Nikewid 0 Napisano Listopad 10, 2011 Witajcie. Otóż że sezon zakończony czas by troszkę zabrać się za wygląd Monstera Mam zatem do Was pytanie. Chodzi o naprawę kominów carbonowych. W kilku miejscach urwane mocowanie na nity i kilka pęknięć. czy ktoś miał może do czynienia z takowymi naprawami? Theo podsunął pomysł skrócenie i zanitowania z przesunięciem, co uwaąam za pomysł dobry, jednak jako ostatnią czynność. Wpierw pęknięcia co z nimi? Czy da się jakoś nałożyć nową warstwę carbonu? zupełnie nie znam technologii więc zapytuję o Wasze zdanie i doświadczenia. A wygląda to tak. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
KGr 1 Napisano Listopad 10, 2011 Ja kiedy "wyrzezbilem" sobie blotnik do motocykla z karbonu :) Mozesz nalozyc na wierch nowa warstwe wlokna, ale gwarantuje ci ze sie nad tym zdrowo napocisz a i tak nie dasz za pierwszym razem rady zrobic tego w jakikolwiek atrakcyjnie wygladajacy sposob. Do tego zywica epoksydowa (bo jednak termicznie musi byc wytrzymala) spowoduje ze "naprawa" bedzie nieodwracalna (jak spaprasz, to pozamiatane...). Tlumik bedzie tez minimalnie grubszy, wiec trzeba bedzie go dopasowac potem do zakonczen. Z peknieciami niestety nie wiem co ci doradzic jako prostsza alternatywe... Klejenie od spodu owszem, ale slad zostanie tak czy siak. otwory mocujace zakonczenie to zupelnie inna bajka - tego nie bedzie widac. Podkleisz wlokno (nawet splecione szklane, zeby nie isc w koszty) od spodu na zywice (epoksydowa jak juz wspomnialem), jak wyschnie to delikatnei nawiercisz nowe otwory i po sprawie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Piter748 0 Napisano Listopad 10, 2011 Zrób jak pisze Theo. Skróć , nawieć i pozamiatane. Kombinacje z robieniem karbonu będą czasochłonne i nie wyjdą bez doświadczenia dobrze. Szkoda czasu A tak wszystko ładnie powinno Ci się poskładać ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nikewid 0 Napisano Listopad 10, 2011 Nigdy aż tak daleko nie ingerowałem w części motocykla. Widzę jednak jeden problem. Mianowicie końcówki wydechów mocowane są nie obejmą a uchwytem z śrubami wprost w tłumiki. Podczas skrócenia nie spasuję tych połączeń. Albo jestem szurnięty, albo dobrze kombinuję. Tak czy inaczej chciałbym uniknąć tego o czym piszecie czyli zabieranie się za carbon bez doświadczenia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Piter748 0 Napisano Listopad 10, 2011 Nigdy aż tak daleko nie ingerowałem w części motocykla.Widzę jednak jeden problem. Mianowicie końcówki wydechów mocowane są nie obejmą a uchwytem z śrubami wprost w tłumiki. Podczas skrócenia nie spasuję tych połączeń. Albo jestem szurnięty, albo dobrze kombinuję. Tak czy inaczej chciałbym uniknąć tego o czym piszecie czyli zabieranie się za carbon bez doświadczenia. Ze zdjęcia wynika , że 2 cm nie powinno być problemem.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Misiek 0 Napisano Listopad 11, 2011 Zawsze można delikatnie rozwiercić otwory w mocowaniu żeby wszystko do siebie pasowało. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Arnelize 0 Napisano Listopad 11, 2011 Na góre i dół wydechu to bym od środka dał tulejkę i nitował do niej, nit ściśnie dwie blachy do siebie a pomiędzy nimi carbon, powinno trzymać, ewentualnie możesz dać trochę włókna i żywic by wyrwy połatać i nawiercić otwory jeszcze raz. Na to pęknięcie, to papierek ścierny do żywego, rurę do środka o odpowiedniej średnicy ( na czas laminowania tylko) zalać żywicą gęstą dokładnie, nałożyć taki papier ( nie pamiętam jak on się nazywa, ale zbiera nadmiar żywicy ) i na to folię i grubo taśmą klejącą by jak najlepiej spasować ze sobą szczelinę, na koniec, drobny papierek i bezbarwnym pociągnąć. Praktycznie nie powinno być widać pęknięcia na pierwszy rzut oka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
