-
Zawartość
781 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Aktualności
Fora
Galeria
Kalendarz
Mapa użytkowników
Wszystko napisane przez Arnelize
-
To to to chyba daje z parę koni więcej, co? :lol: I mówiłem, że tak będzie najprościej :mrgreen:
-
Chyba każdego inspiruje ten projekt DS. No to chyba wszystko już wiesz na początek, do roboty i dawaj tu co tam działasz, foty nie foty, relacja im pełniejsza tym lepiej, a i posłuży dla innych o ile będą potrafili używać szukajki ;p
-
Kolega by się pochwalił co zrobił :twisted:
-
Spodziewałem się tego, i tak trzeba by było pewnie ja przeprowadzić i tak, więc bez różnicy. Na pewno na zdrowie wyjdzie mu. Proszę przyjemność po mojej stronie ;)
-
Makaron specjalnie dla Cienie, z ostatniej chwili fotki jeszcze cieple ;p Przepustnice zapyziałe, bo alu się utleniło, więc trzeba je doprowadzić do porządku. Po za tym, trzeba było już przygotować cały dolot do wjazdu carbonów, które mają się pojawić pod choinką :mrgreen:
-
Jasne, że tak. Tylko ta droga krzyżowa jest na razie mentalna.
-
Na razie nie ma co pokazywać, ewentualnie jakieś poszczególne elementy, które są modyfikowane, albo zakupione jako nowinka do moto, a to na prawdę nie wiele.
-
sam projekt jest sztuka dla sztuki w sumie. Dzieki Theo, dales mi znow do myslenia :D W sumie masa faktycznie znikoma, a wyglad oryginalny na prawde by byl.
-
Dokladnie tak. Aluminiowy blotnik zespawany z wahaczem na stale by powstala lita bryla, bez widocznych spawow i tym podobnych. Ma to swoje minusy, bo musial bym brac wymiar z opony opony o profilu 55, a gdyby mnie naszla glupia fantazja na 50 na przyklad brzydko by wygladala szpara ktora powstanie miedzy blotnikiem a opna. A nie chce sobie zamykac drzwi. Choc nie przewiduje jezdzic na 50. A widzialem cos podobnego, wahacz odlewany z taka jakby wypustka, ktora spelniala czesciowo role blotnika, tylko w czym to nie pamietam, wspomnienie z mlodszej mlodosci.
-
Co do końcówek to się zgodzę, że może i szkoda zachodu,ale pęknięcie jest już z 10 cm dalej, a i od dołu jest trachnięte ostro, jak to przyciąć to wyjdzie połowa oryginału :?
-
Przyszły Xenony :D jeszcze soczewki muszą dojść i będzie można zacząć robić reflektor.
-
Kusza zapomniałem wspomnieć o macie od środka na wszelki wielki. Możesz użyć szklanej, w jakimś obi dostaniesz za 5 zł kawałek do naprawy nadwozia, bo widziałem taki zestaw, tylko nie używaj żywicy co jest do tego dana bo się spali i będzie lipa, użyj tej samej, a robi się to tak, że jam masz żywice tak samo jak wcześniej przygotowaną, to smarujesz od środka wydech i zostawiasz aż przyschnie, musisz sprawdzać palecem czy się lepi, ale nie może być płynna, konsystencją musi przypominać taki budyń gęsty ( no nie wiem jak to opisać Ci ) chodzi o to by mata się nie przesuwała, gdy ją nałożysz i będziesz przesączał. Jak już przykleisz, to przesączanie, dokładnie raz przy prazie dziugasz pędzlem z żywicą, aż całą przesiąknie i nie będzie nigdzie odstawała.
