-
Zawartość
781 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Aktualności
Fora
Galeria
Kalendarz
Mapa użytkowników
Wszystko napisane przez Arnelize
-
To Ci niespodziewanka :shock: Wychodzi na to że mam Mon-SS-teraz :lol: Czym się różnią te silniki?
-
Tylko po co on w moim monterze?? DZięki
-
jesli juz sie bawic w takie zeczy lepiej załozyc jedna wiekszą ;) Pewnie lepiej ale efektu wizualnego nie będzie takiego jak z dwoma.
-
Miałem od jutra zacząć dalej dłubać przy maszynce, lecz za bardzo tęskniłem i zacząłem czyścić lewy dekiel i tak bardziej doczyściłem docisk klekotnicy :)
-
Czyli dobrze podejrzewałem, że to czujnik luzu, a to że ten przy strzałce to od ciśnienia oleju to wiedziałem, bardziej mnie zastanawia ten przy filtrze siatkowym, bo jak się przyglądałem to w niektórych egzemplarz monsterów idzie tam kabelek. Na zdjęciu tego dokładnie nie widać. To koło jest odpowiedzialne za napęd rozrządu, więc jak jest bardzo zjechane to może być kiszka z trybem napędzającym, który znajduje się na wale pod kołem magnesowym. Ostatnio wymienialiśmy zestaw tych trybów w 1098 - koszt części to 1170zł. Bardzo nie są zjechane te zębatki, ale widać, że coś tam się działo mało dobrego. Wyglądają jak by je ktoś opiłował na krawędzi zewnętrznej delikatnie. Mam nadzieję, że na razie nie będzie potrzeby wymiany tego cuda. Pogoda ciśnie na jazdę już, a maszynka w lesie jeszcze ;( Swoją drogą co mylicie o zastosowaniu dwóch chłodnic oleju, bo zdarzyło mi się widzieć tak owe cudo. Czy temperatura oliwy nie bywa z niska? A fajnie to wygląda ;p Od poniedziałki prace powinny ruszyć jak z kopyta, bo wole w pracy zorganizowałem sobie 4 dni :D
-
To z Seri głupie pytania. Na zdjęciu zaznaczyłem dwa czujniki jak mniemam i pytanie do czego one?? Mądrzy ludzie udzielcie odpowiedzi. Proszę :)
-
Jakoś się ustawimy w poniedziałek czy coś to odbiorę. Swoją drogą to czekałem tylko na hasło, że masz je dla mnie. Po walce z przewagą dla Monstera udało się zdjąć lewą pokrywę. Kombinację alpejskie odstawiałem, opukiwałem z każdej strony gdzie się tylko dało ale przy elektrycznym rozruszniku nie chciało się ruszyć na milimetr, więc wpadłem na pomysł żeby zrobić to tak jak pokazują w manualu, wkręciłem ten mały dekielek na długich śrubach i wsadziłem trzonek od młotka, lekko podważyłem i rachu ciachu dekiel leżał w piachu ;p Nie no tak poważnie to nie leżał w piachu, to tak tylko dla rymu :D Zeszło elegancko. W środku wszystko wygląda ok, poszedłem też za Twoją radą Musieli i przyjrzałem się sprężynce od skrzyni i jest spoko, napięta i nie ma śladów uszczerbku. I chyba wiem skąd mogą się brać te opiłki, lecz pewny nie jestem, mam fotkę i pozostawiam to do oceny wam bardziej doświadczonym.
-
Elegancko widzę, wisienka kozak, sam bym zfiniszował tak swoją pokrywę :) "zapał" <- 3maj trochę mojego zapału bo pisałeś, że przez pogodę masz jakoś z nim problemy, a ja chyba mam go za dużo, bo już kolejne pomysły mi siedzą w głowie, a to może się skończyć zbudowaniem od nowa maszynki ;p Pozdro i śledzę z ciekawością Twoje poczynania.
-
Broń Desmoboże, nie lekceważę. Bardzo poważnie do tego podchodzę, bo jestem już na tym punkcie zrażony i przeczulony, lecz jednak stwierdzam iż bardzo prawdopodobne jest to, że jakieś tam opiłki spadły na dno michy z powodu braku cyrkulacji oleju w silniku stąd ich większa ilość na magnesie, bo logicznie myśląc jeśli olej by przepływał przez silnik to te opiłki by się gdzieś tam pałętały i zatrzymywały, a przy spuszczaniu oleju by wypłynęły wraz z olejem bądź osadziły gdzieś na silniku a nie przyczepiły do magnesu. Za 500 km zobaczymy co tam się dziej i się okaże.
