóch kółkach, gdzie wbijesz jedynkę i bez gazu będziesz defilował w paradzie motocykli. To nie ta bajka ;)

Suchar podobno jest "twardszy" i częste zmiany biegów mogą się odbić jeśli nie ćwiczyłeś przez zimę na gumowym kółeczku ze sklepu sportowego. 

Tak mi mówili zanim zacząłem jeździć na Ducati.

Ja nigdy - powtarzam: NIGDY nie odczułem bólu lewej dłoni z powodu sprzęgła, a do pracy i z powrotem uczęszczam. :D

Duka jedzie powyżej 3 tys. obr/min i widocznie to autorowi artykułu przyzwyczajonemu do grzecznych rzędówek nie leżało.

Do wszystkiego można się przyzwyczaić, jeśli tylko się chce ;) 

Może to będzie za daleko, ale porównałbym do noszenia stringów przez kobiety: może i nie jest to wygodne i przyjemne, ale za to jakie robi wrażenie ;)  :twisted:

Z Duką chyba jest podobnie i stąd mowa o widoczności i braku miejsca pod siodłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze pytanie o komfortu używania Ducati Monster 796 w mieście (np.: codzienne dojazdy do pracy, korki). Przeczytałem artykuł: http://www.scigacz.pl/Ducati,Monster,796,hedonista,16164.html

 i nie wiem co autor miał na myśli pisząc: "Jeśli zaś liczysz na to, że uda ci się zrobić z niego roboczego woła na codzienne dojazdy do roboty… to już teraz możesz zacząć rozglądać się za czymś bardziej germańskim.

". Wcześniej pisze: "Co prawda maszyna ta jest głosem rozsądku inżynierów Ducati, przez co wspaniale jeździ, ale jednocześnie jej twórcy jakby zapomnieli, że użytkowanie pojazdu nie składa się wyłącznie z jeżdżenia. Jeśli zatem lubisz weekendowe przelotki po mieście i bocznymi drogami poza nim – będziesz zachwycony tym Monsterem. 796 stworzony został do dawania przyjemności bez oglądania się na tak przyziemne sprawy jak zasięg, słabą widoczność w lusterkach, czy też brak schowka pod siodłem."

??? Ja jeżdzę swoim 696 głównie po miescie. Do pracy, po bułki, piwo na kawę czy obiad. Jest lekki i zwrotny. Niezastąpiony gdy miasto sie zakorkuje. To moje pierwsze moto i drugi sezon na nim i szybko pewnie nie zmienię, pewnie trochę go " ubiore " przez zime a na wiosnę będę sie nim cieszył na nowo. Wiec nie wiem co autor artykułu miał na myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

<font color='red'>[desmo]</font> ten autor krótko napisze, ja jeździłem do pracy 796 a mam ok 25 km super moto na dojazdy, nie miałem lepszego.

 

Tego co biały pisze czyli sprzęgło ciężkie nie ma w nowszych modelach, tak samo brzebieg momentu jest duzo przyjaźniejszy.

Edytowano przez Gorzko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jako że nie mogę znaleźć używanego Monstera 796 w dobrym stanie zacząłem rozważać zakup nowego. Niestety odbije się to ma moich finansach w odczuwalny sposób więc rozważam za i przeciw. Mam do Was pytanie: czy jako pierwszy motor nowy sprzęt to dobre rozwiązanie? Jak Wam się udało przetrwać początkowy etap nauki jazdy na motorze? Udało się bez wywrotek czy raczej jest to nieuniknione i szkoda nowego sprzętu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Każdy inaczej zaczyna, każdy inaczej jeździ... nie koniecznie musisz zaliczyć glebę w 1 sezonie... ale z dużym prawdo podobieństwem po 1 sezonie będziesz myślał o innym sprzęcie, a na pewno po drugim :)

Jako że będzie to twój pierwszy sezon... więc nie wiesz jaki styl jazdy będziesz ci bliższy i czego będziesz oczekiwał od motocykla i do czego będzie Ci służył.

Mój pierwszy sprzęt tak na poważnie to monster 696... i po pierwszym sezonie go sprzedaję bo teraz już wiem czego chce... na czym chce jeździć.

Ty po pierwszym sezonie może będziesz chciał pójść w stronę turystyki, albo super bike'a, albo coś w stylu super moto....

Trzeba trochę polatać by wiedzieć czego się chce...

Nowy motocykl to fajna sprawa... ale co jak po 1 sezonie będziesz chciał go pogonić?

Ja bym zaczął tanio... i sprawdził co mnie kręci...a potem.... sky is the limit... jak to się mówi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wywrotkę możesz zaliszyć zawsze , trzeba mieć w sobie trochę pokory do jednośladu . 