-
To tak, od początku. By rozwiązać problem powyrywanych nitów, kup płaskownik alu ( dostaniesz w każdym sklepie z metalami kolorowymi ) od długości takiej by starczył na 4 opaski z zapasem, do wewnątrz wydechów. Wymierz ile potrzeba na jedną opaskę i daj zakładkę by jeden nit przebił dwie warstwy tego płaskownika. Kup nity odpowiedniej długości, są alu też ( łatwiej będzie strzelać nimi, ale są miękkie przez co mniej wytrzymałe, ale i tak bym takich użył ) w jakimś obi dostaniesz na pewno. I teraz wkładasz opaskę do środka wydechu, zaznaczasz sobie 4 przekątne dziury, wiercisz i nitujesz 3 warstwy ze sobą a jedne nit 4 warstwy, bo zakładka by się nie rozjechała opaska, jak masz 4 nity, to wiercisz resztę i nitujesz. Proste chyba, i zrozumiałe. Tylko najpierw laminuj potem nituj, żeby roboty dwa razy nie było ;p Co do laminowania. Masz duży piekarnik? :lol: Bo trzeba wygrzać jeśli się zdecydujesz laminować całe wydechy, ale dał bym sobie spokój z tym i tylko kleił pęknięcie, a lakierując bezbarwnym lakierem uzyskasz połysk idealny. A teraz po kolei: Żywica: Epoksydowa LH 631 + utwardzacz H 285, 286, 287 w proporcji 100:38(wagowo) Po utwardzeniu należy dotwardzić w temp. 40-50°C przez 8 godzin, 60-70°C przez 8 godzin ( możesz w piekarniku, ale będzie śmierdziało i prędko się nie pozbędziesz smrodu, więc możesz użyć suszarki skierowanej na pęknięcie z odległości jakiś 15/20 cm i przykryć sporym pudełkiem kartonowym kontrolując co jakiś czas czy nie za blisko suszarka jest ) żywica utwardza w temp. pokojowej, a przed użyciem musisz ją podgrzać do około 40-50°C ( mimo to jest dość gęsta, więc łatwo będzie się nakładała i nie będzie ściekała ) I osobiście bym Ci ją właśnie polecił, bardzo odporna mechanicznie, po dotwardzeniu. Epoksydowa LH 300 + utwardzacz H 300, H 303 HT, HG 90 HT ( osobiście użył bym utwardzacza H 303 HT albo HG 90 HT lecz mają minus, wysoka temp. wygrzewania, a tej nie uzyskasz suszarką czy piecykiem w kartonie, ale za to krótki czas wygrzewania, więc można się pokusić o jakiś piekarnik ) H 303 HT w proporcji 100:23 (wagowo), a HG 90 HT 100:32 (wagowo) I teraz tak wygrzewanie 2 godziny w temp. 90-100°C ( HG 90 HT ma większą odporność termiczną. Co ważne, utwardzenie w temp. pokojowej tylko sprawi, że będzie to bardzo kruche i nici z chytrego planu, więc wygrzewanie konieczne. Na każdym opakowaniu masz opis więc zapoznaj się z nim bo pamięć to ja mam dobrą ale krótką ;p więc, mogłem coś przekręcić. I robisz tak, papier ścierny wodny 800, by nie podrzeć carbonu jak się do niego dokopiesz i zdzierasz do żywca, na finiszu delikatnie, bo możesz postrzępić carbon. Rura do środka jako wypora z delaminażem w miejscu pęknięcia. I Przygotowanie żywicy do laminowania, wlewasz żywice, a do niej utwardzacz, bardzo powoli mieszasz, by nie nałapała powietrza, jak już dokładnie wymieszasz odstawiasz na 10 min by się "rozgazowało" czyli powietrze które wtłoczysz w żywice wyszło na górę i potem nie pojawiło się niespodziewanie na carbonie. Laminujesz pędzelkiem POWOLI rozkładając dość grubo żywice i w JEDNYM KIERUNKU ( unikniesz w ten sposób smug i innych niespodziewanek po utwardzeniu ), jak już nasmarujesz na pękniecie i upewnisz się, że wpłynęło w nie, owijasz delaminażem ( to taki ala papier do odsączenia nadmiaru żywicy ) a potem taśmą maskująca taką do malowania możesz, i to tak ścisło jak tylko się da. Po około 3 godzinach masz utwardzone ( dokładne info na etykiecie żywicy i utwardzacza ) i można wygrzewać. Delaminaż bardzo ciężko odchodzi, więc szarpania trochę będzie, można by go pominąć, ale nie widzę innej metody połączenia dokładnego pękniętego carbonu. Po wygrzaniu, 1000 minimum papierek wodny i lecisz całość by zrównać i wygładzić. Na koniec lakier bezbarwny koniecznie z filtrem UV, by carbon nie zmienił koloru w miejscu laminowania. I tyle. Jakieś pytania?
