-
Zawartość
460 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Aktualności
Fora
Galeria
Kalendarz
Mapa użytkowników
Wszystko napisane przez Groszek
-
I przygodę z Ducati zaczynasz od razu od jeżdżenia po torach ;)
-
Suwałkami nieszczególnie się interesowałem, ale z tego co kiedyś od jednego z tam-miejscowych słyszałem, że niebardzo jest tam możliwość pojeździć, a i jeszcze mniejszy sens. Z resztą z Suwałk już do Kowna niedaleko, a i najgorsza część drogi za plecami, więc i tak wszyscy z okolicy tam jeżdżą. Co prawda tor bardziej przypomina kartoflisko, tudzież wyasfaltowany tor motocrossowy, ale z braku laku... i tak jest fantastycznie. I też można zrobić w 1 dzień :)
-
Hehe, a ja Klekotku za to zgadzam się z Tobą w 100%!!! Zwłaszcza latem nasze drogi są tak zapchane, że nie ma szansy poczuć prawdziwej przyjemności z jazdy, zawsze tylko więcej nerwów człowiek sobie napsuje niż radości zazna. Fotoradarów i aut z ukrytymi kamerami wszędzie ponapychali tyle, ile tylko się dało. Poznań daleko, na dodatek kosztuje chore pieniądze za dzień jeżdżenia.
-
Przy okazji udzielenia odpowiedzi na innym forum dot. 999, wkleję tu swoją opinię nt. tego motocykla, choć pewnie się powtórzę. Czy można porównać 999 z nowymi 600tkami pod względem mocy? Myślę, że niewiele mu ustępują. Oczywiście odjazd od dołu jest o wiele lepszy, ale to wynika głównie z różnicy pojemności, i jest normalne. Ale porównując np. 999 z R1, to silnikowo Yamaha miażdży dukata. Niby mówi się, że V2 lepiej idzie od dołu, ale tam różnicy prawie nie czuć., za to ducat ma odcinę około 9,5tyś obr/min a R1 w tym momencie dopiero łapie oddech. Sprawa zawieszenia, geometrii i prowadzenia w Ducu jest fenomenalna, ale to jest sprawa, którą można poczuć przede wszystkim na torze. Jak się siada pierwszy raz na 749/999, wszystko wydaje się dziwne. Jakoś tak luźno, dużo miejsca, niewygodnie i dziwnie. W japoński motocykl jak się wsiada to mniej więcej pozycja jest jasna, a tu niebardzo wiadomo jak siedzieć. Ale wszystko staje się jasne na torze! Jest to najwygodniejszy motocykl do szybkiej jazdy, i w złożeniu, w zakręcie nagle okazuje się, ze wszystko jest na swoim miejscu i dokładnie tam gdzie powinno być i takie jak powinno być! Moim zdaniem precyzja prowadzenia jest super, choć nie jeździłem nowymi japońcami, podejrzewam, że będzie podobnie. Na pewno jest lepiej niż w japońskich motocyklach z tamtego okresu. ALE za to w życiu codziennym, do jazdy... motocykl jest nieznośny!!! Na miasto nie nadaje się w ogóle - promień skrętu jak w STARze, nadgarstki obciążone bardzo, sprzęgło działa praktycznie 0-1. Ktoś powie, że na żadnym sporcie nie jest wygodnie - ale to nie prawda, na tym jest gorzej, i gdybym miał jeździć takim motocyklem na codzień albo po mieście, to wolałbym skuter. Problem tego motocykla jest taki, że jazda w zakresie "normalnych" prędkości drogowych nim to męczarnia, i kwestie dotyczące precyzji prowadzenia też czuć dopiero powyżej pewnej prędkości. Zatem moja opinia jest taka: 749/999 jest motocyklem idealnym na tor, pod warunkiem, że jeździ się dla własnej przyjemności, a nie dla wyników. O ile hamulce, zawieszenie, geometria są megarewelacyjne, to silnikowo odstaje od konkurencji. Osobiście najchętniej kupiłbym 749 z przeznaczeniem do użytku tylko torowego... gdyby udalo się kupić tanio dobrą sztukę... i gdybym nie bał się związanych z tym wydatków.
-
Heh, ciekawe czy w końcu zlicytowali ten motocykl. Już ponad rok czasu próbują go zlicytować, raz nawet tam byłem (ponad rok temu). Oprócz mnie było chyba 4 zainteresowanych, wyszedł właściciel i oświadczyli z komornikiem, że licytacja się nie odbędzie, bo motocykla nie ma na miejscu: "Jest w Warszawie w serwisie w naprawie powypadkowej". Jak zapytałem w którym, to właściciel odparł, że niech mnie to nie obchodzi - czy cos w tym stylu. Licytacja komornicza to przykra sprawa, ale jak gościu chowa motocykl w garażu u sąsiada i mówi, że "nikogo nie ma w domu" to niepotrzebnie marnuje ludzki czas i pieniądze. Licytacje komornicze to przykra sprawa, ale jak to kiedyś usłyszałem z ust handlarza - stałego bywalca takich licytacji: długi trzeba spłacać, albo ich nie zaciągać.
-
Też tam byłem :) Niestety nie na swojej multi, ale trasa piękna, w rzeczy samej. Byłoby jeszcze lepiej gdyby nie 7stopni i deszcz :D
-
A jednak źle oceniłem Marqueza. Odpuścił zupełnie, nawet puszczając Pedrosę, który też wbrew moim oczekiwaniom wykazał ducha walki jak mało kiedy! MM jadąc na II pozycji, przekładając w szykanie motocykl z jednego zakrętu w drugi spokojnie się obejrzał, machnął Pedrosie robiąc mu miejsce, po czym spokojnie półdriftem połknął kolejny zakręt. No mistrz świata, nie ma co.