Nie tak dawno chłopak u nas miał konkret wypadek a koledzy skwitowali - dziwne , to był doświadczony kierowca , miał już 22 lata ( życia ) , ja po ponad 20 jazdy wciąż chcę się uczyć i nikomu na drodze nie ufam . Reguła oczy dookoła głowy obowiązuje całe życie . 

Pytanie czy nowy czy stary jako pierwszy kupić jest chyba nie na miejscu żeby patrzeć w kategorii czy go przewrócę czy nie . Zadaj to pytanie swojemu portfelowi . 

 

Jesteś kirowcą który zaczyna swoją przygodę z dwoma kółkami , masz jakieś wyobrażenie o  przyszłym motocyklu na podstawie km. przejechanych podczas kursu prawa jazdy , ale w życiu może się okazać że zupełnie się nie rozumiecie . Kupisz nowego Monsterka a po przejechaniu w siodle kilku set może tys . km. stwierdzisz że jesteś stworzony do ścigacza , a może turystyka lub zupełnie czego innego . Po roku strata wartości pojazdu jest największa i to może zaboleć więc powiem jeszcze raz  - zapytaj Swój portfel ;) . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja odkupiłem swoje 696 od kolegi, który latał nim jeden sezon i ..... uznał to nie to idę w stronę turystyki, czegoś większego itp. itd. Skończyło się na klasycznym turystyku ze stajni Triumpha. Dzięki czemu ja kupiłem praktycznie nowe 696 on stał się lżejszy o parę ładnych złotych. Jeśli jest tak jak piszesz, że zakup nowego motocykla postawi na głowie Twoje finanse albo na przykład nie daj Bóg planujesz długoterminowo skredytować zakup nowego moto to stanowczo odradzam. Idzie zima, ruszy sprzedaż używanych motocykli to dobry czas na wymianę zalecam zatem trochę więcej cierpliwości. Przeglądaj rynek, nasz garaż jestem przekonany że do sezonu 2015 trafisz jakieś 696 lub 796.     


Edytowano przez Kwinto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak, jak koledzy pisali wyżej - nowy ? Jesteś gotowy na stratę ??

Gleba ?? Podobno motocykliści dzielą się na tych co JUŻ leżeli i na tych co dopiero BĘDĄ leżeli ;)

Ja kiedyś usłyszałem: moto ma DWA koła - kiedyś się MUSI przewrócić. :D

 

I znowu sprawdzone na własnej dooopie: 1 sezon (ok. 4000km w siodle) - paciak. Następny sezon zaczynałem od szkolenia (Bednary, więc od Ciebie żadne hektary ;) ) po zakończeniu którego usłyszałem od Krzyśka Instruktora: "Nooo - teraz widać, że coś tam jeździsz" ;) I sam byłem w ciężkim szoku, co w sobie przełamałem. Sam kurs na prawko, to "pikuś".

Dążę do tego, że może się okazać, że dopiero po całym sezonie, jakimś szkoleniu odkryjesz nowe możliwości motocykla, który już być może spisałeś na straty i zastanawiałeś się, czy tego nie sprzedać. 

 

Wniosek:

Ja szukałbym starszego Monstera (620, 750, może nawet 900). Nawet po położeniu finansowo nie boli tak, jak przy nowszych modelach. Na nim podszkoliłbym się w technice jazdy i wtedy określił czy naked mi leży, czy może turysta lub SBK. A wtedy szukał moto nowszego (nowego), jako docelowe.

Edytowano przez bialy114

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak, jak koledzy pisali wyżej - nowy ? Jesteś gotowy na stratę ??

Gleba ?? Podobno motocykliści dzielą się na tych co JUŻ leżeli i na tych co dopiero BĘDĄ leżeli ;)

Ja kiedyś usłyszałem: moto ma DWA koła - kiedyś się MUSI przewrócić. :D

 

I znowu sprawdzone na własnej dooopie: 1 sezon (ok. 4000km w siodle) - paciak. Następny sezon zaczynałem od szkolenia (Bednary, więc od Ciebie żadne hektary ;) ) po zakończeniu którego usłyszałem od Krzyśka Instruktora: "Nooo - teraz widać, że coś tam jeździsz" ;) I sam byłem w ciężkim szoku, co w sobie przełamałem. Sam kurs na prawko, to "pikuś".

Dążę do tego, że może się okazać, że dopiero po całym sezonie, jakimś szkoleniu odkryjesz nowe możliwości motocykla, który już być może spisałeś na straty i zastanawiałeś się, czy tego nie sprzedać. 

