I tym razem zawodnicy nie mieli łatwego zadania. Po pierwsze - zmienne warunki pogodowe, w wyniku których walczyli oni o bezpośredni awans do Q2 praktycznie tylko podczas dwóch pierwszych treningów wolnych. W FP3 nie mieli już szansy na poprawę czasów z sesji na suchym torze. Po drugie - nierówności toru, na które skarżyli się zawodnicy. Po trzecie - problem z doborem opon i szukaniem przyczepności. Dla jednych "mokre" kwalifikacje okazały się wybawieniem, dla innych zakończyły się porażką.
Wyścig dla Jorge Lorenzo zakończył się już na pierwszym okrążeniu. Niefortunne uderzenie w tylne koło Iannone... i po zawodach. Nie da się ukryć, że Hiszpan z problemami rozpoczął weekend w Argentynie. W treningach wolnych plasował się w drugiej dziesiątce, co w rezultacie zamknęło mu furtkę do walki o jak najlepszą pozycję startową bezpośrednio z drugiej części kwalifikacji. Lorenzo również w Q1 nie był w stanie powalczyć o awans do Q2 i ostatecznie wystartował w niedzielnym wyścigu z 16. pola.
Można by rzec, że bardziej pechowym zawodnikiem był tym razem jednak Dovizioso. W treningach wolnych szło mu nieco lepiej niż zespołowemu koledze, co mimo wszystko nie uchroniło go od walki o udział w drugiej części kwalifikacji. Kiedy wszystkim fanom wydawało się, że Dovi wykręcił czas, pozwalający mu przejść do Q2, w ostatniej chwili jego rezultat pobili Valentino Rossi i Dani Pedrosa. Dovizioso startował zatem ostatecznie z 13. miejsca. Włochowi nie udało się powalczyć o cenne punkty w wyścigu, gdyż w wyniku zderzenia z motocyklem Aleixa Espargaro, który zaliczył uślizg przodu motocykla, został on zgarnięty z toru.
Najlepszym zawodnikiem na motocyklu Ducati w kwalifikacjach okazał się Czech Karel Abraham. Pomimo trudnych deszczowych warunków udało mu się wywalczyć drugie pole startowe. Na czwartym miejscu w Q2 znalazł się Danilo Petrucci z zespołu OCTO Pramac Racing. Pierwszą dziesiątkę kwalifikacyjną domknęli Loris Baz i Alvaro Bautista. W wyścigu najlepiej z tej czwórki wypadł startujący z 10. miejsca Bautista. Hiszpan dojechał do mety jako czwarty, co było jednocześnie najlepszym wynikiem spośród wszystkich zawodników na motocyklach Ducati. Danilo Petrucci wywalczył siódme miejsce, jego zespołowy kolega - Scott Redding - znalazł się na mecie tuż za nim. Zaskoczenie kwalifikacji - Karel Abraham, zamknął pierwszą dziesiątkę. Zawodnicy fabrycznego teamu Ducati, z przyczyn oczywistych, nie dowieźli do mety żadnych punktów.
Wyścig wygrał (już drugi raz z rzędu w tym sezonie) zawodnik teamu Movistar Yamaha - Maverick Vinales. Drugi do mety dojechał świętujący w Argentynie udział w swoim 350. Grand Prix, przez wielu nazywany "jeżdżącą legendą" - Valentino Rossi. Na najniższym stopniu podium stanął Cal Crutchlow. Wyścig okazał się pechowy nie tylko dla fabrycznego zespołu Ducati, również m.in. zawodnicy Repsol Hondy nie dojechali do mety. Broniący tytułu Mistrza Świata - Marc Marquez, szybko objął prowadzenie, jednak już na początku wyścigu wypadł z toru. W jego ślady poszedł niestety również Dani Pedrosa. Warto przy okazji zwrócić uwagę na tegorocznych debiutantów, przede wszystkim na Mistrza Świata klasy Moto2 - Johanna Zarco, który tym razem ukończył wyścig na wysokim piątym miejscu. Francuz z zespołu Yamaha Tech3 wywołał niezłe zamieszanie już w Katarze, obejmując niespodziewanie prowadzenie na kilka okrążeń w swoim pierwszym w karierze wyścigu w kategorii MotoGP. Niestety, jak dobrze wiemy, nie udało mu się ukończyć tego wyścigu. Drugi z debiutantów, jednocześnie zespołowy kolega Zarco, Jonas Folger, dojechał do mety na szóstym miejscu. Alex Rins, który zmaga się jednocześnie z kontuzją, nie ukończył wyścigu.
Za dwa tygodnie powalczymy w GP Ameryk na torze w Austin. Łatwo raczej nie będzie, gdyż od lat na tym torze dominuje Marc Marquez. Miejmy jednak nadzieję, że tym razem zostaniemy pozytywnie zaskoczeni.
fot. Ducati Corse
Nie, nie, nie. Zdecydowanie nie tak miało to wyglądać. Zaczęło się całkiem nieźle (podium Dovizioso w Katarze), w Argentynie miało być jeszcze lepiej. No cóż...