-
życzysz sobie wersje dla kumatych, czy tłumaczyć łopatologicznie? :lol: Opcja pierwsza musisz poczekać jeszcze trochę, zbieram materiały.
-
Btw jesli nie chcesz tego robic sam to nie bede sie wysilal w poszukiwania tych wszystkich elementow, proporcji i rozpisywal sie na temat procesu laminowania, jesli pozwolisz.
-
chce to dać do firmy która się zajmuje robieniem elementów z carbonu i chciałbym wiedzieć o czym mi mówią. A nie słuchać jak osioł. Wydaje mi się że ładniej by wyglądały pod powłoką lakieru . Nie jestem specjalistą we wszystkim, ale lubię wiedzieć o czym do mnie mówią To z tajemniczych, rzeczy ktorymi mogli by Cie zaskoczyc, to nazwy zywic, sklady, proporcje i tosamo sie tyczy utwardzacza i lakieru, a to juz kazda firma ma swoje metody sprawdzone i ciezko zgadywac co tam Ci powiedza. Na pewno dla takiej firmy to pikus i nie powinno im to zajac wiecej niz 4 dni
-
Ale mi przeszkadza :p Sa zywice epoksydowe do wysokich temepratur. Poszulam i wrzuce jaka bedzie naj i jaki utwardzacz i proporcje, srednio proporcje sie miesza 10/1 albo 13/1, ale zalezne od zywocy i utwardzacza. Mam stronke, ze sklepem gdzie wszystko praktycznie mozesz kupic. Teraz na fonie nie znajde, jutro postaram sie zapodac w temacie wszystko. Co do lakierowania, to teoretycznie moglby byc i w spreju, ale jest ryzyko luszczenia, wiec jesli nie masz dostepu do sprzetu do lakierowania to oddaj do lakiernika on bedzie wiedzial co zrobic i jakiego lakieru uzyc, z pewnoscia powinien byc lakier o duzej wytrzymalosci temperaturowej. Natomiast, zeby carbon nie pil lakieru, najlepiej by bylo go calego zalaminowac jeszcze raz ta samo zywoca co laminowac pekniecie i uzyc delaminazu, wygrzac i przytrzec na gladko papierkiem wodnym drobnym. jesli jakies pytania pisz, jutro postaram sie wrzucic jak to zrobic wszystko i czego uzyc.
-
Mialem miedzy innymk na mysli "super sprox"
-
Swego czasu doszly mnie sluchy, ze akcesoryjne bywaja tansze, do tego ladniejsze, a zywotnosc ta sama, a i nawet lepsiejsza.
-
Podsumowanie rewelacyjny
-
Co one takie tanie? Jakis znajomy ma je do sprzedania?
-
Ewentualnie by zwiekszysc wytrzymalosc mozna wygrzac laminat i zastosowac worek prozniowy, ale z workiem to juz wyzsza szkola jazdy i zachodu.
-
A ja tam nie widze roznicy, zywica zespoli elementy i bede mialy odpowiednia wytrzymalosc, kwestia uzyskania duzej odpornosci jest przygotowanie materialu do laminowania, uzycie odpowedniek zywicy, a pozniej docisniecie elementow na peknieciu ze soba, podklejenie od cpodu to tylko zabezpieczenie na wszelki wielki. A skrocony wydech nie bedzie mial basu juz takiego i bedzie glosniejszy. Wbrew pozorom mniej roboty z laminowaniem niz ze skracaniem, a po skroceniu nie da sie wydluzyc za bardzo. Sory za brak polskich znakow ale pisze z fona dzis.
-
Co do elementow mocowania wydechu to chyba gdzies mam wszystko w ktoryms kartonie i zbedne mi to, musze poszukac, ale raczej wszystko jest co potrzebyjesz.
-
Tak właśnie mi się wydawało. Proszę, jesteśmy po to by sobie pomagać ;)