 

Wniosek:

Ja szukałbym starszego Monstera (620, 750, może nawet 900). Nawet po położeniu finansowo nie boli tak, jak przy nowszych modelach. Na nim podszkoliłbym się w technice jazdy i wtedy określił czy naked mi leży, czy może turysta lub SBK. A wtedy szukał moto nowszego (nowego), jako docelowe.

Amen!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja zrobiłem dokładnie tak, jak pisze biały114. Rok temu podejmowałem decyzję o wejściu w pierwszy motocykl i miał to być Ducati Monster 620, ale trafił mi się ładny Monster 800, to go nabyłem :),

Pierwszy sezon - przejechane 4 tys km i już wiem, że motocykl zostanie u mnie na dłużej. Stwierdzam też, że nie potrafię jeździć i kolejny sezon zaczynam od jazd doszkalających (Kulik, Promotor, Jastrząb - zobaczymy)

 

Ps. Kurs kat A miałem na Gladiusie 650, ale jak wsiadałem na M800, to każdego ranka dosłownie się go bałem :wtf:, Trzeba mieć trochę szacunku do manetki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja jeżdżę ponad 30 lat i ciągle się wywracam :mrgreen: , no ostatnio jakoś cudem udaje mi się wyprowadzać z nieuniknionej wywrotki, ale parę gleby w roku się zaliczy...

 

Pozdr.J-999

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Janek, bo Ty to też powinieneś sobie na dooopie nakleić "The Doctor" ;)  :mrgreen:

30 lat - Boszszsz - ludzie tak długi nie żyją ;)

 

pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja Ci zaraz dam "Doctora" :mrgreen: , przeca ja kobiąłki lubię, no co Ty :crazy: :clap:

 

Odezwał się "Młodzieniaszek" hahahhahahahhahahhahaha :razz:

 

Pozdr. J.

Edytowano przez klekot999

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie będę tu najmłodszy i zacząłem nieco inaczej niż koledzy. Moją przygodę rozpocząłem na Japończyku - Yamaha XJ600 N, nie za mocny nie za słaby, tani, można tłuc do woli. Mimo to już w tedy chodził za mną Monster to dopiero po roku spełniłem tę zachciankę i mam Monstera S2R 800 o którym była mowa. Mogę o nim powiedzieć wiele dobrego ale od początku. Mam 177 wzrostu i 70 kg wagi, uważam że jest stworzony pode mnie. Trasy po 400-500 km męczące ale dla chcącego nic trudnego. Potrafi zaskoczyć na pierwszym biegu jak nie uślizg tyłu to przód w górze ale bez przesady nie żeby od razu 12 o`clock. L-twin ma swoje plusy i minusy jak wszystko, do minusów na pewno że nie jeździ się nim poniżej 2,5k obrotów (szarpie) to przeszkadza w toczeniu się miastem dla tego się nie toczysz i tu zaczynają się plusy, but z dołu przy wyprzedzaniu, dźwięk, spalanie na długiej trasie nigdy nie przekroczyło mi 5l ba rekord nawet to 4.2l. Szczerze polecam tą maszynę, radocha zapewniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To może i ja się dorzucę ze swoimi odczuciami, jako że chyba jestem najmłodszy stażem jeśli chodzi o posiadania Ducati.

Historia jest krótka, bo swój pierwszy motor kupiłem 2 miesiące temu, a przez miesiąc stał w garażu, więc dużo nie nawalczyłem. Ale 1 500 km zdążyłem już zrobić (ostatnie 4 dni jezdzilem codziennie przynajmniej po 150 km, bo i pogoda super nad morzem i miałem wolne od roboty). Wracając, mój pierwszy Ducat M620 Dark i.e. zakupiony od forumowego kolegi UKASZ-a jest bajkowy.

Każdy z kolegów powyżej ma racje. Wszystko zależy od jeźdźca a nie od maszyny. Niestety też pytając się tu na forum co kupic na 1 moto, dostałem parę niewybrednych komentarzy, typu, czy kiedykolwiek jeździłem V2 itd. (akurat na Gladiusie robiłem prawko, więc jeździłem), myślę że i z litrem człowiek by sobie poradził, ale po co jak mój Ducat przewyższa moje umiejętności i to bardzo...

