-
Zawartość
300 -
Rejestracja
-
Ostatnio
O martyn
-
Ranga
Ducatista Junior
Inne
-
Kraj
PL
-
Miasto
Józefów k/Warszawy
-
Płeć
Kobieta
-
Motocykl
Monster S4
-
Ponownie pokazano cztery odsłony Scramblera, ale z ciekawostek to właśnie ten model otrzymał tytuł najpiękniejszego motocykla targów (z poparciem 43% głosów). Nic dziwnego, jest to niewątpliwie efekt wielomiesięcznej i intensywnej kampanii teaserowej i reklamowej w internecie. Dla fanów mocnych sportowych wrażeń przygotowano Panigale 1299 oraz Panigale R z wyjątkowo ciekawie polakierowanym zbiornikiem. Oprócz nowej Multistrady 1200 z silnikiem DVR, pokazano Diavela naszpikowanego carbonem i tytanem, w limitowanej edycji Titanium. Również najnowsza generacja Monsterów doczekała się nowych malowań. Zarówno 821 i 1200 można będzie zakupić w wersji Stripes, która jednoznacznie kojarzy się z kultowymi malowaniami klasycznych Monsterów serii S2R. Na kanale YouTube ciągle można obejrzeć ponad godzinną transmisję z konferencji prasowej Ducati na targach EICMA 2014, gdzie są omówione wszystkie nowości na przyszły rok:
-
Firma Ducati zadbała o to, by każdy prawdziwy desmomaniak miał możliwość obejrzenia najświeższych premier na 2015 rok i uczestniczenia w konferencji prasowej dokładnie w tym samym momencie kiedy się odbywa. 3 listopada o godzinie 17:15 rozpoczyna się tak zwany live streaming, czyli relacja na żywo z targów EICMA w Mediolanie. Więcej informacji oraz linki do streamingu będą się pojawiać sukcesywnie na oficjalnej stronie Ducati: www.ducati.com oraz na Facebook'u.
-
Może być problem z licznikiem kilometrów i prędkościomierzem. W S4R masz monowahacz, w SC nie. W jednym liczy impulsy z 4 śrub a w drugim z 6 więc nijak się nie może to zgrać. Przerabiałam temat jak do S4 chciałam wsadzić zegary od S2R1000 - przekłamywał przejechaną odległość i prędkość. U mnie stanęło na rozebraniu zegarów, zdjęciu wskazówek z modułu elektronicznego i przerzucenie oryginałów do nowej puchy i podmiana tarczek. Tylko jak się to zrobi to trzeba przed wciśnięciem wskazówek podłączyć zegary do motocykla na zapłonie i skalibrować je na wartość zerową. Wskazówki liczników wyjmuje się z trochę większą siłą przy zachowaniu ostrożności za pomocą np. dwóch noży.
-
Powrót do przeszłości Nie można przoczyć najnowszego trendu motoryzacyjnego, a jest nim niewątpliwie wznowiony pociąg do maszyn ze starej szkoły, czyli w wydaniu retro, vintage czy oldschool. Zdecydowana większość miłośników dawnej motoryzacji nie idzie na łatwiznę i buduje swoje własne cafe racery lub po prostu kupuje klasyki, ale jak każdy przedsiębiorca, firma Ducati też chciała coś urwać dla siebie z tego segmentu. Obecnie każdy producent jednośladów ma w swojej ofercie conajmniej jeden model, który przynajmniej wizualnie może się zaliczyć do tej grupy. Przykładowo Kawasaki ma W800, Honda reaktywowała CB1100, Triumph ma własnego Scramblera, znajdziemy w nowej ofercie Yamahy model SR400 i chyba największe dziwiadło z ekipy: BMW NineT. Ale nas zdecydowanie najbardziej interesuje włoski tegoroczny debiut, czyli Ducati Scrambler. Scrambler 350 z 1968 r. Ducati Scrambler? Gdzieś to już było... Tak naprawdę to niewłaściwe jest użycie określenia debiutant w odniesieniu do motocykla będącego przedmiotem artykułu, gdyż historia tego modelu sięga późnych lat 60'tych ubiegłego wieku. To w 1968 roku pojawił się pierwszy jednocylindrowy