-
Opisz kolor i kształt tych opiłków. Srebrne po starciu z nich smaru, kształtem, hmm... podłużne ostro zakończone na końcach obu, specyficzne bardzo. Raczej ze skrzyni biegów, ale i tak trochę to wróżenie z fusów... Proponuję podwójną wymianę oleju i filtra, tj. kolejną wymianę po przejechaniu jakiś 500km. Jak coś się "frezuje" to będą znowu w dużej ilości. Aż taka kosmiczna ilość ich nie była, tylko zwróciły moją uwagę wyjątkowo bo do magnesu się poprzyczepiały, pewnie by ich tak dużo też nie było widać jak by moto miał wymieniony olej jakoś pod czas eksploatacji a nie po staniu przez miesiąc w miejscu. lecz jestem przeczulony na tego typu rzeczy muszę się przyznać stąd mój mały niepokój. Dzięki za radę na pewno skorzystam i zobaczymy co tam się dziej z czasem.
-
dobra czyli w rezultacie, to rozumiem tak że robi się mianowicie to tak że ustawi znaki na rolkach głowicy w wyznaczonych miejscach i zakłada paki, podciąga napinacze i już, tak?
-
Również wypolerowałem sety u siebie. Roboty z tym od cholery :shock: Jednak efekt cieszy oko ;) Najlepsze jest właśnie to uczucie jak się dokona czegoś samemu i jeszcze to jest na koniec tak jak sobie wyobraziliśmy :D
-
Opisz kolor i kształt tych opiłków. Srebrne po starciu z nich smaru, kształtem, hmm... podłużne ostro zakończone na końcach obu, specyficzne bardzo.
-
Olej spuszczony, filtry wyjęte, straszny syf mimo, że olej nie był taki tragiczny. Najbardziej zastanawiające są jakieś opiłki metalu przy korku spustowym z magnesem :/
-
Mama zawsze mi powtarzała, że jestem uparty jak osioł albo i gorzej ;p Teraz to się przydaje :D Puki co mnie cieszy fakt niekończącej się zimy, bo jak by już było ciepło to obawiam się, że chcę jazdy by była silniejsza niż zdrowy rozsądek i projekt by był zakończony na tym etapie co jest teraz, czyli prawie nic nie zrobione, a za to bym śmigał. A to by nie służyło na pewno ani mi ani "jemu" <- czytaj Monster
-
Ja tez dorzucę, no i Dzjkobowi choć On jakby gdzies "przygasł" :lol: Podziękował i Monsterek też :D Kiedyś na pewno się pokryje z moją wizją, ale sami wiecie jak to jest, zawsze się znajdzie coś co by się zmieniło, a to jakieś akcesoria itd. Głównym założeniem na razie jest doprowadzić moto do używalności i normalnego wyglądu. O dobrze, że powiedziałeś ;p Jutro to zweryfikuje. Jak coś to wymienimy jak będę odbierał uszczelki, git?
-
Udało się doczyścić lewy secik, zostało tylko jeszcze polerowanie i gitarka. Dopadłem też tłumiki, nie są super nowe bo widać po że sporo się napracowały i jak tylko będzie przypływ gotówki przejdą na emeryturę. A no i zaciskiem się zająłem :D
-
Wszystko z czasem.
-
Potwór musi mieć też lśniące kły :D
-
Jak mówiłem tak zrobiłem < no nie do końca zrobiłem, bo zmęczenie wygrało, wczorajsze czyszczenie do 3 w nocy silnika dało się we znaki i padam> i polerowałem sety. Co potrzebne: -Papier ścierny < 600 do wyjątkowo upartego syfu i głęboko siedzącego, 1000 i 1500 do załagodzenia tego co zrobiło 600, bo żeby od razu polerować po 600 do spory wysiłek > -Pasta polerska -Szmatki < do nakładania pasty i ścierania tego co zostanie po polerowaniu i do polerowania trudno dostępnych miejsc > -Wiertarka < to oczywiste do czego > -filc do polerowania < nie ma chyba nic lepszego do tego materiału > -imadło < bez tego ani rusz, chyba że ma się kogoś kto będzie trzymał to co się poleruje, ale takiego łosia raczej ciężko znaleźć ;p > I teraz tak: Daną powierzchnię którą chcemy wypolerować oczyszczamy papierem ściernym, w zależności od tego jak bardzo materiał jest skorodowany tym grubszego papieru na początku używamy, gdy skończymy, używamy drobniejszego papieru np 1000 i to samo, i znowu drobniejszego 1500 i po całości lecimy. Najlepiej czyścić papierem używając ruchu okrężnego, znacznie szybciej się uzyskuje efekty ze względu na wielu kierunkowe ścieranie, a też nie spowodujemy głębokich zacięć w materiale jak może spowodować ruch posuwisty, bądź jak kto woli "kopulacyjny" ;p Po przytarciu, oczyszczamy ściereczką z pyłu lecz nie za dokładnie, tylko nadmiar, pył który pozostanie wspomoże polerowanie. Nakładamy pastę ściereczką, rozprowadzamy ją delikatnie, ale raczej nie od razu po całości, bo pasta zasycha i traci swoje właściwości. Zakładamy filc na wiertarkę i ogień, bez przyciskania ale dokładnie i powoli polerujemy. Pasta się wyciera, przemieszczamy się w następne miejsce, aż wypolerujemy całość. Trzeba to zazwyczaj powtórzyć ze dwa razy by uzyskać dobry efekt. Polerujemy dany fragment raz na całość by nie zdarzyło nam się sytuacja gdy mamy w danym miejscu bardziej wypolerowane niż w drugim, czyli prostymi słowami uzyskujemy równo mierny efekt :) Trudno dostępne miejsce musimy już szmatką wymęczyć, chyba że nabędziemy małe rolki filcu. Po zakończeniu dokładnie wycieramy z pozostałości i gotowe :D Kilka fotek tego co zrobiłem. co prawda wypolerowałem prawego ale mało jestem zadowolony z efektu bo nie zszedł cały syf, więc pociągnąłem jeszcze raz papierkiem ściernym i jutro wieczorem od nowa polerka prawego.