Mam 180cm i ważę 82 kg (nie tak źle, bo jak chrzciłem córę rok temu to było ponad 110kg na budziku) i nie czuję żebym siedział na motorynce. But z dołu jest, każde światła Twoje, winkle bierze ładnie (choć na początek następnego sezonu - mam w planie pojechać na jakiś kurs doszkalający technikę jazdy), jak już jedzie to super zwrotny (na postoju wręcz przeciwnie) korki w mieście przestały być problemem. Ja decydując się w ogóle na motor, brałem aspekt dojazdu do pracy, póżniej dopiero fun. Ponieważ robię codziennie ponad 100km w 2 strony to jest się nad czym zastanowić. Teraz jak już nabyłem motor, najpierw jest fun a później praca. I tak, przy większych prędkościach czuć że brakuje mocy, żeby się rozpędzić, ale czy u nas gdzieś się da szybciej jeździć? przysłowiowe 140-160 na autostradzie, jak dla mnie wystarczająco (brak owiewki  :roll:) a i spalanie bardzo przyzwoite. Czasami mam odczucie że jeszcze kopa brak, ale pytanie czy mam być mistrzem prostej? 

Jak masz w głowie poukładane to sobie poradzisz bez problemu. Mnie tu koledzy trochę nastraszyli ale nie było podstaw. Ducati jest WSPANIAŁE :)  :razz:

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To może i ja się dorzucę ze swoimi odczuciami, jako że chyba jestem najmłodszy stażem jeśli chodzi o posiadania Ducati.

Historia jest krótka, bo swój pierwszy motor kupiłem 2 miesiące temu, a przez miesiąc stał w garażu, więc dużo nie nawalczyłem. Ale 1 500 km zdążyłem już zrobić (ostatnie 4 dni jezdzilem codziennie przynajmniej po 150 km, bo i pogoda super nad morzem i miałem wolne od roboty). Wracając, mój pierwszy Ducat M620 Dark i.e. zakupiony od forumowego kolegi UKASZ-a jest bajkowy.

Każdy z kolegów powyżej ma racje. Wszystko zależy od jeźdźca a nie od maszyny. Niestety też pytając się tu na forum co kupic na 1 moto, dostałem parę niewybrednych komentarzy, typu, czy kiedykolwiek jeździłem V2 itd. (akurat na Gladiusie robiłem prawko, więc jeździłem), myślę że i z litrem człowiek by sobie poradził, ale po co jak mój Ducat przewyższa moje umiejętności i to bardzo...

Mam 180cm i ważę 82 kg (nie tak źle, bo jak chrzciłem córę rok temu to było ponad 110kg na budziku) i nie czuję żebym siedział na motorynce. But z dołu jest, każde światła Twoje, winkle bierze ładnie (choć na początek następnego sezonu - mam w planie pojechać na jakiś kurs doszkalający technikę jazdy), jak już jedzie to super zwrotny (na postoju wręcz przeciwnie) korki w mieście przestały być problemem. Ja decydując się w ogóle na motor, brałem aspekt dojazdu do pracy, póżniej dopiero fun. Ponieważ robię codziennie ponad 100km w 2 strony to jest się nad czym zastanowić. Teraz jak już nabyłem motor, najpierw jest fun a później praca. I tak, przy większych prędkościach czuć że brakuje mocy, żeby się rozpędzić, ale czy u nas gdzieś się da szybciej jeździć? przysłowiowe 140-160 na autostradzie, jak dla mnie wystarczająco (brak owiewki  :roll:) a i spalanie bardzo przyzwoite. Czasami mam odczucie że jeszcze kopa brak, ale pytanie czy mam być mistrzem prostej? 

Jak masz w głowie poukładane to sobie poradzisz bez problemu. Mnie tu koledzy trochę nastraszyli ale nie było podstaw. Ducati jest WSPANIAŁE :)  :razz:

Pozdrawiam

Tia.... 620 Dark... znam takiego jednego z Trójmiasta... też niby świeżak... a zapie.... że kapcie spadaja i koledzy na litrach mają problemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem tego podejscia, ze kupie wiekszy i bede sie zastanawial, czy go ogarne czy nie... To nie chodzi o ogarnianie, tylko o przyjemnosc...

Zaczynalem od 50cm potem 125, potem 600, 800, 1000... I co? Super fun na 50 i 125... Ale zaczelo nudzic, wiec zaczalem od 600, tylko nie tego, ktore chcialem... Ale przyzwyczailem sie do mocy, wiedzialem, czego chce od motocykla - lekkosci, zwrotnosci, silnego dolu. To dal mi s2r 800, tylko, ze to nie byla rozterka, czy ofarne, tylko konkretna decyzja, ze takiego motocykla chce...

Pytanie, czy ogarne zadalem sobie przed zmiana na litrowego SC i odpowiedz jest tak, ogarniam, jakos. A czy mi sie swietnie jezdzi? No nie, jest za mocny, nie doroslem do tego. Kupilem go sercem, nie zaluje ani troche, ale chce znow s2r, na ktorym bede mogl czerpac przyjemnosc z szalenstwa, nie z samego faktu jazdy classiciem.

