matthewspl 1 Napisano Październik 7, 2017 Moja opinia na temat 1200R po 10 tys km przebiegu. https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=472542303145099&id=457153858017277 1 martini zareagowało na to Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Redjasper 53 Napisano Październik 10, 2017 @matthewspl nie wszyscy mają facebooka. Wrzóć proszę opis na forum, to z chęcią go przeczytamy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
matthewspl 1 Napisano Październik 10, 2017 Monster 1200R po 10 tysiącach kilometrów Ducati Monster 1200R jest w moim garażu od Stycznia tego roku. Do tej pory przejechałem nim ok 10 tys. km po różnych rodzajach asfaltowych dróg. Najczęściej były to miasta, trasy lokalne, czasami autostrady ale kręte górskie winkle, serpentyny na sporych wysokościach nie były dla niego też obce. Bardzo często wpadałem na tor (głównie tor Łódź bo tutaj mam najbliżej). Po 8 miesiącach upalania tego potwora mogę już śmiało powiedzieć, że wiem o nim dużo. Motocykl wyjechał z salonu z akcesoryjnym wydechem Termignoni z wgranymi racingowymi mapami, które podnoszą moc o 3-5%, tak więc teoretycznie motocykl powinien dysponować mocą ok 165-170 KM i ok 135-138 NM, przy wadze ok 178 kg na sucho. Motocykl brzmi bardzo wyraźnie i mocno jak każdy Ducat. Poziom głośności wydechu z zamontowanymi DB killer to ok 102 Db. Nie mierzyłem z wyjętymi killerami ale jest wtedy tak głośny, że z trudem da się wytrzymać wtedy jazdę. Zamontowane fabrycznie opony Supercorsa SP przeszły niezły test gdy ruszyłem nimi w miasto przy temperaturze nieco powyżej 0 stopni i z zalegającym śniegiem na poboczach. To opony praktycznie torowe z homologacją na drogi więc słabo radzą sobie przy niskich temperaturach. Dopiero przy tych typowo wiosennych jak 15 stopni zaczynały łapać lekko asfalt i stawały się bardziej przewidywalne. Luty upłynął mi na książkowym docieraniu silnika i nie przekraczaniu zalecanych obrotów. Po przejechaniu pierwszego 1 tys. km motocykl sam odblokował obroty i zaczął pozwalać na normalne traktowanie manetki. Wtedy natychmiast motor przypomniał mi jaką dysponuje mocą. Ostre starty ze świateł stały się moim nieuleczalnym uzależnieniem. Monster przyspiesza jak rakieta (pewnie dlatego ma w symbolu R). Praktycznie większość litrowych szlifierek wie, że nie powinna zadzierać ( 190-200 konne bestie w wyższej partii obrotów oczywiście sobie radzą ale też nie zawsze), motocykle klasy 600 widza tylko znikający czarny punkt przed sobą. W elektronice brakuje kontroli unoszenia przedniego koła. Kilka tygodni zajęło mi przyzwyczajenie się do tego aby ruszać agresywnie ale z opona na asfalcie. W trybie sport przednie kolko wędruje do góry praktycznie z każdej pozycji manetki na biegu 1 i 2, i nawet na 3 (choć już trudniej). Monster oddawaniem mocy powoduje taki skok adrenaliny we krwi, że uzależnia od pierwszych kilometrów. Przyspiesza w każdym zakresie obrotów na każdym biegu tak ostro, że po dłuższej zabawie bolą uda od ściskania nogami zbiornika paliwa. Pierwsze torowanie zaliczyłem przy temperaturze ok 10 stopni, zawieszenie ustawione na tryb neutralny (trzeba kręcić ręcznie ale trwa to chwilę i nie stanowi żadnego problemu). Zimny asfalt i słabo dogrzane opony praktycznie nie stanowiły dla tego motocykla większych problemów. Zawieszenie pracuje tak dobrze, że bez problemów sobie radzi w gorszych warunkach. Supercorsy stawały się cieplejsze dopiero po kilku kółkach i mogłem bardziej poszaleć. Przestawiłem zawieszenie na tryb sport i wtedy wyszedł prawdziwy charakter tego sprzętu. Motocykl zrobił się sztywniejszy, twardszy, przy hamowaniu nurkował mniej i łatwiej było złapać dobry punkt ustawienia zawieszenia przed każdym winklem, mniej falował przy odejmowaniu gazu, jednym słowem przy zawieszeniu w tym trybie mamy torową maszynę do rywalizacji z torówkami. Będąc na torze oczywiście sprawdziłem też hamulce, które zatrzymują ten motocykl prawie w miejscu. Heble Brembo są idealnie dozowalne i dzięki temu hamowanie już w pochyleniu nie stanowi dla wprawnego jeźdźca żadnych problemów. Ostre traktowanie hamulca przez całą sesje nie zmniejsza jego efektywności, hebel nie robi się miękki i nie traci na sile zacisku na tarczy. W zakrętach motocykl trzyma się jak przyklejony, ostre dodawanie gazu w zakręcie nie wytrąca go z równowagi. Jest zwrotny a dosyć szeroka kierownica sprawia, że lekki przeciwskręt przechyla go praktycznie bez wysiłku. Wyżej położone podnóżki pozwalają na składanie go w zakręcie tak mocno jak jeszcze żaden inny naked Ducati nie potrafił. Jeżdżę praktycznie tylko na trybach touring i sport i wtedy silnik spala od 5,5 do 8,5 litra na 100km w zależności od sposobu traktowania manetki