Scrambler o pojemności 350 cc w. Oczywiście wcześniej pojawiały się prototypy zbudowane na bazie ówcześnie jeżdżących maszyn sportowych, ale to właśnie 350-tka z 68 roku jest pierwszym pełnowartościowym Ducati przeznaczonym do jazdy nie tylko po drogach asfaltowych. W późniejszych latach produkowano także inne odmiany, nieznacznie różniące się między sobą modele: 125, 250 oraz 450 cc, które największą popularnością cieszyły się na rynku amerykańskim. Ostatni stary Scrambler 250 został wyprodukowany w 1974 roku i nie doczekał się kontynuacji aż do 2014 roku. Trudno jest odpowiedzieć na pytanie: na ile reaktywowany Scrambler dalej pozostał Scramblerem, gdyż między nimi zieje przepaść technologiczna i pokoleniowa, także należałoby oceniać ten motocykl względem preferencji i gustu dzisiejszego motocyklisty. Cztery oblicza nowego Scramblera Można powiedzieć, że firma Ducati podając nam na tacy koncepcyjnie fenomenalny motocykl trafiła w przysłowiową dziesiątkę. Absolutnym zaskoczeniem była prezentacja nie jednego, a czterech różnych Scramblerów: Icon, Urban Enduro, Classic i Full Throtle. Cechami wspólnymi dla wszystkich wersji jest chłodzony powietrzem dwucylindrowy silnik o pojemności 803 cc, znany dobrze z Monstera 796. Jednostka generuje moc 75 KM przy 8 250 obr/min oraz 68 Nm przy 5 750 obr/min. W standardzie każdy Scrambler będzie wyposażony w ABS i hamulce Brembo. Niższych kierowców ucieszy fakt, że kanapę na wysokości 79 cm można będzie obniżyć o 2 cm. Dodatkowe smaki to: metalowy zbiornik, przednia lampa z wbudowaną aureolą w technologii LED, asymetrycznie zamocowany okrągły wyświetlacz LCD. Firma Pirelli zaprojektowała specjalne opony a'la enduro o symbolu MT60 RS i wymiarach: przód 110/80/18 oraz tył 180/55/17, które będą montowane tylko i wyłącznie w modelach Ducati Scrambler. Idea jaka przyświecała stworzeniu czterech odmian Scramblera to maksymalne zindywidualizowanie. Tak naprawdę Ducati oferuje jeden standardowy model i trzy fabryczne customy. Każda charakterystyczna część z tych motocykli jest łatwo demontowalna i wymienialna pomiedzy pozostałymi wersjami, także decydując się na konkretny model nie mamy odciętej drogi od przemienienia go w inny. Oficjalna strona modelu Ducati Scrambler: http://scramblerducati.com/
-
Śledziłam ten wątek po ciuchu od jakiegoś czasu, ale sprzęt jest tak wypasiony, że aż musiałam to napisać :) niech się schowają wszelkie zagraniczne radikale :) Świetna robota!
-
Nowy Monster wiele komponentów dostał z linii Hypermotard, jak na przykład chłodzoną cieczą 11-sto-stopniową Testastrettę o pojemności 821 cm3 oraz mocy 112 KM. Z elektronicznych gadżetów to w standardzie dostaniemy ABS, system kontroli trakcji oraz możliwość wyboru trybu jazdy (sportowy, turystyczny, miejski). Mniejszy Monster w odróżnieniu od modelu 1200 ma dwuramienny symetryczny wahacz, podobna różnica występuje w modelach Panigale 899 i 1199. M821 na sucho waży 179 kg i dodatkowo ma funkcję regulacji wysokości kanapy co niewątpliwie jest ukłonem w kierunku kierowców o bardziej filigranowych gabarytach. Monster 821 będzie dostępny w kilku wersjach kolorystycznych: czerwony z czarnymi kołami, biały z czerwoną ramą i czerwonymi kołami w macie oraz wersja Dark, gdzie rama, zbiornik i koła będą w kolorze czarnym. Oczywiście każdy motocykl będzie wyposażony w pasującą kolorystycznie osłonę siedziska pasażera.