 

Moim zdaniem zaczynamy od mniejszego sprzetu i idziemy w gore. Nawet za rok. Tu nie chodzi o przezycie, a o fun z jazdy.

 

PS. A to, ze czyms jezdzilismy na kursie, nie znaczy, ze w ogole wiemy jak sie takim sprzetem jezdzi na codzien. Warunki kursu odbiegaja od prawdziwej jazdy baaaardzo.

Edytowano przez emvespa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

z tym kursem to konretnie chodziło, czy w ogóle nie jezdząc wcześniej motocyklem, czy zdaje sobie człowiek sprawę z różnic z rzędówki a V dwójki. 

Dobrze zaznaczyłeś że Twoim zdaniem zaczynamy od miejszego i w góre..... moim zdaniem, każdy ma swoje zdanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie kupuj na "pierwsze moto" nowego motocykla - powody podali już przedmówcy. Różnicę w cenie przeznacz na dobrej klasy kompletny ubiór.

 

Moim pierwszym motocyklem jest 696 i uważam go za wspaniały motocykl. Idealny na dojazdy do pracy, przebijanie się przez zakorkowane miasto jak również na krótsze trasy. 

Mówi się, że szarpie na niskich obrotach i owszem trudno temu zaprzeczyć, natomiast nie uważam tego za jakikolwiek minus. Tak naprawdę jest to podprogowa zagrywka inżynierów Ducati zmuszająca Cie do ciągłego upajania się wspaniałym dźwiękiem ;)

 

Idzie zima więc oferty Monsterów zaczną się pojawiać. Przyznam, że sam polowałem dłuugi okres czasu na 796, ale wkońcu odpuściłem ponieważ nie znalazłem żadnego godnego uwagi egzemplarza. Na szczęście trafił się jego młodszy brat w stanie idealnym i nie zastanawiałem się ani chwili.

 

Podsumowując, daj sobie trochę czasu i konsekwentnie przeglądaj rynek, aż znajdziesz wymarzoną sztukę. Uprzedzam, że modelu 796 jest wogóle bardzo mało, więc tym bardziej trudniej jest trafić na dobry egzemplarz.

 

Głowa do góry i oczy szeroko otwarte, przyjdzie i na Ciebie kolej.

 

Pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

powiem wam, że jako pierwszy motocykl kupiłem miesiąc temu Honde CBR 600 FS, a moi znajomi mi odradzali: za duży, za mocny, nie na pierwszy motor ...

ale każdy motor jest dobry na pierwszy, zależy od ciebie, jeden zabije się na MZ, a drugi będzie jeździł bez problemów całe życie na 1100 pojemności.

 

dzisiaj jechałem po Poznaniu, na skrzyżowaniu ustawił się obok mnie ''chłopiec'' (chyba jeszcze dziecina mutacji nie miała) BMW 316  i zaczyna gazować... BRRRR, BRRRR ....

na światłach mnie wyprzedził i to bardzo mocno, a ja jechałem ''swoje'' spokojnie za nim, kiedy na czerwonym świetle się zatrzymał to przejechałem powoli obok niego, odchyliłem szybkę spojrzałem na niego i popukałem się w głowę. Mina ziomeczka bezcenna :)

 

Ot taka zabawna historia,

 

Ale powiem wam, że jak miałem jazdę próbną CBRką to poczułem, że ta maszyna może zabić, jak się z nią będzie źle ''obchodziło''. Nabrałem do niej respektu, chociaż oczywiście nie jeżdżę 50 km/h przez miasto, ale nie jeżdżę też 150 km/h :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 zależy od ciebie, jeden zabije się na MZ, a drugi będzie jeździł bez problemów całe życie na 1100 pojemności.

 

 

Wielu już tak mówiło :/

"Lepiej od razu litr, po co będziesz zmieniać ! Kumpel ma Gixe w pięknym stanie. Ogółem jak masz oleju w głowie to przecież nic Ci się nie stanie." Doświadczenie na moto nie można zastąpić olejem w deklu, natomiast na pewno ten olej pomaga przy zdobywaniu tego doświadczenia.  

 

Każdy ma swój rozum, natomiast mi 620 sprawia kupe frajdy i jeżdże na luzie, bez stresu, sprzęt wybacza itp.

Czego o swoim litrze dokładnie tego samego powiedzieć nie mogę, mimo tego że kulam się nim drugi dowód rejestracyjny i nie jest to mój pierwszy sprzęt.    

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony


×

Ważne informacje

By using this site, you agree to our Warunki korzystania z serwisu.