Witam,
Skrót historyczny.
Od dwóch lat posiadam Monstera 600, przez ten czas były lepsze i gorsze dni. Moto kupiłem po taniości od znajomego który jeździł nim przez dwa lata, robił to co trzeba na sezon ale nic więcej. Po zakupie wymienione zostało sprzęgło, olej + filtr, klocki, uszczelniacze w lagach, pasek rozrządu (wymiana u mechanika). W następnym roku, łożysko w główce ramy, czyszczenie i regulacja gaźników (u mechanika), świece, filtr powietrza. W tym roku, aku, klocki, olej+filtr, filtr paliwa. Pierwsze moto by na spokojnie się objeździć i by mieć co pogrzebać Zimowany w garażach. W sezonie jednak pod plandeką i chmurką, na ramie widoczne uszkodzenie lakieru spowodowane przez wylany płyn z akumulatora przez jednego z poprzednich właścicieli (ile w tym prawdy nie mam pojęcia).
Przez pierwsze dwa lata zrobiłem nim może 2tys km, tak się jakoś poukładało zawodowo, że nie było kiedy. Ten sezon miał być inny ale pojawiły się pewne problemy.
Problem.
Po zimowaniu w garażu, nie chciał odpalić, przyczyną okazał się przeładowany aku, ładowany za mocnym prostownikiem. Szybko został wymieniony na nowy i po chwili kręcenia odpalił, rozgrzał się było ok. Tego samego dnia zrobiłem jakieś 20km. Następnego dnia rano, znowu problem z odpaleniem, udało się za chyba czwartym razem. Wracając z pracy (8h stał na słoneczku) odpalił bez problemu. Kolejne dni problem się powtarza, aż pewnego dnia po ok 10km gaśnie na luzie kiedy stoję na czerwonym. Zepchnąłem go, odpalił za 2 razem, wracając starałem się nie schodzić za nisko z obrotów. Kolejny dzień, problem z odpalaniem ale obroty trzymają i nie widać oznak by miał gasnąć. Znowu kilka dni spokoju aż wracając z pracy zgasł na niskich i nie chciał odpalić przez dobre 10 minut. Aku kręci ale nic poza tym. Jak już odpalił to przez 30km powrotu cały czas z delikatnie odkręconą manetką w obawie przed ponownym zgaśnięciem na niskich. Podjeżdżam pod blok puszczam manetkę gaszę światła i chodzi jak na filmie 16_3, wrzucam bieg i przyduszam sprzęgłem tak by obroty zeszły niżej, wrzucam luz i dalej pracuje, nisko ale pracuje i tutaj niespodzianka, włączam światłą, obroty spadają i gaśnie... Trochę zgłupiałem. Wielka prośba o pomoc w diagnozie.
Odpalam tak jak radzi instrukcja, z rana na ssaniu (stopniowo podnosząc dźwignię tak by chodził równo i spokojnie), po południu i jak jest z 25-30stopni, bez ssania. Wsiadam i ruszam jak zmacam, że wszystko gorące i pracuje równo..
Wrzucam dwa filmy, może coś pomogą,
6_3 rano przy rozgrzewaniu
6_3.mp4
i 16_3 po 30km.
16_3.mp4