theodor 2 Napisano Listopad 15, 2011 Takie łatanie kawałkami carbonu czy laminowanie uszkodzeń raczej nie zda egzaminu. Gdyby to był nierychomy element to ok. Ale to nie dość że wibruje, często zostaje uderzane w taki czy inny sposób to stale jest poddawane nagrzewaniu i studzeniu. Myślę że taka naprawa szyko da za wygraną. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nikewid 0 Napisano Listopad 15, 2011 Czyli skracać? Bez bawienia. Niegdy nie rozbierałem tłumików i nawet nie wiem co tam zastane i na co się przygotować. Bo zapewne do wycięcia będzie nie tylko carbon ale i jakieś elementy w środku tak? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
theodor 2 Napisano Listopad 15, 2011 Tak W środku jest perforowana rura stalowa. Należy pamietać aby była minimalnie krótsza i z jednej strony tylko zamontowana na stałe. Musi mieć gdzie pracować pod wpływem rozszerzalności termicznej. Najlepsze wyjście to udać się z tym tematem do Edzia "Edhausta". Dla niego to bułka z masłem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Arnelize 0 Napisano Listopad 16, 2011 A ja tam nie widze roznicy, zywica zespoli elementy i bede mialy odpowiednia wytrzymalosc, kwestia uzyskania duzej odpornosci jest przygotowanie materialu do laminowania, uzycie odpowedniek zywicy, a pozniej docisniecie elementow na peknieciu ze soba, podklejenie od cpodu to tylko zabezpieczenie na wszelki wielki. A skrocony wydech nie bedzie mial basu juz takiego i bedzie glosniejszy. Wbrew pozorom mniej roboty z laminowaniem niz ze skracaniem, a po skroceniu nie da sie wydluzyc za bardzo. Sory za brak polskich znakow ale pisze z fona dzis. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Arnelize 0 Napisano Listopad 16, 2011 Ewentualnie by zwiekszysc wytrzymalosc mozna wygrzac laminat i zastosowac worek prozniowy, ale z workiem to juz wyzsza szkola jazdy i zachodu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nikewid 0 Napisano Listopad 16, 2011 A ja tam nie widze roznicy, zywica zespoli elementy i bede mialy odpowiednia wytrzymalosc, kwestia uzyskania duzej odpornosci jest przygotowanie materialu do laminowania, uzycie odpowedniek zywicy, a pozniej docisniecie elementow na peknieciu ze soba, podklejenie od cpodu to tylko zabezpieczenie na wszelki wielki. A skrocony wydech nie bedzie mial basu juz takiego i bedzie glosniejszy. Wbrew pozorom mniej roboty z laminowaniem niz ze skracaniem, a po skroceniu nie da sie wydluzyc za bardzo. Sory za brak polskich znakow ale pisze z fona dzis. Arne, mnie tam brak polskich znaków nie szkodzi głośniej nie trzeba mi już jak będziesz miał chwilę daj znaka gdzie i jaką żywice powinieniem kupic. Zastanawiam się jeszcze nad polakierowaniem powłoki Karbonu żeby taka matowa nie była. Coś polecasz? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
theodor 2 Napisano Listopad 16, 2011 Lakierowanie carbonu to niewdzieczna robota. Pije lakier jak gąbka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nikewid 0 Napisano Listopad 16, 2011 Lakierowanie carbonu to niewdzieczna robota. Pije lakier jak gąbka. chce to dać do firmy która się zajmuje robieniem elementów z carbonu i chciałbym wiedzieć o czym mi mówią. A nie słuchać jak osioł. Wydaje mi się że ładniej by wyglądały pod powłoką lakieru . Nie jestem specjalistą we wszystkim, ale lubię wiedzieć o czym do mnie mówią Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Arnelize 0 Napisano Listopad 16, 2011 Ale mi przeszkadza :p Sa zywice epoksydowe do wysokich temepratur. Poszulam i wrzuce jaka bedzie naj i jaki utwardzacz i proporcje, srednio proporcje sie miesza 10/1 albo 13/1, ale zalezne od zywocy i utwardzacza. Mam stronke, ze sklepem gdzie wszystko praktycznie mozesz kupic. Teraz na fonie nie znajde, jutro postaram sie zapodac w temacie wszystko. Co do lakierowania, to teoretycznie moglby byc i w spreju, ale jest ryzyko luszczenia, wiec jesli nie masz dostepu do sprzetu do lakierowania to oddaj do lakiernika on bedzie wiedzial co zrobic i jakiego