-
Piotr Prendota, jeden z barwniejszych i bardziej widocznych zawodników DTT , jednocześnie pełniący funkcję PR Managera zespołu, opowiedział o swoich początkach na torze, o tym co tak naprawdę przyczyniło się do powstania teamu oraz specjalnie dla Desmomaniax’ów uchylił rąbka tajemnicy jak wygląda ten polsko-włoski mix od kuchni. „Moja cała przygoda torowa zaczęła się 3 lata temu dzięki szefowi marketingu Suzuki Polska, który zaprosił mnie na szkolenie na torze na Slovakia Ring. Jeździłem wtedy Yamahą MT-01, wielkim krążownikiem, ale na tydzień przed imprezą wymieniłem go na Hondę CBR Fireblade. Tak też pojechałem niczym zielony ogórek na tor mając w rękach rasowego superbike’a, z raczej brakiem niż posiadaniem umiejętności do jazdy nim. Co prawda jeździłem na wielu motocyklach, ale to było bardziej na zasadzie miejskich wygłupów. Więc po przejechaniu się po torze stwierdziłem jedno, że totalnie nie potrafię jeździć, że nie mam pojęcia na temat tego co i jak trzeba regulować. Pamiętam, że pierwsze sesje sprzed tych trzech lat miałem z jednym z zawodników WMMP, Mariuszem Durynkiem i to był mój początek, wkręciłem się w cały temat tak, że na następną imprezę na Panonii też się wybrałem. Tam poznałem tak zwany Ducati Klan – Franza, Pablo i resztę towarzystwa. Podpatrzyłem, że jeden z nich jest na rzeszowskich blachach, a ja sam pochodzę z Rzeszowa, także siłą rzeczy musiałem podejść i zagadać. Podczas rozmowy moja CBR-ka została totalnie zjechana i obśmiana. Po gorących namowach ze strony Desmomaniaków w końcu sam zakupiłem własną włoską maszynę. Tak też przewinął się u mnie motocykl spod znaku 1198 S. Pojechałem nim na następne szkolenie na Słowacji i poprawiłem swój czas o 16 sekund w stosunku do mojego poprzedniego najlepszego wyniku i po prostu to było wow! Nie poprzestałem jedynie na zmianie motocykla. Zainwestowałem również w doskonalenie techniki jazdy. Na chwilę obecną moje przygotowanie do startów w wyścigach oprócz wielu wielu treningów na torach europejskich obejmuje bardzo ważne szkolenie. Mianowicie dwa lata temu udało mi się zrobić pierwszy i drugi poziom California Superbike School, a trzeci ostatni level w zeszłym sezonie. Któregoś razu mój kumpel, który miał wtedy Triumph’a Daytone stwierdził, że jeździmy w podobnym tempie i może wystartujemy w „predatorach” na Poznaniu. Ja na to, że spoko i tak też pojechałem w ramach wyścigów dla początkujących. Wcześniej pogadałem z Darasem (Darek Małkiewicz) i poprosiłem go o przygotowanie mojego Ducati do startu, również współpracował że mną koleś o ksywie Gleba (Robert), później się dowiedziałem skąd się wzięła. Otrzymałem pomoc przy ogarnięciu motocykla, w tym wykład na temat takich klasycznych szczegółów jak np. założenie drucików na korkach, wrzucanie pianki antywybuchowej do zbiornika i innych. Pierwszy wyścig pretendentów to była totalna abstrakcja, oprócz mnie brało udział może jeszcze 5-ciu uczestników, spóźniłem start, potem wyleciałem trzeci, po pierwszym kółku byłem pierwszy i udało mi się zająć najwyższe pudło. Dopiero wtedy zaczęła się jazda. Zmotywowałem się do zaopatrzenia w odpowiednie owiewki, zamontowałem