-
No nigdy niewiadomo. Hamiltorn też stracił tytuła przez głupi błąd. marquez jest fighterem (w przeciwieństwie np. do Pedrosy), nie zadowoli się trzecim miejscem i nie będzie spokojnie jechał do mety. Gorąca głowa nie pozwoli mu na to, bedzie walczył do końca. W sezonie miał kilka manewrów, które tylko szczęsciem nie zakończyły się glebą (mam na myśli kontakt i zderzenia z innymi zawodnikami przy wyprzedzaniu). Zobaczymy jak będzie tym razem. Trzymam kciuki za JL. Myślę, że pracą i systematycznością zasłużył na to, młody ma kupę talentu i robi niesamowite rzeczy z motocyklem, ale tak wejść i zgarnąć wszystko na dzień dobry, na co inni pracowali kilka lat - to trochę niegrzecznie ;) ;)
-
A czym/jak czyściłeś kolektory?
-
A stabilny? Nie chwieje się na boki?
-
W takim razie tym bardziej fajnie, że dzielisz się tą wiedzą teraz z nami. ;) A może ktoś ma doświadczenie z 211 slick? Dziwi mnie w tych oponach to, że znaczniki zużycia są tylko na środku i na krawędziach. Opona najbardziej zużywa się w 2/3 - 1/3 szerokości, i to nie tylko u takiego amatora jak ja. Inne opony mają w tym miejscu również znaczniki zużycia, a dunlop nie. Jak zatem poznać, że na tej oponie już nie warto dalej jechac? Pzdr.
-
No tak, ale Ty też kiedyś ich nie znałeś ))
-
Odpowiedzi na zadane pytania najlepiej szukać u źródła. A tu odpowiedź na większość z nich: http://dunlopracing.com/technical-info/ W tym na postawione w pierwszym poście. http://dunlopracing.com/technical-info/#CP
-
He, ja jak słyszę pewną piosenkę, zawsze mi się kojarzy tylko z jednym: "Co to wyjeżdża zza wzgórza? Cóż to wyjeżdża zza wzgórza? Czy to jest MONSTER? CZy to jest MONSTER???" Aż się prosi o teledysk z Monsterem :D Może ktoś się skusi? http://www.youtube.com/watch?v=rhZLV4tNRm4
-
Kufry fajne, ale z ceną Twój kolega przesadził :)
-
ogłoszenie nieaktywne. Co ta było?
-
motor kupiony od słynnego aktora KSAWEREGO SZLENKIERA
Groszek odpisał na temat w Ogłoszenia znalezione
W życiu nie słyszałem o gościu. -
Musieli, tu się z Tobą zgodzę - na nieszczęście dla mnie. A tak serio, to trochę jednak przesadzasz. Zapewniam Cię, że moja multina świetnie sobie radziła na torze, na który z resztą mnie na własnym grzbiecie zawiozła, i z którego bez problemu na niej wróciłem. Byłem nią też na niejednej wycieczce, w tym dwóch zagranicznych, i też o własnych siłach wróciłem do domu. Więc chyba trochę jej nie doceniasz. W związku z tym proszę Cię o wyedytowanie postu, w którym obrażasz mój motocykl. A tekst, który przywołałem, i który od Ciebie usłyszałem, uważam za bardzo fajny, i często traktuję go jako anegdotę, kiedy ktoś mnie pyta o awaryjność Ducati :) krl, akurat przywołana VFR mogła mieć co najwyżej jedną wadę - padający regulator napięcia - choć miałem trzy, i jakoś z żadną nie miałem problemu.
-
No nie tak zupełnie. Japońskie motocykle traktowane w sposób o którym piszesz, znoszą jednak więcej, i lepiej to wytrzymują. No tak, ale zdanie to nieszczególnie jest odkrywcze, gdyż będzie się sprawdzało praktycznie przy jakimkolwiek pojeździe jakiejkolwiek marki. Wystarczy poczytać jednak temat http://docpoland.com/temat/15152-co-odpad%C5%82o-mi-z-dukata-czylli/ żeby się przekonać, że nawet zadbane motocykle marki Ducati nie sa tak perfekcyjnie idealne i wymagają pewnej nieustannej pracy. Zawsze mi się przypomina sentencja, którą usłyszałem odbierając motocykl po naprawie z serwisu SPECJALIZUJĄCEGO SIĘ w naprawach Ducati, kiedy pytałem czy motocykl został przeglądnięty i mogę się nim już w miarę spokojnie wybrać na wycieczkę. Brzmiało to mniej więcej tak: "Wiesz, to jest Ducati - u mnie na podwórku działa, wszystko pracuje, za bramę nim wyjedziesz - a co dalej, ja Ci zagwarantować nie mogę".
-
No niestety, kupiłeś Ducati - to się psuje. Mówię to bez przekory.
-
no to się pochwal się, więcej szczegółów coś napisz
-
oglądałeś go? pzdr
-
mówią, że teraźniejszy KTM, to już nie ten KTM co kiedyś... z resztą sam widziałem, jak kiedyś chłopakowi wiozłem raz jednego na przyczepce do serwisu jak mu posłuszeństwa w drodze odmówił :)
-
jeżeli mogę zapytać - ile kosztowała przeróbka siodła? pzdr