-
Zawartość
54 -
Rejestracja
-
Ostatnio
O slav
-
Ranga
Ducatista Newbie
Inne
-
Miasto
Studzienice
-
Płeć
Mężczyzna
-
Motocykl
S4R
-
Klient stacji benzynowej, na ktorej ostatnio tankowalem stwierdzil z kolei, ze w moim silniku cos "wali". Spytal, czy sie nie boje tak jezdzic. Odpowiedzialem, ze nie, ze to normalne i zapasowy cylinder w plecaku zawsze mam. Na wypadek gdyby sie ten poziomy nagle oderwal. Mina goscia byla bezcenna.
-
Do S4R rowniez pasuje. Chwile trzeba pokombinowac przy montazu, ale rezultaty sa bardzo dobre. Uzywam od dwoch sezonow wersji Max i jestem zadowolony.
-
Faktycznie cena powalajaca na kolana za tak "zadbany" egzemplarz. Ja na nie chce sprzedac mojego S4R...ale w porownaniu do tego przypadku (rozbite zegary, spawana glowka ramy) to za 25 tys. mojego S4R bym w zyciu nie oddal!
-
Juz wczoraj troche offtop sie zrobil - wiec sorry Jackvboom, ale nie bede kontynuowal watku mojej kolezanki. Postaram sie wrocic do tematu i podsumowac wypowiedzi. 1. Negatywy: Monstery z "S" lub "R" w nazwie - to potwory. Warcza na "swojego" zaraz po otwarciu garazu i odgryza rece wlascicielowi, zeby tylko zapobiec wlozeniu kluczyka do stacyjki. Ponadto nie daje sie nimi manewrowac. Co dopiero po otrwarciu przepustnicy na prostej: natychmiast urywaja glowe kierowcy przy samym tylku i triumfalnie sikaja do szyi ofiary. Ten wiec, kto nie ma doswiadczenia (czytaj: osobnik plochliwy, lub maly i cherlawy, nie bedacy kulomiotem lub tez bedacy nadzorca prac budowlanych - przepraszam z gory wszystkich, nie zamierzam nikogo obrazic) w bezposrednim starciu z Monsterem nie ma szans przezycia. Tylko osoby z doswiadczeniem na poziomie Rossi'ego sa w stanie W PELNI opanowac i WYKORZYSTAC moc tych dzikich i nieokielznanych bestii. 2. Pozytywy. Z postow jakos nie widze, wiec moze takie: Ja zyje. Pomimo tego, ze Monstera mam 3 lata. Mam sie dobrze: zadnych uszczerbkow na zdrowiu. Moze troche w portfelu. Nie mam doswiadczenia Rossiego. I nigdy nie bede mial. Znajoma osoba (6 sezonow na 50cc - wiec wg WIEKSZOSCI POSTOW rowniez bez doswiadczenia) - po jazdach Monsterem rowniez zyje. Tez nie ma umiejetnosci Rossi'ego. Jest tu jeszcze na tym forum ktos, kto ma sprawnego duzego Monstera i nadal zyje? OBIEKTYWNIE i na temat: Autor tematu nie napisal, ze nie ma doswiadczenia w ogole - tylko, ze nie ma doswiadczenia z Ducati. I prosil o opinie na temat roznych Monsterow. SUBIEKTYWNIE i nadal na temat: Moja opinia: Monsterem S4R da sie jezdzic. Nawet manewrowac. Pomimo faktu, ze do latwych nie nalezy. I plena moca mozna latac nim w zasadzie tylko po torze. S4R to swietna maszyna. Szanuje opinie przeciwne, ale sie z nimi nie zgadzam. Autorowi zycze dokonania...wlasciwego wyboru. Dopasuj tylko model Monstera do siebie i postaraj sie kupic zadbany egzemplarz. Powodzenia.