lakieru uzyc, z pewnoscia powinien byc lakier o duzej wytrzymalosci temperaturowej. Natomiast, zeby carbon nie pil lakieru, najlepiej by bylo go calego zalaminowac jeszcze raz ta samo zywoca co laminowac pekniecie i uzyc delaminazu, wygrzac i przytrzec na gladko papierkiem wodnym drobnym. jesli jakies pytania pisz, jutro postaram sie wrzucic jak to zrobic wszystko i czego uzyc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Arnelize 0 Napisano Listopad 16, 2011 Lakierowanie carbonu to niewdzieczna robota. Pije lakier jak gąbka. chce to dać do firmy która się zajmuje robieniem elementów z carbonu i chciałbym wiedzieć o czym mi mówią. A nie słuchać jak osioł. Wydaje mi się że ładniej by wyglądały pod powłoką lakieru . Nie jestem specjalistą we wszystkim, ale lubię wiedzieć o czym do mnie mówią To z tajemniczych, rzeczy ktorymi mogli by Cie zaskoczyc, to nazwy zywic, sklady, proporcje i tosamo sie tyczy utwardzacza i lakieru, a to juz kazda firma ma swoje metody sprawdzone i ciezko zgadywac co tam Ci powiedza. Na pewno dla takiej firmy to pikus i nie powinno im to zajac wiecej niz 4 dni Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Arnelize 0 Napisano Listopad 16, 2011 Btw jesli nie chcesz tego robic sam to nie bede sie wysilal w poszukiwania tych wszystkich elementow, proporcji i rozpisywal sie na temat procesu laminowania, jesli pozwolisz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nikewid 0 Napisano Listopad 16, 2011 spoko z góry dziękuję Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nikewid 0 Napisano Listopad 16, 2011 Btw jesli nie chcesz tego robic sam to nie bede sie wysilal w poszukiwania tych wszystkich elementow, proporcji i rozpisywal sie na temat procesu laminowania, jesli pozwolisz. Arne tyle ile dam radę zrobię sam. Lakierowaniem nie będe się bawił bo nie mam ani umiejętności ani narzedzi a wszystko przed chce zrobić sam. Wiem że masz sam co robić, i będę wdzięczny za pomoc, ale tylko wtedy gdy masz na to czas. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Arnelize 0 Napisano Listopad 17, 2011 życzysz sobie wersje dla kumatych, czy tłumaczyć łopatologicznie? :lol: Opcja pierwsza musisz poczekać jeszcze trochę, zbieram materiały. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nikewid 0 Napisano Listopad 18, 2011 życzysz sobie wersje dla kumatych, czy tłumaczyć łopatologicznie? :lol: Opcja pierwsza musisz poczekać jeszcze trochę, zbieram materiały. Ja prosty chłopak jestem więc łopatologia jak najbardziej mnie ucieszy :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Arnelize 0 Napisano Listopad 18, 2011 To tak, od początku. By rozwiązać problem powyrywanych nitów, kup płaskownik alu ( dostaniesz w każdym sklepie z metalami kolorowymi ) od długości takiej by starczył na 4 opaski z zapasem, do wewnątrz wydechów. Wymierz ile potrzeba na jedną opaskę i daj zakładkę by jeden nit przebił dwie warstwy tego płaskownika. Kup nity odpowiedniej długości, są alu też ( łatwiej będzie strzelać nimi, ale są miękkie przez co mniej wytrzymałe, ale i tak bym takich użył ) w jakimś obi dostaniesz na pewno. I teraz wkładasz opaskę do środka wydechu, zaznaczasz sobie 4 przekątne dziury, wiercisz i nitujesz 3 warstwy ze sobą a jedne nit 4 warstwy, bo zakładka by się nie rozjechała opaska, jak masz 4 nity, to wiercisz resztę i nitujesz. Proste chyba, i zrozumiałe. Tylko najpierw laminuj potem nituj, żeby roboty dwa razy nie było ;p Co do laminowania. Masz duży piekarnik? :lol: Bo trzeba wygrzać jeśli się zdecydujesz laminować całe wydechy, ale dał bym sobie spokój z tym i tylko kleił pęknięcie, a lakierując bezbarwnym lakierem uzyskasz połysk idealny. A teraz po kolei: Żywica: Epoksydowa LH 631 + utwardzacz H 285, 286, 287 w proporcji 100:38(wagowo) Po utwardzeniu należy dotwardzić w temp. 40-50°C przez 8 godzin, 60-70°C przez 8 godzin ( możesz w piekarniku, ale będzie śmierdziało i prędko się