quickshifter, nabyłem koce grzewcze ,zacząłem na poważnie się w to wszystko angażować. Chłopaki z Ducati Toruń odpowiednio zajęli się 1198 S, którego wtedy byłem jeszcze właścicielem. Właściwie od tamtej pory kompleksowo przygotowują każdy mój kolejny motocykl do wyścigów. W drugich pretendentach była zdecydowanie większa konkurencja. Przejechałem trzeci. Pamiętam czas, to była 1:45 s. Ale następnego dnia, zupełnie od czapy, wziąłem udział w klasie Rookie 1000 i wykręciłem 1:43 s, ale że miałem problemy z motocyklem to w obu wyścigach startowałem z ostatniego miejsca. W Rookie startowałem z 18 pozycji, zaraz obok Przemka Salety, a przejechałem jako siódmy. Później starałem się trenować na Speed Day’ach tak często jak to tylko było możliwe i przy okazji poznawałem po kolei przyszłych członków Ducati Toruń Team’u, z kilkoma udało mi się równolegle startować w wyścigach. Któregoś razu byliśmy na wspólnym wyjeździe na Panonii z Darasem, który zaproponował mi przejechanie się swoim Panigale. Kiedy już zsiadłem po jeździe testowej, wiedziałem, że to jest motocykl dla mnie i po prostu muszę go mieć. Pamiętam imprezę w Poznaniu, jeszcze przed zeszłorocznym Ducati Triumph Speed Day, gdzie usiedliśmy w takim swoim gronie i prowadziliśmy luźną rozmowę. Rafał dopiero co nabył nowe Panigale, Daras swoje oczywiście już od jakiegoś czasu posiadał, a ja byłem przed zakupem. Zaczęliśmy myśleć nad założeniem własnego małego teamu, w którym moglibyśmy niezobowiązująco ścigać się we wspólnych barwach. Od słowa do słowa rozpoczęliśmy wcielanie pomysłu w życie. Najpierw dołączył do nas Robin Kraaikamp z Maćkiem Ukleją. Plan był taki, żeby Robin jeździł w Superstock’ach. Daras, Rafał, Maciek i ja w Rookie 1000. Stwierdziliśmy, że przyda się nam w zespole bardziej doświadczony kierowca. Ten zaszczyt przypadł Marcinowi Walkowiakowi, byłemu zawodnikowi Mistrzostw Europy, który również będzie reprezentował nasz team w Superstock 1000. Właściwie od początku miała to być inicjatywa prywatna, organizowana z naszych własnych środków. Główną ideą było to aby spędzać czas aktywnie, w fajnym gronie i robiąc to co nas najbardziej kręci. Jednakże bardzo pozytywnie zaskoczyliśmy się, kiedy już podczas budowania teamu pojawiały się sukcesywnie ciekawe oferty ze strony sponsorów. Z początkiem sezonu rozpoczęliśmy aktywną współpracę z firmą Inter Motors (importerem min. marki Ducati) oraz Speed Day (organizatorem treningów na torze Poznań). W dalszej kolejności otrzymywaliśmy wsparcie firm: PPG, 3M, Motul i Autokolor. Naturalnie szefem teamu został Daras – czyli Darek Małkiewicz, właściciel salonu Ducati Toruń. On zajmuje się przygotowaniami motocykli do startu w wyścigach. W jego serwisie na co dzień pracują mechanicy, którzy jeżdżą z nami na każdą rundę zapewniając pełną obsługę wszystkich maszyn z teamu, które aktualnie uczestniczą w wyścigach. Pozostali członkowie zespołu są również bardzo aktywni pod kątem technicznym, zakupowym i logistycznym. Mi za to została powierzona misja wsparcia medialnego całego zespołu. Także blisko współpracuję min. z portalem motogen.pl i prowadzę fanpage DTT na Facebook’u. Z początkiem