Za nami drugie Grand Prix w kalendarzu Motocyklowych Mistrzostw Świata. To dopiero drugi wyścig, zawodnicy jeszcze nie rozkręcili się na dobre (za wyjątkiem nowej maszyny do wygrywania z zespołu Yamahy), my
jednak nadal pełni obaw.
I tym razem zawodnicy nie mieli łatwego zadania. Po pierwsze - zmienne warunki pogodowe, w wyniku których zawodnicy waliczyli o awans praktycznie podczas dwóch pierwszych
treningów wolnych, gdyż podczas FP3 zaczęło padać, co uniemożliwiło pobicie czasów, wywalczonych na suchym torze. Po drugie - nierówności toru, na jakie skarżyli się zawodnicy. Po trzecie - problem z doborem opon,
szukanie przyczepności. Dla jednych "mokre" kwalifikacje okazały się wybawieniem, dla innych zakończyły się porażką.
Wyścig dla Jorge Lorenzo zakończył się już na pierwszym okrążeniu. Uderzenie w tylne koło Iannone... i po zawodach. Nie da się ukryć, że Hiszpan
z problemami rozpoczął weekend w Argentynie. W treningach wolnych plasował się w drugiej dziesiątce, co w rezultacie zamknęło mu furtkę do walki o jak najlepszą
pozycję startową bezpośrednio z drugiej części kwalifikacji. Lorenzo również w Q1 nie był konkurencyjny, nie był w stanie powalczyć o awans do Q2 i ostatecznie wystartował w niedzielnym wyścigu z 16. pola.
Można by rzec, że bardziej pechowym zawodnikiem był tym razem jednak Dovizioso. W treningach wolnych szło mu znacznie lepiej niż zespołowemu koledze, co nie uchroniło go jednak od walki o udział w drugiej części
kwalifikacji. Kiedy wszystkim fanom wydawało się, że Dovi wykręcił czas, pozwalający mu przejść do Q2, w ostatniej chwili jego rezultat przebili Valentino Rossi i Dani Pedrosa. Dovizioso startował zatem z 13. miejsca.
Włochowi nie udało się powalczyć o przyzwoite miejsce w wyścigu, gdyż w wyniku zderzenia z motocyklem Aleixa Espargaro, który zaliczył uślizg przodu motocykla, został zgarnięty z toru.
Najlepszybszym zawodnikiem na motocyklu Ducati w kwalifikacjach okazał się Czech Karel Abraham. Pomimo trudnych deszczowych warunków udało mu się wywalczyć drugie pole startowe. Na czwartym miejscu w Q2 znalazł się Danilo
Petrucci z zespołu OCTO Pramac Racing. Pierwszą dziesiątkę kwalifikacyjną domknęli Loris Baz i Alvaro Bautista. W wyścigu najlepiej z tej czwórki wypadł startujący z 10. miejsca Bautista. Hiszpan dojechał do mety jako czwarty, co było
jednocześnie najlepszym wynikiem spośród wszystkich zawodników na motocyklach Ducati. Danillo Petrucci wywalczył siódme miejsce, jego zespołowy kolega - Scott Redding - znalazł się na mecie tuż za nim. Zaskoczenie kwalifikacji - Karel Abraham, zamknął pierwszą
dziesiątkę. Zawodnicy fabrycznego teamu Ducati, z przyczyn oczywistych, nie dowieźli do mety żadnych punktów.
Wyścig wygrał (już drugi raz z rzędu w tym sezonie) zawodnik teamu Movistar Yamaha - Maverick Vinales. Drugi do mety dojechał jego zespołowy kolega, świętujący w
Argentynie udział w swoim 350. Grand Prix, przez wielu nazwyanych "jeżdżącą legendą" - Valentino Rossi. Na najniższym stopniu podium stanął Cal Crutchlow. Wyścig okazał
się pechowy nie tylko dla fabrycznego zespołu Ducati, gdyż również m.in. zawodnicy Repsol Hondy nie dojechali do mety. Broniący tytułu Mistrza Świata - Marc Marquez szybko
objął prowadzenie, jednak już na początku wyścigu wypadł z toru. W jego ślady poszedł także Dani Pedrosa. Warto zwrócić uwagę na tegorocznych debiutantów, przede wszystkim
na Mistrza Świata klasy Moto2 - Johanna Zarco, który tym razem ukończył wyścig na wysokim piątym miejscu. Francuz wywołał niezłe zamieszanie już w pierwszym wyścigu, obejmując niespodziewanie prowadzenie na kilka okrążeń w swoim pierwszym w karierze wyścigu w kategorii MotoGP.
Niestety, jak dobrze wiemy, nie udało mu się ukończyć tego wyścigu. Drugi z debiutantów, jednocześnie zespołowy kolega Zarco, Jonas Folger
dojechał do mety na szóstym miejscu.
Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto, to proste!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Posiadasz własne konto? Użyj go!
Zaloguj się