Mamy sukces! Weekend w Hiszpanii przełamał złą passę Jorge Lorenzo, przynosząc pierwsze godne uwagi rezultaty. Czyżby to zwiastun lepszych czasów dla naszego nowego zawodnika?
Zacznijmy jednak od piątku. Coś nie za bardzo dogadujemy się z pogodą w tym sezonie. Pierwsza sesja treningowa nie dała wielkiego pola manewru zawodnikom. Na mokrym torze
wykręcono niewiele kółek, najlepszy rezultat na Ducati wywalczył sobie Andrea Dovizioso z czasem 1'51.830 i 0.182 sek straty do pierwszego Pedrosy. Lorenzo znalazł się na dziewiątym miejscu z czasem 1'52.359. Hiszpan poprawił swój wynik w drugim treningu wolnym na suchym torze, plasując się na wysokiej czwartej pozycji z czasem 1'40.291 i stratą 0.871 sek do najszybszego zawodnika tej sesji (ponownie Dani Pedrosa). Już w tej chwili w głowach wielu z nas zrodziła się zapewne myśl, że tak jakby Jorge lepiej dogaduje się ze swoją nową maszyną, o czym mogłaby świadczyć choćby jego pewniejsza pozycja na motocyklu w złożeniu.
Pierwszą wielką niespodzianką okazał się trzeci trening wolny i DRUGA pozycja dla Giorgio, która zagwarantowała mu - po raz pierwszy w tym sezonie - bezpośredni awans do drugiej części kwalifikacji. Jeżeli ktoś uważał, że FP2 to przypadek, po obejrzeniu FP3 powinien udać, że wcale tak nie uważał. :) Dovizioso poszło zdecydowanie gorzej, dopiero 16. pozycja po zsumowaniu czasów z trzech treningów wolnych. Również w Q1 Dovi nie poradził sobie z rywalami, w wyniku czego Włoch startował do wyścigu dopiero z 14. pola. Jorge wywalczył sobie ósmą pozycję startową, plasując się tuż za swoim byłym kolegą zespołowym - Valentino Rossim.
Poranny warm-up okazał się dobrą wróżbą dla naszego hiszpańskiego zawodnika, drugi najlepszy czas. Na czele tabeli znalazł się tym razem Maverick Vinales. W niedzielnym starciu Lorenzo dość szybko zaczął nadrabiać, wyprzedzając m.in. dwie fabryczne Yamahy. Prawdziwa walka rozpoczęła się, gdy Hiszpan dojechał do tegorocznego debiutanta - Johanna Zarco. Francuz zaliczył fenomenalny start w wyścigu i już na pierwszym kółku zaczął gonić czołówkę. Ostatecznie jednak to Jorge Lorenzo odebrał mu marzenie o pierwszym podium w MotoGP. Poza zasięgiem znalazła się tym razem fabryczna Honda.
Na najwyższym stopniu podium stanął Dani Pedrosa, drugie miejsce wywalczył sobie Marc Marquez, a trzecie miejsce przypadło Lorenzo. W klasyfikacji generalnej nadal prowadzi Valentino Rossi z 62 punktami na koncie. Dovi spadł na piąte miejsce (41 punktów), a Lorenzo z sumą 28 punktów znajduje się obecnie na dziewiątym miejscu.
Liczymy na coraz to lepsze wyniki w kolejnych rundach. Można nie lubić Lorenzo z różnych powodów, ale trzeba przyznać, że jest naprawdę świetnym zawodnikiem, w końcu jeździ w najbardziej prestiżowej kategorii wyścigów motocyklowych na świecie! Za dwa tygodnie przenosimy się do Francji. Co tym razem zaprezentują nam zawodnicy Ducati?
fot. Ducati Corse
Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto, to proste!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Posiadasz własne konto? Użyj go!
Zaloguj się