sezonu 2014 po raz pierwszy jako grupa w jednolitych barwach pojechaliśmy do Hiszpanii na tor Alcarras na 3 dni. To był mój pierwszy wyjazd na Panigale. Do tego mieliśmy nowe Bridgestone’y V02, które wcześniej były testowane tylko przez zawodników fabrycznych, a tak to byliśmy pierwszymi osobami w Polsce, które ich używały. W Hiszpanii poszło nam nieźle, pierwszy raz wtedy zobaczyłem swój motocykl w wersji torowej na żywo, podobnie jak Maciek. Z początku musieliśmy obchodzić się z Panigale ostrożnie, kręcąc je do maksymalnie 8 000 obr/min, gdyż były na dotarciu. Dopiero od drugiego dnia imprezy mogliśmy sobie poużywać i sprawdzić co potrafią nasz nowe zabawki. Treningi kończyliśmy z przyklejonym bananem na twarzy. Było rewelacyjnie! Podczas sesji treningowych w Alcarras do Panigale przymierzył się Marcin Walkowiak. Stwierdził krótko, że ten motocykl sprosta jego oczekiwaniom i wtedy na dobre postanowił dołączyć do zespołu. To jest szósty członek naszego teamu. Piort Prendota na swoim Panigale W połowie kwietnia tego roku pojechaliśmy do Słowacji, gdzie odbyła się I i II runda WMMP i Pucharu Polski na Slovakia Ring. Podczas treningów okazało się, że radzimy sobie naprawdę nieźle. Wszystkim jeździło się wyjątkowo dobrze, ale nie odbyło się bez kilku przygód. Tamten wyjazd został ukoronowany przez Marcina, który zajął kolejno 3 i 2 miejsce w obu wyścigach WMMP, co było świetnym rezultatem biorąc pod uwagę nasz debiut. Robin w pierwszym wyścigu Superstock jechał bardzo szybko i poprawiał swój czas z okrążenia na okrążenie, ale na jednym z zakrętów złapał highside’a i w konsekwencji odpadł z dalszej rywalizacji w ramach tej rundy. W Rookie 1000 startowałem tylko z Maćkiem, który dobrze pojechał kwalifikacje, a ja zaliczyłem wtedy glebę i musiałem startować o ostatniego 28 miejsca. Za to w niedzielnym wyścigu Rookie 1000 w ramach Pucharu Polski na wszystkich startujących polaków Maciej był szósty, mi zaś przypadło bycie czwartym. Ale odbiliśmy to sobie na II Rundzie Speed Day Trophy 5 maja. Maciek zajął wtedy trzecie, a ja pierwsze miejsce. Co do reszty chłopaków to w tym sezonie Daras jeździł z nami kilka razy podczas treningów. Ustalone jednak już jest, że wystartuje w ramach III i IV rundy wyścigów WMMP i Pucharu Polski. Rafał natomiast przez pierwszą część tego sezonu intensywnie szykuje się do Ironmana (jedne z najcięższych zawodów triatlonowych – przyp. aut.) Zobowiązał się natomiast, że na poważnie zajmie się motocyklami od lipca. Dodatkowo Maciej i ja startujemy w cyklu wyścigów Speed Day Trophy, gdzie idzie nam coraz lepiej z wyścigu na wyścig. Chcemy także się skupić na dodatkowych wyjazdach hobbystycznych, np. w lipcu na tor do Brna, gdzie ma się zjawić duża grupa Dukatowców z rodzinami. Zajmujemy również aktywnie promowaniem marki Ducati w Polsce. Na przykład w ramach współpracy z Inter Motors i Speed Day będziemy na imprezie Ducati Triumph Speed Day pełnili funkcje instruktorów w grupach różnego zaawansowania. Oczywiście wszystko dla chętnych, kto tylko będzie chciał jeździć po sznurku za Panigale." Piotr wraz z całą ekipą Ducati Toruń Team serdecznie zapraszają wszystkich