Ale... To nie pomyłka! Mamy drugie zwycięstwo z rzędu! Andrea Dovizioso niespodziewanie wygrywa w Montmelo po chyba najtrudniejszym i najdziwniejszym weekendzie w tym sezonie (jak do tej pory :) ).
Nowa szykana, która miała na celu zwiększenie bezpieczeństwa na torze po zeszłorocznym śmiertelnym wypadku Luisa Saloma, wprowadziła ogromne zamieszanie. Po kilku wywrotkach i wysłuchaniu opinii zawodników Komisja Bezpieczeństwa zdecydowała się powrócić do starego "tymczasowego" rozwiązania, czyli szykany F1. Czasy z piątkowych treningów, które odbywały się na zmienionym torze, nie były w takim wypadku brane pod uwagę w kwestii kwalifikacji, więc zawodnicy walczyli o bezpośredni awans do Q2 jedynie w sobotnim FP3.
Już od pierwszych chwil na torze zawodnicy zrozumieli, że w tym wyścigu kluczowy będzie dobór opon. Andrea Dovizioso po jednym z treningów powiedział, że nowy komplet opon wystarcza na zrobienie dwóch konkurencyjnych okrążeń, na trzecim kółku notował już stratę o 0,7-1 sekundy w stosunku do poprzedniego okrążenia!
W ogromnych tarapatach znalazły się Yamahy. Ani jeden motocykl (nie mówimy tu tylko o fabrycznym zespole) nie awansował bezpośrednio do drugiej części kwalifikacji. W Q1 udało się wywalczyć przejście do Q2 Jonasowi Folgerowi (Tech 3) i Maverickowi Vinalesowi. Pole position padło łupem Daniego Pedrosy. Drugie miejsce zdobył Jorge Lorenzo, a trzecie Danilo Petrucci. Dovi startował w wyścigu z siódmego pola.
Do walki o zwycięstwo praktycznie od początku włączyły się obie fabryczne Hondy. Na starcie doszło do incydentu między Petruccim a Marquezem. Broniący tytułu Mistrza Świata Hiszpan został zepchnięty przez Włocha do krawędzi toru, szybko jednak wrócił do walki. Ponownie jak w ubiegłym tygodniu prowadzenie szybko objął Lorenzo. Hiszpanowi udało się odjechać rywalom i osiągnąć przewagę 0,5 sekundy, niestety nie na długo.
Jorge stracił tempo zaledwie po kilku okrążeniach i spadł na szóste miejsce. Wtedy Dovi przeszedł do ataku. Kilka kółek przejechał na trzecim miejscu, w końcu na siódmym okrążeniu zdecydował się wyprzedzić Marqueza. Dopiero na dziewięć okrążeń przed metą wyprzedził lidera wyścigu - Daniego Pedrosę i spokojnie dowiózł kolejne zwycięstwo dla zespołu Ducati.
Ostatecznie drugi do mety dojechał Marc Marquez, a trzeci Dani Pedrosa. Jorge Lorenzo pod koniec rywalizacji pojechał z lepszym tempem i wywalczył czwarte miejsce. Danilo Petrucci tym razem nie ukończył wyścigu i zanotował wywrotkę w żwirze. Valentino Rossi ósmy, a lider klasyfikacji generalnej - Maverick Vinales dopiero dziesiąty.
Dovi wskoczył na drugie miejsce w "generalce". Do zawodnika Yamahy traci jedynie 7 punktów. Czy to zapowiedź walki o mistrzostwo? Kolejna runda już za dwa tygodnie w Assen.
fot. Ducati Corse
To nie pomyłka! Mamy drugie zwycięstwo z rzędu! Andrea Dovizioso niespodziewanie wygrywa w Montmelo po chyba najtrudniejszym i najdziwniejszym weekendzie w tym sezonie (jak do tej pory :) ). Problemy z przyczepnością, tor w nie najlepszej kondycji, pełno nierówności, nowa szykana, za chwilę powrót do starego układu toru... Yamahy w tarapatach. Mistrz Świata wielokrotnie na deskach. Dużo się działo...
Nowa szykana, która miała na celu zwiększenie bezpieczeństwa na torze po zeszłorocznym śmiertelnym wypadku Luisa Saloma wprowadziła więcej zamieszania ni pożytku. Po kilku wywrotkach i wysłuchaniu opinii zawodników Komisja Bezpieczeństwa zdecydowała się powrócić do starego layoutu toru. Anulowano czasy z piątkowych treningów, które odbywały się na zmienionym torze, więc zawodnicy walczyli o bezpośredni awans do Q2 jedynie w sobotnim FP3. Już od pierwszych chwil na torze zawodnicy zrozumieli, że w tym wyścigu kluczowy będzie dobór opon.
Andrea Dovizioso po jednym z treningów powiedział, że nowy komplet opon wystarcza na zrobienie dwóch konkurencyjnych okrążeń, na trzecim kółku notował już stratę o 0,7-1 sekundy w stosunku do poprzedniego okrążenia!
W ogromnych tarapatach znalazły się Yamahy. Ani jeden motocykl (nie mówimy tylko o fabrycznym zespole) nie awansował bezpośrednio do drugiej części kwalifikacji. W Q1 udało się wywalczyć przejście do Q2 Jonasowi Folgerowi (Tech 3) i Maverickowi Vinalesowi. Pole position padło łupem Daniego Pedrosy. Drugie miejsce zdobył Jorge Lorenzo, a trzecie Danilo Petrucci. Dovi startował w wyścigu z siódmego pola.
Do walki o zwycięstwo praktycznie od początku włączyły się obie fabryczne Hondy. Na starcie doszło do incydentu między Petruccim a Marquezem. Broniący tytułu Mistrza Świata Hiszpan został zepchnięty przez Włocha do krawędzi toru, szybko jednak wrócił do walki. Ponownie jak w ubiegłym tygodniu prowadzenie szybko objął Lorenzo. Hiszpanowi udało się odjechać rywalom i osiągnąć przewagę 0,5 sekundy, niestety nie na długo.
Jorge stracił tempo zaledwie po kilku okrążeniach i spadł na szóste miejsce. Wtedy Dovi przeszedł do ataku. Kilka kółek przejechał na trzecim miejscu, w końcu na siódmym okrążeniu zdecydował się wyprzedzić Marqueza. Dopiero na dziewięć okrążeń przed metą wyprzedził lidera wyścigu - Daniego Pedrosę i spokojnie dowiózł kolejne zwycięstwo dla zespołu Ducati.
Ostatecznie drugi do mety dojechał Marc Marquez, a trzeci Dani Pedrosa. Jorge Lorenzo pod koniec rywalizacji pojechał z lepszym tempem i wywalczył czwarte miejsce. Danilo Petrucci tym razem nie ukończył wyścigu i zanotował wywrotkę w żwirze. Valentino Rossi ósmy, a lider klasyfikacji generalnej - Maverick Vinales dopiero dziesiąty.
Dovi wskoczył na drugie miejsce w "generalce". Do zawodnika Yamahy traci jedynie 7 punktów. Czy to zapowiedź walki o mistrzostwo? Widzimy się za dwa tygodnie w Assen. Pozdrawiam :)
Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto, to proste!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Posiadasz własne konto? Użyj go!
Zaloguj się