-
Nie. Jest normalnej postury. Jest zastepca glownego inzyniera i nadzoruje prace przy budowie najwiekszego reaktora elektrowni atomowej w Europie. Takie tam male 1600 MW. Wiec 83 kW (113 KM) Monstera jakos nie przyprawilo jej o zawal serca. Monster to w koncu to tez maszyna. Na spokojnie poradzila sobie z manewrowaniem. A odkrecanie manety to inna historia. Na prostej odkrecala na dwojce. Wiedziala wiec, jak Monster "kopie". Sprawdzila, czego robic przy manewrowaniu nie wolno... Po prostu podeszla do sprawy na chlodno. Miala wlasciwy respekt do mocy motocykla i odpowiednia swiadomosc braku wlasnych umiejetnosci. I nie miala ochoty nikomu udowadniac, ze opanuje polowe mocy motocykla w godzine. Ja tam mam pelen szacunek dla takiego podejscia.
-
Wedlug mnie - kwestia doswiadczenia to w sumie dosc...specyficzna sprawa. W zeszlym sezonie kolezanka podchodzila do egzaminu na kat. A Nigdy wczesniej nie jezdzila duzym motocyklem. Wiec miala praktycznie zero doswiadczenia w tym temacie. Poprosila mnie o pomoc i wypozyczenie Monstera - chciala dodatkowo pocwiczyc manewry na placu. Przesiadla sie z dwusuwowej Vespy 50 cc (3,2 kW - 4,4 KM, 109 kg masy) prosto na mojego S4R (oraz CBF600 ze szkoly jazdy). Ogarnela sprawe bez problemu. Zdala za pierwszym razem. I nie miala problemu z manewrowaniem S4R. Stwierdzila, ze lepiej sie czula na Ducati niz na CBF'ce (ze za ciezka, nieporeczna i ogolnie toporna jakas). Moim zdaniem chlodna i rozsadna glowa jest w stanie skompensowac wszelkie niedociagniecia w technice jazdy. Dlatego nie demonizowalbym S4R za bardzo. Prosze nie straszyc duzym Potworem przyszlych Ducatistow!!!! Mimo tego, ze dzik z niego jest :twisted: - uuuuhhhhaha!!!! - i na dwojce z gazu wstaje :mrgreen: :mrgreen:
-
-
Hej, napisalem rowniez, ze wiele czesci wymienilem (widocznie) "niepotrzebnie" - bo wszystko dzialalo jak nalezy. Opinia serwisu po zakupie: stan baaaardzo dobry. I ze trzeba na mnie wziac poprawke. Z wiekszych kosztow to np.: 1. kosz+kompletne sprzeglo (stare mam w zapasie - w razie czego), 2. serwis desmo (ja zrobilem duzy serwis juz przy 18 tkm a nie 24 tkm, bo moto za granice ze mna pojechalo: nie chce zdradzac cennikow serwisowych ale to bylo naprawde duuuuzo kasy) 2. nowe sprezyny docisku sprzegla (CNC Racing), 3. olej + wszystkie uszczelnienia (slizgi rowniez) w przednim zawiasie (olej stary juz byl, 12 lat bez wymiany?), 4. lozyska w glowce ramy (to samo - 12 lat bez wymiany), 5. lozyska w kolach, 6. wszystkie plyny ustrojowe, 7. zestaw napedowy, 8. raz dodatkowa regulacja AFR w serwisie. a lista nie jest kompletna...nie zawiera opon I klockow. Nie pamietam ad hoc wszystkich wymienionych czesci. Za nadgorliwosc przepraszam - ale jak na razie to protestowal tylko moj portfel... :D
-