do kibicowania zespołowi oraz śledzenia najnowszych informacji na stronie: https://www.facebook.com/pages/Ducati-Toru%C5%84-Team/508945872543347?fref=nf Członkowie Ducati Toruń Team wnoszą powiew świeżości na polską scenę sportów motocyklowych. Jako pierwsi w Polsce założyli team, w którym jeździ się tylko motocyklami Ducati i to najnowszymi superbike’ami. To prawdziwi pasjonaci jednośladów oraz wyścigów, do tego angażujący się w działalność na rzecz innych motocyklistów, jak choćby występowanie w roli instruktorów na Speed Day’u. Wraz z coraz bardziej zauważalnymi sukcesami jako zawodnicy, niewątpliwie Panowie z DTT będą mieli wpływ na wzrost atrakcyjności tego sportu i popularności samej marki producenta z Bolonii. Zespół Ducati Toruń Team tworzą: Darek Małkiewicz Maciej Ukleja Marcin Walkowiak Piotr Prendota Rafał Herman Robin Kraaikamp Cała ekipa Ducati Toruń Team w komplecie
-
Osłona - rewelacja :) Niech się schowa Ducabike i reszta :) Jaki będzie kolor ramy, lag? Bo co do manetek - to srebro w pewnej dawce ładnie się komponuje ze złotem. Jednak co do walorów użytkowych Rizomy, porównując je z oryginałami wypadają tak sobie, a cena nowych zamówionych w Ducati wraz z rolgazem to groszowa sprawa. Wszelkie gumowe zwykłe (kofiakowe) niestety wymagają rzeźby plastiku z manetki gazu, ale to pewnie wiesz ;)
-
Bardzo dobrze pamiętam jak kilka lat temu szukałam 696 dla siebie to też znalazłam okazję - sprzedający dostał "od wujka z Australii" motocykl, pojeździł nim chwilę (ale mu się nie podobało i to chyba nie dla niego), wywalił się i dlatego sprzedaje - ale szlif był niegroźny, podobno... Ogólnie jeśli już ktoś chciałby się pokusić o ten egzemplarz to obowiązkowo pomiar ramy, podłączenie do kompa (okazało, się przy którymś z oglądanych egzemplarzy, że zegary były nie od reszty i mimo wskazywania przebiegu coś ponad 5000 km to motocykl miał rzeczywistych grubo ponad 20000), sprawdzenie lampy od spodu czy np. nie klejona, albo czy zaczepy nie pourywane, jeśli są ślady otarć na półkach to warto przekręcić lagi - jak dalej jedzie prosto to i przednie zawieszenie pewnie też jest ok. A i jeszcze wiele wiele innych niuansów warto posprawdzać, albo poprosić o zawiezienie moto do serwisu, lub przyjazd z mechanikami na miejsce. 696 chyba są najchętniej "odrestaurowywanymi" Dukatami...
-
Ogólnie ciekawa sprawa ze zdecydowanie zaniżoną ceną i tabliczką znamionową na ramie. A i otarcie na dolnej półce przy ladze widać. Ktoś oglądał? http://tablica.pl/oferta/ducati-monster-CID5-ID4bmQp.html#2448c5ae9b Co i rusz ktoś ze znajomych szuka 696 np. na pierwsze moto i kompletnie się nie zna na pewnych Dukatowych niuansach...
-
Przepraszam za OT, ale tutaj wstawię się za Musielim i Theodorem, może mają wywaloną czcionką pod swoimi postami napisany tekst "motomaniax.pl", ale mimo wszystko daleko temu do bycia linkiem (lub inaczej hiperłączem). Obaj Panowie z Motomaniaxa może mają barwne osobowości, które każdy ma prawo odbierać na swój sposób, ale i mi i wielu innym osobom potrafili niejednokrotnie po prostu pomóc przy motocyklach i nie tylko, nie licząc przy tym pieniędzy ani czasu jaki poświęcili.