gazu. Zbiornik wystarcza na ok 190-230 km. Fabryczne Supercorsy wystarczyły na 3500 km. Po zużyciu kolejnej tylnej i dokończeniu przedniej postanowiłem sprawdzić jak Monster poradzi sobie na oponach bardziej uniwersalnych jak Diablo Rosso 3. I tu jestem pozytywnie zaskoczony. Bardziej uniwersalna opona, którą łatwiej i szybciej można doprowadzić do optymalnej temperatury pracy w trudnych warunkach pogodowych. Na torze też sobie radzi wcale nie gorzej niż poprzednia. Zwrotność motocykla na tych oponach jest identyczna a nawet powiedziałbym, że na mniejszy tor, do amatorskiej jazdy te opony ( bez koców grzewczych) są lepsze ze względu na niższe osiągane prędkości i szybsze dogrzewanie. Prędkość maksymalna na niemieckich autostradach dobiła do prawie 280 km/h i jak na motocykl typu naked to super wynik. Miałem okazje pośmigać też po naprawdę krętej górskiej drodze szybkim turystycznym tempem i Monster spisał się na piątkę z plusem. Wielogodzinna jazda po niewyobrażalnej liczbie winkli nie przyprawiła mnie o ból kręgosłupa, paraliżu dłoni i nadgarstków. Motocykl jest po prostu wygodny. Podsumowując, Monster 1200R to sprzęt ekstremalny i nie nadaje się dla początkujących motocyklistów. Daje niesamowitą frajdę z jazdy i uzależnia bardzo mocno.. To motocykl z przeznaczeniem również na tor i to jego drugie naturalne środowisko poza miastem. Polecam w 100% Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Redjasper 53 Napisano Październik 11, 2017 Po takim pięknym eseju jeszcze bardziej się chce wyjść i pojeździć na motocyklu :) Pogodo wróc! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kamil_29 1 Napisano Październik 13, 2017 (edytowany) Matthewspl możesz napisać jakie masz doświadczenia z innymi motocyklami? Zwłaszcza ze stajni Ducati i możesz jakoś porównać z innymi monsterami? Edytowano Październik 13, 2017 przez Kamil_29 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
matthewspl 1 Napisano Październik 13, 2017 Jezdzilem wiekszoscia obecnych nowych modeli Ducati (Multistrada 1200, XDiavel, Scrambler itp). Monsterem 821 przejechalem 25 tys km. Ogolnie to nie ma co porownywac innych Monsterow do Rki. 1200r to motocykl ekstremalny z przeznaczeniem tez na tor. Co prawda np heble, zacisk jest ten sam co w 821 ale tarcza wieksza w R. Zawieszenie w R to najwyzsza polka. Nawet 1200s nowy 2017 nie dorownuje zawieszeniem mimo ze tez ma Ohlinsa. Co chcesz wiedziec pytaj?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
miki 19 Napisano Październik 13, 2017 Ale też trzeba przyznać że zarówno S i R są motocyklami które jeżeli mamy trochę umiejętności są dość łatwe w prowadzeniu. Nie są 0 1. Spokojnie można je okiełzać. Tak jak kolego napisał o ile S jeszcze daje radę w codziennej jeździe (jedynie prawko możemy stracić w kilka minut) to R jest bardziej do ekstremalnej jazdy jaką mamy na torze. Mi bardziej leży S niż R. Jest bardziej przestronna i na co dzień i na tor. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
matthewspl 1 Napisano Październik 13, 2017 co to znaczy przestronna? I ktora wersja S? ta najnowsza czy ta 145 KM? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
miki 19 Napisano Październik 13, 2017 Ja wolę to nową S tak jak napisałem mi bardziej leży, ale to moja opinia. Jako drugie - trzecie moto nawet bym się nie zastanawiał. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
matthewspl 1 Napisano Październik 14, 2017 Ludzie w Polsce wola nowa s ( w 2016 sprzedano chyba 6 sztuk tylko 1200R a w 2017 chyba 1 sztuke tylko). Tylko ze to nie to samo. Mniejsza moc i inne zawieszenie. R kupuje taki wariat jak ja , to pierwszy motocykl ktory przy pelnym gazie w winklu nie zmniejsza mi zlozenia, nie musze robic korekty cialem i dokreceniem bioder i o to chodzi a hamuje jak wsciekly. 1200 S to wzmocniona lepsza zabawka ale tez da sie nim pojechac i jest dla mniej wymagajacych riderow. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
miki 19 Napisano Październik 14, 2017 O ile dobrze pamiętam to nie jest jakoś strasznie większa moc raptem 10 KM - to bardziej kwestia sposobu dawkowania tej mocy i zawieszenia które jest bardziej dopracowywane. Tak czy siak oba są fajne co się wybiera to już kwestia preferencji osobistych Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
matthewspl 1 Napisano Październik 16, 2017 Roznica jest glownie w zawieszeniu i wadze. Kola sa lzejsze co ma przelozenie na dzialajace sily zyroskopowe na motocykl czyli wplyw na prowadzenie motocykla. Dodatkowo moment obrotowy jest sporo wyzszy a tym bardziej na racingowych mapach. 1200s do miasta i sporadycznie na tor, 1200R do miasta i czesto na tor Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach