Ha ha co prawda, to prawda, i tu się z Tobą zgodzę ;) Ale wydaje mi się, że są to też rozbieżności pomiędzy tym czego oczekują użytkownicy, a co może im dać konkretny model.

Theodor, te osoby są w różnym wieku, niektóre mają naprawdę kopę lat doświadczenia, a mimo to, nie ważne co robiły, to i tak objawy nie znikały. Widzę jednak, że Ci co mieli sv-ki, już ich nie mają i to jest dla mnie najważniejszy argument, nawet tych których nie znałam, zauważyłam, że zmienili maszyny, no to coś jest na rzeczy - choć przyznam, że jest to popularny motocykl. Najfajniej by było, gdyby wziął udział w rozmowie ktoś, kto to miał i tym jeździł :)

Diabeł powiem Ci coś o sv-kach... Znam cztery osoby, które to miały, w tym jedną kobitkę i każde z nich narzekało na to, że strasznie bolą nadgarstki i ni hu hu nie da rady się do tego przyzwyczaić, nawet po dłuższym użytkowaniu... Trzy osoby już je sprzedały, a czwarta jest w trakcie pozbywania się :P Wejdź sobie zresztą tutaj i poczytaj, bo chłopak miał ten sam dylemat co Ty, a ja czytając to, nieźle się uśmiałam ;) Fakt, faktem sv miło wygląda, i te tylne światło jest nie do podrobienia, ale żaden ryżojad nie da Ci tego, co dać Ci może Ducatii :-) I podpisuję się pod tym dwoma rękami, nogami, i każdą cząstką siebie, bo przez 4,5 roku latałam na Hondach, ale od kiedy mam Monstera 695 banan nie schodzi mi z gęby, a jak parkuję ją w garażu, to długo się zastanawiam, czy aby na pewno wszystko załatwiłam... I dopiero kiedy nic nie mogę wykombinować, z bólem serca daję jej buziaka i idę do domu :P Powyższe oznaki są nieuleczalną chorobą, bo czytałam, że wiele osób tak ma ;)

Zajrzyj do tego wątku i wejdź w pierwszy link... TU.

No to przyszła moja kolej... Przedstawiam Wam Zołzę :) Paski na kołach i kotek na baku, to moja zasługa ;) W tle stoi Yamaha MT-01 mojego mężczyzny :)

Dziękuję cinek78 za dobrą propozycję, ale w grę wchodzą tylko R&G ;)

Czy to nie są przypadkiem te same crash pady link ?? ;)

Tak to fakt, ale jest też różnica "forumowy", a "forumowy" ;) Nie wiem jak u nas (chyba już mogę tak powiedzieć ;) ), ale spotykałam się z sytuacjami, że ktoś był forumowy, ale nikt nigdy tej osoby nie poznał poza postami, ani tym bardziej nie zobaczył maszyny, a potem sprzedawał jako forumową wrrr :/ Jeśli znasz i kojarzysz sprzęt, to tylko wielki plus dla Mioo, mam nadzieję, że po sprzedaży również przesiądzie się na desmo ;)

DzikiBobr wydaje mi się, że kamo chodziło bardziej o poświadczenie, że motocykl jest w porządku, bo przecież do właściciela ma namiary z ogłoszenia... :)

Jak daleko masz? Chłopak jest z Wrocławia, tu też mamy serwis Ducati, więc wystarczy zapłacić za sprawdzenie go ok. 250zł i będziesz dokładnie wiedział co i jak. Jeśli chłopak jest pewny stanu technicznego, że np. nie był bity (co jest najważniejsze), w tym momencie umów się, że to Ty zapłacisz za sprawdzenie (wtedy pewnie też się na niego zdecydujesz i go kupisz), ale jeśli wyjdzie, że był bity, to on wykłada kasę. Ryzyk fizyk, on sprzedając z pewnością wie co ma. Ja tak zrobiłam przy mojej 695, a miała do mnie 500 km, koleś się zgodził na taki układ, co już było dla mnie poświadczeniem, że wszystko ok, a w serwisie to się tylko potwierdziło :-) Ach i jeszcze oczywiście wcześniej sam go obejrzyj, czy ogólny stan faktyczny Ci odpowiada, bo z pewnością ma rysy, może jakieś wgniecenia, ale powiem tak: wszystko jest nie ważne! Jeśli stan mechaniczny jest w porządku, to wystarczy włożyć w motocykl trochę serca i stan wizualny można doprowadzić do ideału! :-D

Dziękuję Alfone za linka :-)

Hej, odnośnie tematu, ma ktoś obczajone, gdzie najlepiej kupić crash pady R&G?? Potrzebuję do swojej zołzy :-)

Kiedy dwa tygodnie temu kupiłam swojego 695, to rzeczywiście taki egzemplarz stał w serwisie Ducatii... Nie powiem co usłyszałam i nie dam sobie palca uciąć, że to ta sztuka, ale lepiej przed zakupem zadzwonić do Ducatii - sprawdzić po vinie, popytać o historię i ich opinię. I jak już, to najlepiej obejrzeć go z mechanikiem niż na własną rękę. No, ale na logikę, ktoś dopiero co go kupił, pisze, że dbał, wyłożył na serwis i od razu sprzedaje? Czasem lepiej kupić drożej, niż pakować się w niewiadome "okazje", bo potem wychodzi kinder niespodzianka, a w niej ZONK :razz:

Witam, Jestem przed pierwszym serwisem swojej zołzy i zatanawia mnie jedna rzecz - jakie paski dajecie? Serwis ducati podał mi cenę 380 zł za dwa paski i do tego 160zł ich wymiana. Czy to dobra cena, nie wiem? Na allegro znalazłam paski firmy Dayco, ich cena to 170 zł za dwa, ale czy ktoś z Was na nich jeździ? Jeśli zgodnie mi podpowiecie, żeby w tym przypadku lecieć tylko na oryginale, byłaby to dla mnie cenna wiedza. Chodzi przecież o to, żeby cieszyć się z motocyklowania, a nie żeby ktoś na nas zarabiał tylko dlatego, że mamy ducaty :-P A serwis robię niemały, bo dopiero co ją dziś kupiłam, więc paski, świece, olej, płyny, filtry itd. Mam czas do niedzieli, żeby podrzucić swoje paski albo zdecydować czy biorę od nich, więc help me :-)

Cenna informacja :-) Wiem, że najlepiej zostawić to mechanikowi, ale mimo wszystko zawsze wolę zrobić rozeznanie ;-)

Trochę gorzej jakbym musiała zostawić moto, bo z tego co widzę, to stacjonuje w Oleśnicy :-( Jak już, to szukałabym kogoś polecanego we Wrocławiu, no chyba, że nie mamy żadnego "Skarba" ;-P A co wiecie na temat pasków rozrządu firmy DAYCO?? Bo znalazłam jedną aukcję na allegro, trapezowe zęby, 68x190 mm. Hmm a tak swoją drogą, to nie bardzo wiem, jakie paski są w monsterku 695, gdyby jakiś użytkownik mógł się wypowiedzieć, było by miło ;-)

Dzięki, już się z nim skontaktowałam :-) Ale mimo wszystko i tak jestem ciekawa, czy jest jakaś różnica pomiędzy oryginalnym paskiem, a zamiennikiem? Oczywiście pomijając różnicę w cenie. Czy ktoś miał z nimi jakieś przygody? Są równie trwałe i można na nie liczyć? Chciałabym móc spać spokojnie, że złośnica jest w dobrych rękach ;-)