-
Ja miałam podobnie, ale to po tym jak grzebałam w zegarach sama i popsułam. Prawdopodobnie masz do wymiany jeden silniczek, jeśli to jest to - koszt zainstalowania nowego około 150 zł. Moje naprawił w dwa dni Pan Marcin, który zajmuje się naprawą liczników, jest w Ząbkach pod Warszawą, ale nie ma problemu jeżeli chodzi o wysyłkę zegarów kurierem do niego. Na stronie są wszystkie namiary: http://www.auto-met.net/
-
Wszystko zaczęło się od wizyty brazylijskiego kierowcy wyścigowego, Ayrtona Senny, który podczas wizyty w fabryce Ducati osobiście wybrał kolorystykę użytą później w limitowanej serii modelu 916. Miało to miejsce na kilka tygodni przed jego ostatnim wyścigiem na torze Imola w 1994 roku. Ducati w hołdzie zmarłemu tragicznie zawodnikowi postanowiło wyprodukować 300 maszyn w charakterystycznym szarym kolorze z czerwonymi kołami. Pierwszy model jaki otrzymał malowanie Senna to 916 SPS z 1995 roku. Kontynuowano jeszcze produkcję modelu 916 w limitowanych barwach jeszcze przez dwa lata. Do dzisiaj są to szczególnie poszukiwane wersje przez kolekcjonerów na całym świecie. Najnowsze Panigale S w malowaniu Senna będzie wypuszczone w ograniczonej ilości 161 sztuk. Ta liczba bezpośrednio nawiązuje do ilości startów Ayrtona Senny w wyścigach Grand Prix F1. Każdy motocykl będzie wyposażony w pełen sportowy układ wydechowy oraz tabliczkę znamionową z własnym numerem. Dla zainteresowanych jest dosyć smutna wiadomość, gdyż Panigale S Senna będzie sprzedawany tylko na terenie Brazylii. Żródło: www.ducatinewstoday.com
-
Problem z prędkościomierzem Monster 620 i.e.
martyn odpisał FlowerFR na temat w Mechanika i modyfikacje
Jeżeli chodzi o magika od zegarów Magneti Marelli to znalazłam takowego w Ząbkach pod Warszawą. W moim S4 mam te same zegary z wyświetlaczami lcd, popsuły się i jeszcze sama zniszczyłam silniczek od wskazówki. Więc zadzwoniłam do Pana i do tego zawiozłam dodatkowo analogowe od M900 i wszystko w dwa dni naprawił. Rzeczowy człowiek, który się zna i często ma na miejscu części zamienne, a jak nie to wie gdzie zamawiać. Także podaję namiary - po prostu trzeba tam podjechać albo zadzwonić: Ząbki, ul. Lipowa 3, tel. 604333604 A i nie ma co wypytywać przez telefon ile będzie kosztować naprawa lub co może się stało, bo po prostu trzeba dostarczyć mu zegary do ręki. -
Najbardziej zauważalną różnicą jest mniejsza jednostka napędowa czyli dwucylindrowy silnik Superquadro o pojemnośći 899 cm3 oraz mocy 148 KM przy 10 750 obr/min. oraz momencie 99 Nm przy 9 000 obr/min. Silnik jak u większego Panigale osadzony jest w ramie typu monocoque. Inną kluczową różnicą jest zastosowanie bardziej konwencjonalnego dwustronnego wahacza zamiast jednostronnego. Baby Panigale (jedno z popularnych określeń nadanych małemu ścigaczowi) dostało również wiele elektronicznych gadżetów podobnie jak 1199, takich jak trzypoziomowy system ABS, elektroniczne sterowanie przepustnicą, Ducati Quick Shift (DQS), kontrolę trakcji Ducati (DTC) i Engine Brake Control (EBC). Panigale 899 będziemy mogli ujeżdżać w trzech trybach: Race, Sport i Wet. Każdy z nich można będzie oczywiście spersonalizować pod osobiste preferencje właściciela. Nowe Ducati jeździ na dziesięcioramiennych felgach z oponami Pirelli Diablo Rosso Corsa wielkości 120/70ZR-17 i 180/60ZR-17. Sucha waga małego Panigale to 169 kg, zaś w pełni zapełniony waży ok. 193 kg. Zbiornik paliwa ma pojemność 17 litrów, jednakże nigdzie jeszcze nie podano ile to cudo będzie jej spalało. Czterotłoczkowe radialne hamulce Brembo dzielnie wywiązują się ze swoich obowiązków, a z przodu zabawy dostarcza w pełni regulowane zawieszenie Showa BPF (Big Piston Forks), które idealnie współgra z tylnym również w pełni regulowanym amortyzatorem Sachs’a. Panigale 899 zostało podciągnięte pod wydłużony czas pomiędzy przeglądami okresowymi, gdzie cykl będzie w tym przypadku powtarzał się co 24 tys. km. Jeden z pierwszych oficjalnych materiałów filmowych promujących małego Panigale można obejrzeć tu: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=odeOSst4-bs