nie pozbędziesz smrodu, więc możesz użyć suszarki skierowanej na pęknięcie z odległości jakiś 15/20 cm i przykryć sporym pudełkiem kartonowym kontrolując co jakiś czas czy nie za blisko suszarka jest ) żywica utwardza w temp. pokojowej, a przed użyciem musisz ją podgrzać do około 40-50°C ( mimo to jest dość gęsta, więc łatwo będzie się nakładała i nie będzie ściekała ) I osobiście bym Ci ją właśnie polecił, bardzo odporna mechanicznie, po dotwardzeniu. Epoksydowa LH 300 + utwardzacz H 300, H 303 HT, HG 90 HT ( osobiście użył bym utwardzacza H 303 HT albo HG 90 HT lecz mają minus, wysoka temp. wygrzewania, a tej nie uzyskasz suszarką czy piecykiem w kartonie, ale za to krótki czas wygrzewania, więc można się pokusić o jakiś piekarnik ) H 303 HT w proporcji 100:23 (wagowo), a HG 90 HT 100:32 (wagowo) I teraz tak wygrzewanie 2 godziny w temp. 90-100°C ( HG 90 HT ma większą odporność termiczną. Co ważne, utwardzenie w temp. pokojowej tylko sprawi, że będzie to bardzo kruche i nici z chytrego planu, więc wygrzewanie konieczne. Na każdym opakowaniu masz opis więc zapoznaj się z nim bo pamięć to ja mam dobrą ale krótką ;p więc, mogłem coś przekręcić. I robisz tak, papier ścierny wodny 800, by nie podrzeć carbonu jak się do niego dokopiesz i zdzierasz do żywca, na finiszu delikatnie, bo możesz postrzępić carbon. Rura do środka jako wypora z delaminażem w miejscu pęknięcia. I Przygotowanie żywicy do laminowania, wlewasz żywice, a do niej utwardzacz, bardzo powoli mieszasz, by nie nałapała powietrza, jak już dokładnie wymieszasz odstawiasz na 10 min by się "rozgazowało" czyli powietrze które wtłoczysz w żywice wyszło na górę i potem nie pojawiło się niespodziewanie na carbonie. Laminujesz pędzelkiem POWOLI rozkładając dość grubo żywice i w JEDNYM KIERUNKU ( unikniesz w ten sposób smug i innych niespodziewanek po utwardzeniu ), jak już nasmarujesz na pękniecie i upewnisz się, że wpłynęło w nie, owijasz delaminażem ( to taki ala papier do odsączenia nadmiaru żywicy ) a potem taśmą maskująca taką do malowania możesz, i to tak ścisło jak tylko się da. Po około 3 godzinach masz utwardzone ( dokładne info na etykiecie żywicy i utwardzacza ) i można wygrzewać. Delaminaż bardzo ciężko odchodzi, więc szarpania trochę będzie, można by go pominąć, ale nie widzę innej metody połączenia dokładnego pękniętego carbonu. Po wygrzaniu, 1000 minimum papierek wodny i lecisz całość by zrównać i wygładzić. Na koniec lakier bezbarwny koniecznie z filtrem UV, by carbon nie zmienił koloru w miejscu laminowania. I tyle. Jakieś pytania? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Arnelize 0 Napisano Listopad 18, 2011 Kusza zapomniałem wspomnieć o macie od środka na wszelki wielki. Możesz użyć szklanej, w jakimś obi dostaniesz za 5 zł kawałek do naprawy nadwozia, bo widziałem taki zestaw, tylko nie używaj żywicy co jest do tego dana bo się spali i będzie lipa, użyj tej samej, a robi się to tak, że jam masz żywice tak samo jak wcześniej przygotowaną, to smarujesz od środka wydech i zostawiasz aż przyschnie, musisz sprawdzać palecem czy się lepi, ale nie może być płynna, konsystencją musi przypominać taki budyń gęsty ( no nie wiem jak to opisać Ci ) chodzi o to by mata się nie przesuwała, gdy ją nałożysz i będziesz przesączał. Jak już przykleisz, to przesączanie, dokładnie raz przy prazie dziugasz pędzlem z żywicą, aż całą przesiąknie i nie będzie nigdzie odstawała. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
theodor 2 Napisano Listopad 18, 2011 żeźbicie w g... Panowie moim zdaniem. Upaprać się żywicami, lakierami, nawdychać oparów, pokleić łąpy i dobrze jak nie uszkodzić wydechów bardziej. Na 100% będzie to wygladało słabo. Nikogo nie krytykując czy oceniając. Wg mnie to szkoda na to czasu i pracy. Skrócenie wydechów o kilkanaście mm nie zmieni nieczego w praktyce, a bedzie łądnie i pożadnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach