Ale gdzież bym śmiał licytować się z ludowymi mądrościami ;)

nie trzeba

Najlepsze.... Zależy od skali porównawczej Dla jednego najlepszy z posiadanych to nowy z salonu, a dla innego po strzale w filar mostu, ale przynajmniej nie spalony ;)

Nie kumam, czemu czynić zagadnienie gdy można to zamówić jako OEM i mieć w ręku w 48H?

Ja proponuję zlecić diagnozę człowiekowi/serwisowi który sie na tym zna i na tej podstawie dopiero podejmować kroki. Bo póki co to polecam mój avatar ;)

620ka jest "jednolinkowa"

no nie. Tak to działa w układach atmosferycznych. Układ hamulcowy w trakcie pracy kiedy zamkniety zostaje dopływ do układu ze zbiorniczka staje sie układem zamknietym, więc temperatura wrzenia wynika z cisnienia pod jakim znajduje sie w danej chwili układ, a nie cisnienia npm.

Jasne że tak jest, ale w kategoriach mocno teoretycznych. Znacząco większy opór wynikający z uszczelnienia wynika z wypełnienia rowków pierścieniowych olejem. Swoją drogą to jedna z elementarnych funkcji oleju.

Janek, ale Ty pier..sz!!! KIlka KTMów offroadowych sami ujeżdżamy, o klientach serwisowych nie wspominając w tym zawodników z PP i nikomu silnik nie wybuchł. Sam robię 150H w sezonie. Tyle że dwa remonty muszę zrobić w tym czasie. Taki nie inny jest reżim serwisowy dotyczący konkretnych modeli i trzeba tego przestrzegać. Jak ktos uważa że motocrossowa fura nadaje się do turlania po wsiach z wymianą oleju raz na sezon, a remonty wymagane przez producenta to cos z pogranicza mitycznych opowieści to mu wybucha. Kolejny przykład mitów o awaryjnych, wybuchających silnikach. Jak ktos nie ma pojęcia jak to serwisować i nie rozumie na czym polega specyfika motocykla to prosze o nie zabieranie głosu, bo flaki się przewracają. Jak ktoś chce przycwaniakować i "zaoszczędzić" na wymaganej obsłudze silnika to mu wybucha. Więc prosze bardzo o nie wyrażanie opinii autorytarnym tonem gdy się dowodzi tym jedynie własnej niewiedzy czy dyletanctwa mechanicznego. Ducati też jest awaryjne, jak ktoś spróbuje wymienić paski co 10lat, a do zaworów nie zagląda nigdy...

a co ma piernik do wiatraka? Podparte zawory na gorącym raczej nie mają wpływu na ciężką pracę rozrusznika ;)

Przeciez nie gotuje sie płyn hamulcowy. To jest skrót myslowy. Płyn jest wysoce higroskopijny. Jak jest stary to zawiera relatywnie dużo wody, pod wpływem temperatury woda paruje, a para wodna jako gaz jest scisliwa i stąd efekt wpadania dźwigni/pedału. Można oczywiscie doprowadzić do wrzenia płyn hamulcowy, nawet serii RBF, ale nie na ulicy ;)

Niestety zawieszenie w wersji ni S to straszny kibel

Ja na Twoim miejscu zmieniłbym nastawienie do mechanikowania we własnym zakresie

a jest przy tym "kichniecie" z filtra powietrza?

No to nie pozostaje nic innego

to znaczy że mimośród jest niesprawny w wahaczu. jak wszystko jest czyste i sprawne to właściwie żadnej siły nie potrzeba do jego obracania.

na przedniej części airboxu masz centralkę immobilisera. Wchodzą do niej dwie białe kostki. Mniejsza od pętli (anteny) i większa idąca do sterownika. Wypnij je i wyczyść, wysusz itp.

ten ? nie chce zagadać, to znaczy nie reaguje na przycisk rozrusznika czy kręci ale nie odpala?

który rok S4?

Znowu ktoś nie rozumie że moja prywatna opinia jako theodora nie jest stanowiskiem firmy. Przecież nie dyskutuje tu z nikim w kontekscie jego zdania a jego pracy zawodowej. Ale fakt ze nie jestem tak anonimowym użytkownikiem forum jak znacząca większość forum i przy braku argumentów nie mogę uderzyć w taka merytorykę. Pozdrawiam kończąc tę dyskusję z mojej strony.

No to jestesmy kwita

No nie, zaczęło sie od tego że Gorzko wrzucił wszystkich w tym mnie do jednego wora drobnych cwaniaczków i gównozjadów targujacych się o wszystko i zawsze.

Bo się zaczyna odwracanie kota ogonem. Nie rozpatrujemy tutaj wartości S4R-a desmoqattro w kategoriach kultury pracy czy innych technicznych aspektów zobligowanych modelem. Dyskusja zaczęła się od tego że tak zmodyfikowany S4R nie jest więcej wart niż seryjny bo to "tylko" ładne opakowanie. Wszelkie porównania do innych modeli czy niezmodyfikowanych sa po prostu niedorzeczne. W zupełnie innej kategorii te motocykle występują. P.S. to nie tylko wartość sentymentalna, chyba że mówimy o wyciętej pilnikiem na imadle osłonie sprzegła. Samo lakierowanie motocykla to czasem wydatek kilku tys zł. A przychodzi taki "kupujący" i chciałby mieć taki motocykl, sika po nogach na jego widok i ręce się trzęsą na myśl o lansie na mieście, ale będzie pitolił o ładnym opakowaniu starego motocykla, co warte nic nie jest. Mimo że chciałby taki mieć to sam nie zbuduje, a cudzego nie chce docenić w finansowym wymiarze.

na jakiej podstawie ktos uznał że rama nie jest uszkodzona?

Ciekawe że na świecie jest inne podejście. Na naszym rynku takie firmy jak RadicalDucati nie miały by racji bytu z takim podejściem. Przecież mógłby ktoś zawsze powiedzieć ze to stary ulepiony motocykl, a nowe sa sprawniejsze.