Skocz do zawartości

Desmo Maniax is a group with desmo in their hearts!


Welcome, Guest!

By registering with us, you'll be able to discuss, share and private message with other members of our community.

Zaloguj się, aby obserwować  
juhass

Monster 1100 okiem byłego VFR- orca

Polecane posty

Wreszcie dzisiaj udało mi się nieco pojeździć. Więc na gorąco ale muszę, wybaczcie.

Dla przypomnienia- poprzednie długie lata na vfr800, teraz z przypadku chyba Monster 1100S. Tak więc pierwszy naked i pierwsza włoszczyzna.

No więc lecimy:

1. Waga- monster jest lekki, bardzo lekki. VFR przy nim to ciężka krowa. Mam wrażenie że monster jest lżejszy od mojego drugiego moto (jawa350).

2. Wygląd- na monstera miło się patrzy, choć vfr- a też mi się podoba.

3. Pozycja- wbrew pozorom na obu moto podobna. Różnica, chyba bardziej ze względu na owiewkę to fakt, że na vfr czułem się jakbym siedział "w" motocyklu, na monsterze raczej siedzę "na". Kąt ugięcia kolan podobny, w vfr węższa kierownica, zdecydowanie. Ducat sprawia że masz wrażenie że najbardziej z przodu jest twoja głowa, później lampa i zegary. W vfr przeciwnie. 

4. Silnik- tutaj niewiem co napisać. Mam mieszane uczucia. To moje początki z l- twinem i pewnie stąd to.  Po prostu nie umiem jeszcze na tym, jeździć. Drażni mnie wąski zakres użytecznych obrotów i brutalne odcięcie. To trochę tak- vfr to taki mocny samochód benzynowy. Monster to mocny turbodiesel z wszystkimi jego cechami (moment obrotowy!, wąski zakres użytecznych obrotów). Nie powiem, zapierdziela toto ale od dołu. Powyżej 8tys obr niema tutaj czego szukać, zresztą chyba jakoś w tych okolicach jest odcięcie, brutalne odcięcie. Kultura pracy? VFR nie była prymusem pod tym względem ale ducat to już w ogóle. Na niskich obrotach szarpie, parcha, na postoju straszy przechodniów klekotającym sprzęgłem, jak zimny to odpala z wyraźnym fochem. Dzikus bez manier. Jeszcze to hamowanie silnikiem, bez porównania. Na vfr puszczenie gazu na wyższych obrotach to w miarę spokojne zwalnianie i głośne "miałczenie" kół zębatych. Tutaj? Tutaj jakby ktoś nacisnął tylny hamulec, do tego dźwięk z tłumików. Na zakrętach trzeba uważać. Generalnie idzie toto choć jakoś szczególnie <font color='red'>[desmo]</font> nie urywa. ;)

5. Skrzynia, sprzęgło- wolę skrzynie w vfr. Chodzi lżej, jest bardziej precyzyjna i obliczalna dla mnie. Nie jestem obiektywny bo mam jeszcze źle ustawioną pozycję dźwigni, co mnie mocno drażni przy zmianie w górę. Generalnie- precyzja japończyków górą. Sprzęgło- w obu dla mnie tak samo. Siła konieczna do rozsprzęglenia podobna, precyzja też. Działa. Z tą różnicą że w Ducacie... wiecie co jeszcze robi... ;)

6. Zwrotność, prowadzenie. Znów brak obiektywizmu bo ducat ma prawie łyse stare, kwadratowe gumy a vfr- ka miała dwusezonowe Angel ST. Generalnie- jak wymienię opony, będzie sucho i ciepło to będzie zabawa. Zwrotne to, precyzyjne i obliczalne w zachowaniu, do tego plus za niską wagę. Będzie skręcać lepiej. 

7. Zawieszenie, hamulce- zawieszeniowo to muszę potworka ustawić pod siebie bo na razie czuję tylko zbyt twardy przód i nerwowość w zachowaniu na gorszym asfalcie. Hamulce- o dziwo też nie czuję na razie wyraźnej przewagi ducata, ale co to ja hamowałem- z łysymi oponami na wilgotnym asfalcie. Oba zwalniają. W Ducacie drażni mnie piszczący tylny zacisk przy delikatnym hamowaniu, ogarnę to zimą.

8. Generalnie- pierwszy szybszy naked. Muszę kupić cieplejsze ciuchy. I częściej je prać. To całe robactwo co vfr-a łapała owiewką tutaj łapie się na kurtkę, kask, szyje itd itd. Do tego piździ. Jak się jedzie szybciej to nawet bardzo stąd uczucie zimna.  Plus odkrytej pozycji to fakt, że nadgarstki fajnie odpoczywają powyżej 140- pęd powietrza je odciąża. Przy vfr efekt taki był powyżej 160-180. W związku z tym nie wyobrażam sobie na dłuższą metę jechać powyżej 160. Taki urok braku osłon. Uniwersalność monstera? W porównaniu do vfr- co to k... jest? ;)

To tyle, idę na obiad i chyba zrobie jeszcze jedno kółko w koło komina. :)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

VFR do dzis uwazam za jeden z najlepszych moto jakie mialem-RC36 i RC 46. Monster jest duzo zwinniejszy-waga i geometria. Latanie szybsze na dluzszej trasie-sam sobie odpowiedziales. Ducat na dole szarpie-taka charakterystyka. Ja swojego przestroilem i teraz duzo lepiej sie zachowuje na dole, ale VFR toto nie jest :-). Zawiecha duzo twardsza-wiele nie poradzisz wydaje  mi sie bez modyfikacji, oczywiscie wiele zalezy od twojej wagi. Sprzeglo tak samo twarde jak w mojej RC 46. No i zeby miec fan z Potworka to trzeba zap... jeeeechac :-))))-wtedy dopiero docenisz lobuza :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, zupełnie różne i o innym zastosowaniu. Ale dzieli je 10 lat jeśli chodzi o generację. Tutaj widać że stara vfr wcale tak bardzo nie odstaje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Zaloguj się, aby obserwować  

×

Ważne informacje

By using this site, you agree to our Warunki korzystania z serwisu.