-
Jak z kobietą siądę na maszynę to będzie ze 120 kg ;p Zawieszenia jeszcze nie ruszałem, ale na pewno się dobiorę do niego i zestroję. A powiedz mi co nie jest styrane życiem w tym motocyklu? ;p Dzięki że zwróciłeś uwagę na nie. Tego za bardzo nie rozumiem, lecz widzę sporo podobieństwa, bo również poszczerbiłem schody :D Spoko spoko, na razie daję radę sam, najgorsze jeszcze przede mną więc na pewno skorzystam z pomocy :)
-
Powiem tak, spodziewałem się że będzie w takim a nie innym stanie i liczyłem się też z tym że sporo w niego pracy będę musiał włożyć, ale przecież w tym tkwi jedna z wielu przyjemności posiadania Duca :D A czym na razie mogę się zrazić? Chyba nie będzie takiej rzeczy teraz ani w przyszłości ;p Monsterek stanie na nogi, to pewne :) Dziś zabrałem się za polerowanie setów, prawy jest nawet w spoko stanie, ale lewy, eh tragedia, zarzygany kwasem z akumulatora, ciężka będzie z nim przeprawa. Oczywiście relacja będzie z opisem jak to można zrobić. Pochwale się, mam nowe sprężynki i talerzyki już he he he... Musieli kozak z Ciebie facet, fajnie się gadało, pozdro dla Ciebie i Twoich Kobietek.
-
PROJECT PROGRESS Silniczek umyty i nie tylko on :D Już wiem teraz co to znaczy dosłownie urobić się po łokcie ;p Tona smaru i oleju poszła w niepamięć. Co było potrzebne do ogarnięcia tego : Spraj ze środkiem do czyszczenia za Kerfa za 10 zł, nieźle się spisał nawet, tylko na takie czyszczenie prawie cały poszedł. Szczoteczki do zębów eks, dobra sprawa, każdy zakamarek dało się wyczyścić prawię. Piwo to moje paliwo, rzecz niezbędna, zwłaszcza że czyściłem do 3 w nocy. I reszta którą widać na zdjęciu. Bardzo pomocny też okazał się śrubokręt, nawijamy szmatkę na niego i orcujemy. Podczas czyszczenia spotkała mnie nie miał niespodzianka, gdy zdjąłem osłonę przedniej zębatki, moim oczom ukazała się zębatka i łańcuch i wydawało mi się że powinno być coś jeszcze, po zastanowieniu, doszedłem czego brakuje, zabezpieczenia na zębatce ;/ latała sobie ona jak chciała. Od razu wyobraziłem sobie co by było jak bym tego nie zauważył i ruszył na miasto. Prośba: Ludzie sprzedajecie coś, to trochę odpowiedzialności! Przez taką drobnostkę można sobie krzywdę zrobić, albo i gorzej. Gdy skończyłem doszedłem do wniosku, że poprzedni właściciel zrobił jedną najlepszą rzecz dla tej maszyny, sprzedał ją.
-
Franek, uważaj na swoją szafkę. Ja w swoją osobiście parę razy ostro zarobiłem i nią też, teraz są mało ciekawe efekty wizualne ;p Zakupy udane :D zakupiłem spor rzeczy do pielęgnacji i czyszczenia moto, ale i do elektryki trochę pierdółek, będzie dopieszczony nie ma to tamto :] Już jutro wieczrem kontynuujemy prace, więc będzie dalsza relacja, z czyszczenia silnika z całego syfu co się nazbierał. Wymyśliłem nowy patent na podstawkę na akumulator :) Z kwasówki zrobię, proste, praktyczne i trwałe :)
-
Na każdym kroku zaskakujecie mnie. Musieli, może jakoś na priwie się dogadamy, bo widzę że będziesz głównym moim zaopatrzeniowcem. Bym przytulił te sprężynki z talerzykami i uszczelki. Jak będziesz mógł to się odezwij do mnie na gg, mój nr. 9866876