S4R jest stosunkowo drogi w utrzymaniu. Nie zmienia to faktu, ze (wg mnie) jest wart swojej ceny. Ja kupilem egzemplarz w bardzo dobrym stanie (za 20 tys. zl). Przez 3 lata uzytkowania wlozylem w niego ok. 8 tys. zl. (serwis/czesci zamienne/czesci wymienione przeze mnie - nie licze w tym opon). Zeby nie demonizowac sprawy - wez na mnie poprawke - bo u mnie desmoholizm jest w stadium zaawansowanym i WSZYSTKO jest powymieniane przed czasem (pewnie wiele czesci zupelnie niepotrzebnie, ale ja wymieniam czesci CO NAJMNIEJ wg tabelki z manuala). Sporo narzedzi zrobilem sam, ale do "zabawy w desmo" kupno takowych Cie nie minie - dla czterowalkowego silnika 996 to koszt okolo 6-8 tys. zl. (dzieki cinek za info). Nie potrafie CI doradzic, jaki motocykl kupic. Zgadzam sie za to w 100% z Jaaqob'em - koszt ewentualnego serwisu trzeba wziac pod uwage przy S4R o ile chcesz/lubisz miec sprawny I zadbany motocykl. Przy calym szacunku dla Twoich umiejetnosci wszystkiego nie bedziesz w stanie zrobic samemu "od razu". Ja tez zakladalem, ze sam bede serwisowal I jak na razie nie dalem ze wszystkim (czytaj - desmo) rady. To z braku czasu, to z braku narzedzi, to z braku wiadomosci. A propos wiadomosci - jest tu na forum sporo doswiadczonych mechanikow I zawsze fajnie podpowiadaja, co I jak. Powodzenia w zakupach...
-
Motoricko, około 5-6 tygodni temu byłem w Toruniu po części do mojego Monstera i mieli testową Multi. Jak odbierałem części, to właśnie wróciła z jazy testowej. Trochę czasu już minęło, więc nie wiem czy jest to jeszcze aktualne... Powodzenia w zakupach...
-
Cześć, zgadzam się z kolegą Waldi59. Przed zakupem obejrzałem 6 Potworów. Dokładnie sprawdziłem każdy egzemplarz włącznie z jazdą próbną. Warto było poczekać....1,5 roku i dołożyć 2,5 tys. do "średniej" wówczas ceny. Powodzenia w zakupach....(bez ironii).
-
oj gruuuubo jest!
-
Baaardzo oryginalny, fajny design. Ciekawy jestem, jakie dźwięki muszą się wydobywać z tego krótkiego wydechu :mrgreen:.
-
Cześć deem, to faktycznie Twoja sprawa, co kupisz. Ja polecić mogę S4R. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że ma fenomenalne zawieszenie (w porównaniu do poprzednich moich motocykli: ZX6R, ZX9R, CBR600RR, Bandit 1200). NIE ma żadnego porównania, motocykl dosłownie sam zachęca do mocnego składania się w zakrętach. Wystarczy mu nie przeszkadzać... :mrgreen: Poza tym lubię czuć, że moc jest ze mną. Wykres momentu obrotowego jest linearny (a moc jest krzywą). Więc sam wiesz, czym to "grozi" i jakich wrażeń motocykl będzie Ci dostarczał...ogromnych!!! Fajnie przejażdżkę na S4R podsumował mój kolega, który "całe życie" (w sumie około 70 tys. km) spędził tylko w siodle maszyn enduro podróżując po świecie: "k...wa mać, jakbym siedział na gołym silniku z doczepionymi kołami"... Będziesz stale miał pod dostatkiem wibracji, mocy, kuszenia doskonałą trakcją....adrenalina będzie litrami wypełniać tętnice!!! Obiektywnie: czterowałkowy potwór z pewnością będzie droższy w eksploatacji (mnie to nie przeszkadza, ponieważ desmoholizm jest u mnie w stadium zaawansowanym i już nieuleczalnym :mrgreen:). Myślę, że w przypadku kupna S4R (w sumie w każdym przypadku) to stan techniczny powinien być tym najistotniejszym kryterium podczas wyboru. Życzę udanych zakupów... Również pozdrawiam slav
-
johnyb88, świetnie się prezentuje Twój Monsterek. Zawsze najbardziej podobały mi się Monstery z monowahaczem, ale po obejrzeniu zdjęć Twojego motocykla muszę przyznać, że wygląda naprawdę super.
-
Piękne to Panigale! Gratulacje...